Zamknij

Okaleczona budowlana perła Środy

12:28, 16.12.2023 P.Ł. Aktualizacja: 12:29, 16.12.2023

Historia średzkiej poczty to nie tylko dzieje pracujących tu wielu pokoleń średzian, to także przykład okaleczenia budowlanej perły

18 października obchodziliśmy Święto Poczty Polskiej, przed nami (16 lutego) Dzień Listonoszy i Doręczycieli Przesyłek Pocztowych. Okoliczności te zainspirowały mnie do przypomnienia Państwu historii średzkiej Poczty. Uczynię to przez pryzmat moich rodzinnych korzeni oraz zawodowych doświadczeń. Rozpocznę od wątku budowlanego.

Budynek średzkiej Poczty, usytuowany u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Lipowej, znają chyba wszyscy średzianie. Wynika to nie tylko z faktu, że jest to obiekt użyteczności publicznej, z którego usług dość często korzystamy, ale to także obiekt świetnie ulokowany i kapitalnie zaprojektowany. Powszechną uwagę przyciąga jego forma architektoniczna – intrygująca, choć potwornie okaleczona nieprzemyślanymi przeróbkami.

Kiedy oglądam fotografie budynku Poczty z czasów zaboru pruskiego i hitlerowskiej okupacji, to widzę obiekt, który zaprojektowano w myśl najlepszych budowlanych reguł. Pierwotny kształt tego budynku imponuje mi przede wszystkim arcyciekawą formą wejścia głównego. Jakże trafnie, do „ciężaru” całej bryły, wyważonego i architektonicznie z pozostałą częścią obiektu zharmonizowanego. Wszystkie fasady budynku Poczty oczarowują dekoracyjnymi detalami. O architektonicznym kunszcie świadczy również zwarta, ceglana bryła zwieńczona spadzistym dachem z uroczymi lukarnami. Kształt, podziały i obramowania okien, to kolejny budowlany majstersztyk. Cała ta misternie zaprojektowana i świetnie wykonana kompozycja została bezpowrotnie zniszczona.

Likwidacja dotychczasowego, głównego wejścia na Pocztę i wykonanie nowego od strony ulicy Lipowej – nie tylko zburzyły dotychczasową formę architektoniczną tego obiektu, ale zostały zrealizowane w sposób urągający zasadom sztuki budowlanej. Obecne usytuowanie wejścia głównego i prowadzące do niego, wraz z podestową budką, schody podważają kwalifikacje projektanta i akceptującego jego projekt konserwatora zabytków. Moim zdaniem wejście na Pocztę w Środzie wygląda teraz niczym kurza drabinka do Wersalu. Usprawiedliwieniem tych zmian nie może być zamiar poprawienia funkcjonalności przebudowanych pomieszczeń. Bezmyślnie zniszczono to co najcenniejsze, czyli pierwotne, absolutnie bezcenne, walory architektoniczne frontowego wejścia do budynku i dotychczasową geometrię dachu.

Niestety nie jest to w Środzie przypadek odosobniony. Właściciele lub zarządcy starych budynków, a zdarza się, że także projektanci, zbyt często ignorują kwestie związane z jakością przestrzeni i architektury. Przykładów unicestwienia materialnych symboli naszego miasta mamy mnóstwo. Postępowano tak w przeszłości i dzieje się tak obecnie. Nie wiem z czego to wynika, ale jestem pewien, że niszczymy w ten sposób to, co w Środzie najcenniejsze – spuściznę po naszych przodkach! Wielokrotnie zwracałem na to uwagę i cieszę się, że są w Środzie osoby, dla których konieczność ratowania historycznej zabudowy naszego miasta jest wielkim, niecierpiącym zwłoki, wyzwaniem. Ufam, że w przyszłorocznych wyborach samorządowych wyłonimy radnych, dla których rozwiązanie tego problemu będzie jednym z priorytetów. A póki co pozostaje apelować do poczucia odpowiedzialności właścicieli najstarszych w Środzie obiektów. Proszę, dbajcie Państwo o ich historyczny wizerunek i jak najlepszy stan techniczny. Nie unicestwiajmy najcenniejszych budowlanych pereł.

Druga część niniejszego wspomnienia dotyczy pracowników Poczty. Nie wiem jakie są obecne notowania pocztowców. Nie znam wyników badań opinii publicznej w tym zakresie. Wiem natomiast, że przed II wojną światową, i jeszcze wiele lat po jej zakończeniu, praca listonoszy, czy generalnie pocztowców (łącznościowców), cieszyła się ogromnym zaufaniem i szacunkiem Polaków. Wiem o tym od mojego dziadka Feliksa Sobika, przedwojennego pracownika państwowego przedsiębiorstwa POLSKA POCZTA, TELEGRAF i TELEFON, a po drugiej wojnie światowej wieloletniego pracownika tej instytucji. W dużej mierze to właśnie powojenne, głównie fotograficzne, pamiątki z czasów zawodowej aktywności mojego dziadka pozwoliły mi przygotować dla Państwa to skromne, o historii średzkiej Poczty, wspomnienie.

Pierwsze fotografie, oznaczone numerami 1 i 2, przedstawiają budynek Poczty w Środzie przed drugą wojną światową. Kolejne trzy, oznaczone numerami od 3 do 5 zostały wykonane po drugiej wojnie światowej i przedstawiają pracowników Poczty Polskiej w Środzie w miejscu ich pracy. Kolejna fotografia, oznaczona numerem 6, przedstawia maszerujących, zapewne podczas państwowej uroczystości, pracowników tego przedsiębiorstwa. Na fotografii oznaczonej numerem 7, widoczny jest umundurowany pracownik Poczty Polskiej w Środzie mój dziadek Feliks Sobik, stanowisko służbowe – pocztylion.

Ps. Chwilę przed wysłaniem tego materiału do Redaktora Naczelnego GPŚ postanowiłem dołączyć jeszcze jedną fotografię (nr 8). Przedstawia ona budynek Poczty w czasach hitlerowskiej okupacji.

                                                                                                                Paweł Łukaszewski

Zdjęcia pochodzą z archiwum Pawła Łukaszewskiego

(P.Ł.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%