W ostatnich dniach sporo mówi się o zagrożeniach związanych z wydarzeniami, które miały miejsce na liniach kolejowych. Także wielkopolska policja dziś mierzy się z incydentem, które funkcjonariusze nazywają prowokacją.
Na trasie kolejowej Warszawa-Lublin kilka dni temu doszło do dwóch incydentów obejmujących zniszczenie torów. Eksperci nie pozostawiają złudzeń i są przekonani, że celem sprawców było spowodowanie katastrof kolejowych. W miejscowości Mika eksplozja zniszczyła tor kolejowy, a w pobliżu miejscowości Gołąb z powodu uszkodzenia linii kolejowej pociąg z 475 pasażerami na pokładzie musiał nagle hamować. Znaleziono też metalową obejmę zamontowaną na torze. W obu przypadkach na szczęście obyło się bez osób poszkodowanych. Sytuacja na kolei została przez rząd określona jako najpoważniejsza, z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa polskiego, od momentu wybuchu konfliktu zbrojnego w Ukrainie. Wprowadzony został trzeci stopień alarmowy CHARLIE, który oznacza m.in. obowiązek pełnienia dyżurów we wskazanych urzędach oraz dyżurów dla osób funkcyjnych na wypadek zdarzeń o charakterze terrorystycznym, konieczność przeprowadzenia kontroli dostępności obiektów wyznaczonych na zastępcze miejsca pobytu na wypadek ewakuacji ludności, a nawet całodobowy nadzór ważnych obiektów infrastruktury. Wprowadzenie trzeciego stopnia alarmowego CHARLIE obowiązuje na określonych liniach kolejowych, a na pozostałym obszarze kraju nadal obowiązuje drugi topień alarmowy.
Dziś, w piątek 21 listopada, Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu poinformowała o incydencie, do którego doszło na wielkopolskiej linii kolejowej.
- Pod Ostrowem Wlkp. na remontowanych torach ktoś podłożył naboje karabinowe tzw. ślepe. To naszym zdaniem prowokacja i sprawdzanie służb. Znajdziemy tego kogoś i pociągniemy do odpowiedzialności karnej. Dziękujemy pracownikom technicznym PKP i pracownikom wykonującym prace remontowe za czujność i za przekazanie informacji – informuje KWP w Poznaniu.