Zamknij

Miały przyjąć komunię, porwała je woda. Tragedia w Dębnie

14:20, 26.05.2021 M.B Aktualizacja: 09:38, 01.06.2021

,,Niebywały i straszny był widok, kiedy w sobotę o 9 z rana przewożono wielkiem czółnem przez Wartę zwłoki owych nieszczęśliwych ofiar, które przed tygodniem razem z przewoźnikiem oddały w wodzie ducha” czytamy w krótkim liście do redakcji Dziennika Poznańskiego z dnia 6 czerwca 1903 roku. Właśnie mija 118 lat od tragicznej śmierci dzieci komunijnych na przeprawie w Dębnie.

 

Dwa lata temu, stary dębiński prom został zastąpiony nowym i od razu zrobiło się bezpieczniej. Wcześniejszy stary prom zastąpił jeszcze starszy, a ten zastąpił łódź. Właśnie wtedy, gdy rzekę przecinano łodzią, doszło do tragedii.

 

Ówczesny proboszcz parafii w Dębnie, ksiądz Konrad Kempiński od kilku lat zgłaszał władzom, że przydałby się nowy prom. Podczas powodzi stary został zmieciony przez wodę. Parafianie z drugiej strony Warty mieli problem z dotarciem na nabożeństwa, a łódź służąca do przeprawy była w coraz gorszym stanie. W tamtym czasie Pięczkowo i Orzechowo nie miały swojej parafii, należały pod parafię dębińską. Niestety, ks. Kempiński nie zdążył doprowadzić do końca tej sprawy, gdyż zmarł w 1903 roku.

 

Nowy proboszcz, młody ksiądz z Gniezna, Pomorski, zaraz po objęciu parafii zajął się tą sprawą ponawiając prośbę do królewskiej rejencji. 22 maja 1903 roku, po wizytacji i oględzinach przeprawy rzecznej urzędnicy w szkole w Dębnie spisali ustalenia co do promu. Tydzień później wydarzyła się tragedia.

 

Przeprawa rzeczna w Dębnie łączyła wówczas nie tylko parafię dębińską z wiernymi, była przede wszystkim ważnym punktem traktu z Miłosławia do Mieszkowa, a dalej do Jarocina. Pracujący od ponad 25 lat na stanowisku przewoźnika Waldemar Cichoń, miał nie lada zadanie. Mając siedemdziesiąt lat nie tylko przewoził z jednego brzegu na drugi podróżnych, ale musiał dbać o stan techniczny łodzi, która do tej przeprawy służyła, a ta nie była niestety w najlepszej formie. Pan Waldemar naprawiał więc łódź i zapewne wraz z proboszczem oczekiwał przełomu w tej sprawie. Przeprawa na łodzi nie była ani bezpieczna ani ergonomiczna, ponieważ na pokład łodzi wchodzi mniej osób niż na prom. Tym bardziej, że łódź załatano pakułami.

 

W środę, 27 maja 1903 roku 44 dzieci przygotowujących się do Pierwszej Komunii Świętej miało przeprawić się przez Wartę do kościoła w Dębnie, gdzie odbywała się nauka spowiedzi. W tejże łodzi znajdowała się również wnuczka pana Waldemara, Rozalia. Żeby było uroczyściej, jako pierwsze miały przeprawić się dziewczynki. Wsiadły więc one na pokład, a Pan Waldemar z pewnością nie sądził, że coś złego może się wydarzyć. Łódź z dziewczynkami dotarła jednak tylko do połowy drogi, gdy zaczęła tonąć. Przestraszone dziewczynki, w tym i Rozalia, chwyciły się starego przewoźnika. Chłopcy, zrozpaczone matki i mieszkańcy okolicznych wsi próbowali ratować dzieci. Udało się im wyciągnąć jedną, nieprzytomną dziewczynkę.

 

W dzień po tragedii Dziennik Poznański donosił o 32 ofiarach tragedii. Jednakże już dwa dni później ta sama gazeta napisała sprostowanie, w którym wyjaśniono, iż śmierć poniosło 10 dziewczynek, przewoźnik Waldemar Cichoń oraz jego pomocnik, zaledwie dwunastoletni Janek Skrzypczak. W czerwcu znów podano inną ilość ofiar, 9 dziewczynek i jeden chłopiec, Janek oraz przewoźnik. Kolejnego dnia ustalono ilość ofiar na 10 w sumie.

 

Pogrzeb dziewczynek odbył się 30 maja. Ciało chłopca wyłowiono kilka dni później, a jego pogrzeb odbył się dopiero 5 czerwca.

 

Mimo, iż wypadek był tragiczny i słyszeli o nim wszyscy mieszkańcy tych okolic, w ówczesnej prasie został opisany bardzo skąpo. Nie zgadzały się dane dotyczące ofiar oraz przebiegu wypadku. Gazety z tamtego roku informują o tym, że zatonęły dzieci przygotowujące się do komunii, a gdzieniegdzie jest informacja o tym, że to był dzień komunii. Gdzie w takim razie leży prawda? Jedno jest pewne - była to straszna tragedia, której można było zapobiec. Dopiero wiele lat po wypadku, który stał się motywacją do działań, utworzono parafię w Orzechowie. Zamontowano też nowy prom. Niestety, ofiarom życia nic nie zwróci.

[DAWNY]1622533175026[/DAWNY]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

CzytelnikCzytelnik

0 0

Smutna sprawa... :/ 07:53, 28.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%