Zamknij

Jarocin: Ruszył proces księdza oskarżonego o doprowadzenie wikariusza do samobójstwa

PAP 17:55, 17.11.2025 Aktualizacja: 18:04, 17.11.2025
Skomentuj Fot. ejarocin.pl Fot. ejarocin.pl

Prokurator Jakub Łuczak z Prokuratury Rejonowej w Jarocinie (Wielkopolskie) zarzucił byłemu proboszczowi z parafii w Żerkowie, że jako przełożony znęcał się psychicznie nad podległym mu i pozostającym w zależności wikarym księdzem Robertem O.

W poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Jarocinie ruszył proces księdza oskarżonego o doprowadzenie wikariusza do samobójstwa poprzez znęcanie się nad nim. Duchowny nie przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił składania wyjaśnień.

- Publicznie upokarzał go, dezawuował, dyskredytował, poniżał, wyśmiewał i wykluczał z czynności liturgicznych - powiedział prokurator.

Zdaniem prokuratury w następstwie tych zdarzeń Robert O. 1 czerwca 2024 zastrzelił się.

Oskarżony ksiądz nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Odmówił też odpowiadania na pytania stron. Sąd odczytał wyjaśnienia oskarżonego złożone w prokuraturze i odroczył proces do 19 stycznia.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 1 czerwca 2024 r. w miejscowości Żerków (Wielkopolskie). Tego dnia do parafii św. Stanisława Biskupa Męczennika na poranną mszę przybyli wierni. Znaleźli ciało 31-letniego duchownego, który popełnił samobójstwo.

Prokuratura Rejonowa w Jarocinie wszczęła śledztwo. W sprawie przesłuchano świadków, mieszkańców wsi, przeanalizowano listy, w których młody ksiądz miał pisać o swoich problemach i uwzględniono opinię biegłego psychologa. Ostatecznie zarzut znęcania się nad młodym duchownym i doprowadzenia do jego śmierci postawiono proboszczowi parafii 58-letniemu Jarosławowi G.

Obrońca proboszcza adwokat Przemysław Gulcz powiedział po rozprawie PAP, że oskarżony zaprzecza wszystkim zarzutom.

- Nie znęcał się i nie upokarzał. Stwierdził, że, jak prosił, żeby było ciszej, to chodziło mu o to, żeby było ciszej, bo było za głośno. Jak nie przekazał znaku pokoju, to znaczy, że nie podał ręki. Nie obgadywał podległego mu księdza, z którym mieszkał pod jednym dachem przez trzy lata - powiedział adwokat.

Zdaniem obrońcy sprawa jest przedstawiona jednostronnie, a oskarżenie oparto na opinii biegłego, który "przekroczył swoje uprawnienia, bowiem wydał wyrok na oskarżonym" - stwierdził.

- Bardzo uproszczę to, co teraz powiem, ale kiedy prokurator zapytał o winę oskarżonego, to biegła stwierdziła, że jest winny. Dlatego kwestionuję tę opinię w całości. Nie będę domagał się powołania nowego biegłego, ponieważ żadnych wiadomości specjalnych tutaj nie potrzeba. Potrzeba tylko wiedzy prawniczej. Te fakty, które zostaną sądowi przedstawione w procesie, trzeba ocenić i stwierdzić, czy wypełniają znamiona przestępstwa w takim aspekcie, w jakim jest to przedstawione w akcie oskarżenia - powiedział PAP adwokat Gulcz.

Obrońca oskarżonego podważył też zarzuty z aktu oskarżenia, twierdząc, że prokurator oparł się wybiórczo "tylko na niektórych dowodach".

- W aktach sprawy znajdują się dwa listy napisane przez parafian. W jednym z nich proboszcz jest chwalony, w drugim krytykowany. Prokurator wziął pod uwagę tylko drugi list - powiedział.

Zdaniem Gulcza poza śmiercią młodego człowieka i tragedią jego rodziny nic więcej w tej sprawie nie jest oczywiste.

- Cała reszta musi być wyjaśniona w toku postępowania sądowego - powiedział.

Podkreślił, że chciałby, żeby opinia publiczna poznała argumenty wszystkich stron, a orzeczenie, żeby wydał sąd, a nie opinia publiczna i media.

- Mieszkańcy Żerkowa w tej sprawie podzieleni są na pół. Nie wszyscy potępiają proboszcza, ale atmosfera linczu, która unosi się tam w powietrzu, spowodowała, że ludzie, którzy są za byłym proboszczem, boją się rozmawiać pod nazwiskiem. Nie mogę zgłosić wielu świadków, bo musiałbym narazić ludzi na ostracyzm społeczny. Dzisiaj modne jest być przeciwko proboszczowi - oświadczył.

Zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wlkp. Marcin Kubiak powiedział PAP, że prokurator w toku postępowania przygotowawczego otrzymał dwa listy.

- Jeden z nich, który zawierał informacje o pozytywnym wydźwięku, wizerunku czy postawie pokrzywdzonego, był podpisany przez osoby i świadkowie z tej listy zostali przesłuchani przez prokuratora w toku postępowania przygotowawczego. Drugi list, zawierający informacje odmiennej treści, opozycyjne w stosunku do tego, który był podpisany przez osoby z imienia i nazwiska, był korespondencją anonimową, ponieważ nie zawierał danych autora. Ten list znalazł się w materiale dowodowym i był materiałem badawczym dla biegłego w zakresie psychologii, który sporządzał ekspertyzę w sprawie - powiedział.

Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, które doprowadziło do próby samobójczej lub samobójstwa ofiary, grozi do 15 lat więzienia. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Ten wniosku nie uwzględnił i zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, m.in. poręczenie majątkowe.

W sprawie zostanie przesłuchanych blisko 40 świadków.

Autor: Ewa Bąkowska (PAP)

bak/ joz/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu glospowiatusredzkiego.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%