Mieszkańcy gminy Nowe Miasto nad Wartą obawiają się podpalacza. Podczas ubiegłego weekendu w krótkim czasie doszło tam do czterech pożarów. Nasi rozmówcy twierdzą, że nie mógł to być przypadek. Minionej nocy strażacy znów walczyli z ogniem. Wcześniej do podobnych sytuacji dochodziło na terenie gminy Krzykosy.
W ubiegły piątek przed godziną 23:00 straż pożarna otrzymała zgłoszenie, z którego wynikało, że w miejscowości Rogusko pali się zboże na pniu, a w pobliżu tego pola znajdują się budynki mieszkalne. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy OSP z Nowego Miasta i zastęp OSP z Boguszyna. Strażacy potwierdzili, że doszło do pożaru, jednak ogień objął jedynie fragment ścierniska. Pożar szybko ugaszono, a teren sprawdzono za pomocą kamery termowizyjnej. Po wykluczeniu zagrożenia strażacy wrócili do remiz.
Po północy syreny w Nowym Mieście i Boguszynie zawyły ponownie. Tym razem zgłoszenie dotyczyło pożaru ścierniska w miejscowości Chromiec. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, że ogień pojawił się w dwóch miejscach jednocześnie. Świadkowie zdołali przytłumić pożar przed przyjazdem strażaków, którzy jedynie przelali wodą pogorzelisko. Także i tym razem okolica miejsca pożaru została sprawdzona za pomocą kamery termowizyjnej.
W ubiegłą sobotę nad ranem dotarł kolejny sygnał o pożarze na terenie gminy Nowe Miasto. Strażacy z Klęki i Boguszyna zostali zadysponowani do Wolicy Pustej, gdzie na polu płonął balot słomy. Z ogniem uporali się druhowie z Klęki, więc zastęp z Boguszyna został zawrócony z trasy.
W nocy z soboty na niedzielę syrena zawyła w Boguszynie. Strażacy zostali wezwani do Chromca, gdzie po północy zauważono ogień w okolicy miejsca, w którym do pożaru doszło 24 godziny wcześniej. Okazało się, że paliły się dwa baloty słomy na polu. Było na tyle mokro, że płomienie nie strawiły ścierniska. Na miejscu czynności prowadzili także funkcjonariusze policji.
- Nie ulega wątpliwości, że to nie był przypadek – mówią okoliczni mieszkańcy. Są przekonani, że wszystkie pożary są dziełem jednego podpalacza. Przypominają, że w ubiegłych latach też dochodziło na terenie gminy Nowe Miasto do licznych pożarów na polach, w lasach i pustostanach.
- Oby nie doprowadził do jakiejś tragedii – czytamy w komentarzu pod postem opublikowanym na Facebooku przez druhów z Boguszyna.
Minionej nocy (9 sierpnia) strażacy ponownie zostali wezwani do pożaru. Tym razem ogniem objęty był stóg słomy. Do pożaru doszło w pobliżu drogi prowadzącej z Klęki do Wolicy Nowej.
Strażacy przypominają, że wywołanie pożaru to sprowadzenie zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, za co kodeks karny przewiduje surowe kary. Za spowodowanie pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów można zostać pozbawionym wolności na okres od jednego roku do dziesięciu lat.
Warto w tym miejscu zauważyć, że wcześniej wielokrotnie do pożarów dochodziło w okolicach Lubrza, także po drugiej stronie Warty – w Rogusku. W lipcu w godzinach nocnych ogień pojawił się w lesie niedaleko Miąskowa (obszar administracyjnie należący do Nietrzanowa). Wówczas pożar zaczął się już rozprzestrzeniać, ale na szczęście został w porę zauważony, a błyskawiczna akcja strażaków zapobiegła ogromnym zniszczeniom. Jeśli ktoś zauważy podejrzanie zachowujące się osoby, powinien ten fakt zgłosić policji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz