Średzianie na koncercie gwiazdy metalu

7 lipca w łódzkiej Atlas Arenie w ramach światowej trasy "Shield Of Pain Tour" wystąpiła prawdziwa legenda klasycznego heavy-metalu, brytyjski zespół Judas Priest. Wśród wielotysięcznej publiczności, ubranej w koszulki grupy byli także średzcy fani, przedstawiciele Rockowej Środy.

W roli tak zwanego otwieracza zaprezentował się szkocki zespół Gloryhammer. Publiczność wysłuchała ciekawy set utworów wykonanych w melodyjnej stylistyce power metalu, z baśniowymi tekstami o rycerzach, smokach i goblinach. Kwadrans przed godziną 21:00 ze sceny popłynęły dźwięki intro, czyli utwór "War Pigs" grupy Black Sabbath, która dwa dni wcześniej koncertem pożegnalnym w Birmingham zakończyła swoją działalność.

Chwilę później na scenie pojawił się lider Judas Priest - Rob Halford wraz z zespołem. Dodajmy, iż mimo zaawansowanego wieku (rocznik 1951) wokalista jest w rewelacyjnej formie scenicznej. Bez większego trudu wyśpiewywał swoim wysokim falsetem wszystkie partie wokalne poszczególnych utworów.

Ze sceny popłynęły potężne dźwięki takich klasyków jak: "Hell Patrol", "Painkiller", "Night Crowler", "Hell Bent For Leather", "Electric Eye ", "Youv'e Got Another Thing Comin", "Breaking The Law", "Living After Midnight", "Giants In The Sky". To była prawdziwa półtoragodzinna, muzyczna uczta, ze świetnym nagłośnieniem, wspaniałą oprawą wizualną i niesamowitą atmosferą metalowego święta.

Ciekawostką był fakt, iż R. Halford tradycyjnie w pewnym momencie wjechał na scenę swoim Harleyem Davidsonem. Publiczność dosłownie oszalała! Współtwórcy nurtu Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu pożegnali fanów bisami oraz napisem końcowym  "The Priest Will Be Back", który daje nadzieję, że bogów metalu jeszcze usłyszymy w naszym kraju. Średzcy fani wrócili do Środy pełni pozytywnych wrażeń i pięknych wspomnień.