"Poza mną nie ma już żadnej rodziny wśród żyjących" - napisała pani Krystyna

Stało się tradycją, że Średzkie Towarzystwo Kulturalne 1 listopada i w przeddzień Wszystkich Świętych prowadzi kwestę na średzkim cmentarzu parafialnym. Zebrane pieniądze są przeznaczane na renowację niszczejących grobowców.

Odwiedzający groby swoich bliskich przyzwyczaili się już do widoku wolontariuszy z puszkami, których można spotkać przy bramach wejściowych na teren średzkiej nekropolii. Wrzucając choćby jedną monetę mają świadomość, że pieniądze te zostaną spożytkowane w sposób właściwy – przyczynią się do wizerunkowej poprawy zapomnianych mogił i niejednokrotnie pomogą ocalić od zapomnienia pamięć o osobach, które, w mniejszym lub większym stopniu, tworzyły historię Środy.

W ubiegłym roku podczas kwesty udało się zebrać przeszło 13 tysięcy złotych. Środki te zostały przeznaczone na remont nagrobków. Wśród wyremontowanych kamiennych pomników znalazł się grobowiec rodziny Rzucidło. Walenty Rzucidło zmarł w 1940 roku, jego żona Helena żyła blisko 19 lat dłużej. Po latach w tej samej mogile pochowana została ich córka Olga, nauczycielka wychowania fizycznego w średzkim Liceum Ogólnokształcącym. Pani Olga nie miała potomstwa, a w Środzie nie pozostał nikt z jej krewnych. Blisko 30 lat po jej śmierci grobowiec był już w opłakanym stanie. Na pomoc ruszyło Średzkie Towarzystwo Kulturalne, które, dzięki środkom zebranym podczas kwesty, odrestaurowało nagrobek. Członkowie ŚTK ze wzruszeniem czytali korespondencję, która dotarła pod koniec września.

- Poza mną nie ma już żadnej rodziny wśród żyjących – napisała pani Krystyna z Rzeszowa, która o remoncie nagrobka swoich dalszych krewnych dowiedziała się od córki. Okazało się, że przeszło 600 kilometrów od Środy mieszka kobieta spowinowacona z Olgą Rzucidło. Jej córka w drodze na letni wypoczynek, spełniała prośbę mamy i odwiedzała mogiłę, zapalając znicz i kładąc wiązankę kwiatów. - Ze względu na zaawansowany wiek i odległość od Rzeszowa nie mogłam zrobić tego osobiście – poinformowała pani Krystyna. Autorka listu wiedziała, że grób wymaga renowacji. - Marzyłam, aby miejsce spoczynku zmarłych krewnych było godne i trwałe – czytamy w liście. Pani Krystyna poprosiła nawet córkę, aby ta zorientowała się w Środzie, jakie są możliwości naprawy nagrobka. Wtedy okazało się, że… nagrobek nie wymaga już remontu. Nowe oblicze zyskał za sprawą ŚTK i środków wrzucanych przez hojnych darczyńców.

- Dzięki Państwa inicjatywie i życzliwości miejsce spoczynku zmarłych krewnych ma godny wygląd. Tym gestem okazaliście Państwo wielkie serce i zrozumienie, również nam – rodzinie – te słowa mieszkanka Rzeszowa skierowała zarówno do wszystkich członków Średzkiego Towarzystwa Kulturalnego, jak i imiennie do prezes Bożenny Urbańskiej.

- Odnowiliśmy już niejeden nagrobek, ale pierwszy raz spotkaliśmy się z podziękowaniami. Nie oczekiwaliśmy ich, jednakże przyjęliśmy ze wzruszeniem. Wielu pochowanych na średzkim cmentarzu nie ma już krewnych wśród żyjących. Ich groby skazane są na powolną degradację. Przeprowadzając renowację niszczejących nagrobków ocalamy pamięć o średzianach – powiedziała nam prezes ŚTK Bożenna Urbańska.

Kwesta na średzkim cmentarzu rozpocznie się w piątek 31 października o godzinie 10:00 i potrwa do godziny 17:00. Następnego dnia, we Wszystkich Świętych, wolontariuszy z puszkami spotkacie na terenie średzkiej nekropolii od godziny 9:00 do 14:00.

Do wpłaty na fundusz renowacji grobowców namawiają m.in. średzcy samorządowcy, którzy biorą udział w kweście. Wśród kwestujących w piątkowe południe spotkacie także redaktorów GPŚ.

Średzkie Towarzystwo Kulturalne dziękuje wszystkim darczyńcom i wolontariuszom. Szczególne podziękowania Zarząd ŚTK kieruje w stronę Marka Idaszka, który nie tylko pomaga w zorganizowaniu kwesty na cmentarzu, ale też wspiera ŚTK w organizacji obchodów rocznic, ważnych dla Środy i jej mieszkańców, wydarzeń.

- Dobro to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli – znane powiedzenie zacytowała w swoim liście pani Krystyna z Rzeszowa. Każdy może się tym dobrem podzielić.