Gdy nieco ponad trzy lata temu objąłem w średzkiej Kolegiacie rolę przewodnika turystycznego trwały już bardzo intensywne starania o nadanie naszej świątyni miana bazyliki mniejszej. Niedługo później przyszła odpowiedź z Watykanu. Niestety negatywna.
Musieliśmy poczekać jeszcze wiele miesięcy, by wreszcie móc nazwać średzką farę bazyliką. Wtedy nie myślałem jeszcze o zostaniu dziennikarzem, ale teraz wiem, że to była dobra decyzja. W niemal 600-letniej historii świątyni, która działa się na oczach kilkunastu pokoleń to akurat nam przyszło być świadkami tej ważnej i historycznej dla miasta chwili.
Gdy rozmawiałem ostatnio z księdzem Bartoszem Strugarkiem, powiedział mi, że jako dziennikarze powinniśmy pamiętać o tym, że to, co napiszemy może zostać w archiwach na dziesiątki, a może setki lat. Dziś zwykła gazeta za jakiś czas może stać się źródłem, z którego korzystać będą historycy. Dla mnie osobiście niesamowite jest to, że jako dziennikarze możemy zapisywać historię dla kolejnych pokoleń.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz