Zamknij

Aleksander Rawecki – ksiądz z powołania, średzianin z wyboru

Mariusz DudaMariusz Duda 06:28, 06.03.2023 Aktualizacja: 10:10, 06.02.2024
Skomentuj Ksiądz infułat Aleksander Rawecki Fot. Michał Mikołajczak/Twitter Ksiądz infułat Aleksander Rawecki Fot. Michał Mikołajczak/Twitter

W latach 1929-1933 właściwie na całym świecie trwał największy kryzys gospodarczy w historii kapitalizmu. W Polsce o połowę spadła produkcja przemysłowa, a wielki kryzys odbił się także na rolnictwie. Wiele osób zmuszonych było do szukania pracy poza granicami kraju. Bronisława i Józef Raweccy zawarli związek małżeński we Francji, dokąd oboje udali się w poszukiwaniu pracy. Z tego związku 6 lutego 1934 roku urodził się syn Aleksander, przyszły protonotariusz apostolski i długoletni proboszcz parafii kolegiackiej w Środzie.

Dzieciństwo i młodość

Aleksander Rawecki przyszedł na świat 6 lutego 1934 w Haillicourt, niewielkim mieście leżącym w północnej Francji, niedaleko granicy z Belgią. Pod koniec tego roku rodzice z małym Olkiem postanowili wrócić do Polski. Zamieszkali w Lesznie, gdzie małżeństwu urodziły się kolejne dzieci: Ludwik i Helena. Atak hitlerowskich Niemiec na Polskę rozdzielił rodzinę. Józef został wcielony do wojska, a Bronisława z trójką dzieci uciekła najpierw do Kutna, a następnie do wsi Lubienka niedaleko Gostynina. Według źródeł historycznych zmarła 30 września 1939 roku w szpitalu w Kutnie w wieku 23 lat, a miejsce jej pochówku nie jest znane. Aleksander Rawecki już jako ksiądz podjął się odszukania grobu, ale nigdy nie udało mu się tego dokonać. Zresztą dopiero kilka lat przed śmiercią dowiedział się, w jakiej miejscowości spędził pierwsze dni wojny. Odwiedził wtedy rodzinę, która matce z dziećmi dała schronienie.

Po śmierci matki trójka dzieci opuściła dom sołtysa Lubienki, a po kilkumiesięcznej tułacze dotarli oni do Wielichowa, malutkiego miasteczka w pobliżu Grodziska Wielkopolskiego. Tam zajęła się nimi ich babcia. Wcześniej dzieci pomieszkiwały u różnych rodzin w Lubience, w każdym domu przez 2-3 dni. Do babci zawiozła je ciocia, która przypadkiem dowiedziała się o poszukiwaniach rodziny trójki dzieci. Po zakończeniu II wojny światowej dziećmi zaopiekował się ojciec, który postanowił zabrać je z powrotem do Leszna. W czwórkę zamieszkali na terenie parafii św. Mikołaja. Już wtedy proboszczem tej parafii był ksiądz Teodor Korcz, późniejszy prałat dekanatu leszczyńskiego.

Duszpasterstwo

Ksiądz Korcz w czasie wojny był więźniem Dachau, gdzie swoją pobożnością zarażał innych towarzyszy niedoli. Nic więc dziwnego, że zasłużony dla Leszna kapłan wywarł tak duży wpływ na wkraczającego w dorosłość Aleksandra. W 1953 roku 19-letni Aleksander Rawecki wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu, które ukończył 28 czerwca 1959 roku, przyjmując święcenia kapłańskie. Dekretem arcybiskupa Antoniego Baraniaka został on mianowany wikariuszem w parafii św. Marcina w Swarzędzu. W 1962 roku został przeniesiony do parafii św. Rocha w Poznaniu, w latach 1966-1974 pełnił posługę w parafii św. Anny. W 1973 roku na poznańskim Żegrzu rozpoczęła się likwidacja cmentarza, a władze miejskie wydały zgodę na utworzenie w tym miejscu nowego obiektu kultu religijnego. W 1974 roku ksiądz Aleksander Rawecki został rektorem ośrodka duszpasterskiego oraz przydzielono mu zadanie budowy kościoła. Rok później Marcin Szymkowiak podarował parafii św. Rocha stodołę przy ulicy Gołężyckiej. To w niej powstała kaplica, której pierwszym administratorem był Rawecki. Parafię w tym miejscu utworzono dopiero w 1981 roku, siedem lat później rozpoczęła się budowa kościoła. Księdza Raweckiego już tam nie było. Arcybiskup Jerzy Stroba w 1979 roku przeniósł księdza Raweckiego do Środy, a jego dzieło na Żegrzu kontynuował ksiądz Alfred Reformat. Z początku ksiądz Rawecki zarządzał parafią kolegiacką po tym, jak dotychczasowy proboszcz ksiądz Jan Krajewski, po 34-letnim sprawowaniu tej funkcji, odszedł na emeryturę. We wrześniu 1979 roku dekretem arcybiskupa ksiądz Aleksander Rawecki objął probostwo parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Środzie.

Środa Wielkopolska

O latach posługi księdza Raweckiego w Środzie nie trzeba wiele pisać. Z pewnością większość Czytelników doskonale pamięta kapłana. Średzianie bardzo dobrze się o nim wypowiadają i na długo pozostanie w ich pamięci. Ksiądz Rawecki potrafił wokół siebie gromadzić ludzi, szczególnie młodzież.

- Za czasów jego duszpasterzowania średzka parafia dała Kościołowi 16 kapłanów, cztery siostry zakonne i dwóch braci. Jako człowiek skromny, nie przypisywał sobie jako zasługi tak dużej liczby powołań, podkreślając jedynie, że nigdy nikogo nie namawiał do kapłaństwa. Przyznawał jednak, że zawsze szczególnie zależało mu na młodzieży, a w jego parafii każdego dnia modlono się o nowe powołania. – Już jako kleryk miał wielki wpływ na młodzież. Także później, za czasów kapłańskich, młodzież po prostu wciąż była przy nim. W jakiś sposób pociągał ją. To był zdecydowanie jego charyzmat. Można powiedzieć, że był takim św. ks. Janem Bosko w miniaturze – wspomina swojego o rok starszego kolegę z seminarium duchownego ks. prałat Jan Stanisławski. - to cytat z artykułu Błażeja Tobolskiego, który opublikowano w „Przewodniku katolickim”.

Wierni z niecierpliwością oczekiwali ciekawych i pouczających kazań, a przed konfesjonałem, w którym spowiedzi wysłuchiwał ks. Rawecki, ustawiały się długie kolejki.

Wyrazy uznania

Działalność księdza była też doceniana przez władze Kościoła. W 1988 roku arcybiskup Jerzy Stroba nadał mu godność kanonika generalnego kapituły kolegiackiej w Środzie, cztery lata później członkowie kapituły wybrali go na jej prepozyta. W 2000 roku papież Jan Paweł II nadał ks. Raweckiemu godność prałata honorowego, a w 2010 roku papież Benedykt XVI nadał mu godność protonotariusza apostolskiego, co w Polsce potocznie nazywane jest infułatem.

Także instytucjom świeckim nie umknęła działalność księdza Raweckiego. Uchwałą Rady Miejskiej w Środzie z dnia 24 maja 2005 roku nadano mu medal honorowy „Ad valorem”. W uzasadnieniu nadania „Ad valorem” czytamy, że ksiądz wyróżniał się w działalności społecznej i duszpasterskiej, kierował Zespołem „Caritas”, zajmował się pomocą charytatywną dla najbiedniejszych rodzin oraz pieczołowicie troszczył się o powierzoną mu Kolegiatę Średzką, prowadząc ogrom prac konserwatorsko-modernizacyjnych, wśród których wymienić należy przede wszystkim remont dachu, wieży, organów, kaplicy Gostomskich czy renowację figur. Ksiądz Rawecki kształtował wśród wiernych miłość do Boga, ale także do Ojczyzny. To on organizował w Kolegiacie uroczystości patriotyczne i koncerty oraz przysłużył się Środzie, zabiegając w Warszawie o istnienie powiatu średzkiego, gdy ważyły się jego losy.

Ponadto ksiądz Aleksander Rawecki w 1995 roku otrzymał nagrodę ministra kultury za najlepsze użytkowanie obiektu sakralnego, a w rok później otrzymał tytuł Średzianina Roku. Z kolei w 2008 roku został laureatem srebrnego medalu „Labor Omnia Vincit”, będącego wyrazem uznania dla działalności naukowej, dydaktycznej i społecznej.

Pozostał w Środzie

Ksiądz Aleksander Rawecki proboszczem Kolegiaty był do 30 czerwca 2010 roku, po czym przeszedł w stan spoczynku, ale w Środzie pozostał do końca swych dni. Jego miejsce w parafii zajął, urzędujący do teraz, ksiądz kanonik Janusz Śmigiel.

Ksiądz Aleksander Rawecki zmarł 6 marca 2016 roku. W sobotę 12 marca został pochowany na cmentarzu w Środzie, a ceremonii pogrzebowej przewodniczył arcybiskup Stanisław Gądecki. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłego kazanie wygłosił ksiądz Zbigniew Kruczyński, a trumna została złożona w kwaterze kapłanów, obok grobów księży Wojciecha Raczkowskiego i Jana Krajewskiego. Rawecki życzył sobie, aby zamiast kupowania kwiatów żałobnicy przekazali pieniądze na rzecz Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie.

Pamięć pozostaje

Średzianie często odwiedzają grób ukochanego kapłana, a w rocznicę urodzin, śmierci i święceń kapłańskich grób jest przykryty kwiatami. Chór Kolegiacki pod opieką św. Cecylii obrał sobie ks. Infułata Aleksandra Raweckiego za patrona, a imię księdza nosi Średzkie Towarzystwo Naukowo-Kulturalne. Co ciekawe, władze miasta do tej pory nie nadały żadnej z ulic nazwy upamiętniającej księdza tak bardzo zasłużonego dla miasta. Proboszcza, który do świetności przywrócił najcenniejszy zabytek Środy.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%