Mieszkaniec gminy Nekla ukradł defibrylator AED żeby zobaczyć, co jest w środku. Mógł w ten sposób uniemożliwić skuteczne ratowanie życia ludzkiego. Za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem.
O tym, jak bardzo potrzebne jest to urządzenie przekonał się radny gminy Nekla Gerard Grzeszczyk. 11 listopada 2021 roku, podczas uroczystych obchodów rocznicy odzyskania niepodległości, radny nagle stracił przytomność. W akcji ratunkowej wzięli udział m.in. druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Targowej Górce. W pierwszej minucie od utraty przytomności użyty został defibrylator AED. Z pewnością właśnie to przyczyniło się do faktu, że niespełna miesiąc po wydarzeniu radny mógł pojawić się na sesji. Jednym z członków OSP, który prowadził 11 listopada resuscytację krążeniowo-oddechową był Jan Przybylski, który również jest radnym gminy Nekla oraz funkcjonariuszem KP PSP w Mogilnie. To właśnie on przekonał burmistrza Nekli i pozostałych radnych, że defibrylatory powinny być ogólnodostępne. Niespełna rok po wspomnianych wydarzeniach, gmina Nekla miała już sześć takich urządzeń. Z ich działaniem zapoznano także mieszkańców. Miesiąc po zakończeniu szkoleń z zakresu udzielania pierwszej pomocy z użyciem defibrylatora AED urządzenie znów było potrzebne. Mieszkańcy, wiedząc gdzie znajduje się urządzenie, przyjechali po nie, a następnie udzielili pomocy poszkodowanemu, u którego doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Po kilkunastu minutach funkcje życiowe zostały przywrócone.
Jeden z pierwszych defibrylatorów AED w gminie Nekla zamontowano na budynku Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Zasutowie. Na początku września urządzenie niespodziewanie zniknęło. Jak ustalono, nie było ono użyte w celu ratowania zdrowia bądź życia ludzkiego. Zgłoszenie o zniknięciu defibrylatora przyjęli nekielscy policjanci, którzy od razu rozpoczęli poszukiwania defibrylatora i sprawcy kradzieży.
- Czasu było bardzo mało, ponieważ ta kradzież, oprócz samej utraty mienia o wartości ponad 5700 złotych, mogła pociągnąć za sobą także tragiczne w skutkach konsekwencje w postaci braku możliwości udzielenia pomocy osobie potrzebującej – poinformował asp. Adam Wojciński, Oficer Prasowy KPP we Wrześni.
Następnego dnia po zniknięciu defibrylatora AED funkcjonariusze znaleźli to urządzenie na terenie posesji znajdującej się w gminie Nekla. W związku z podejrzeniem dokonania przestępstwa kradzieży zatrzymany został 27-letni mieszkaniec tej gminy.
- Z uwagi na to, że był trzeźwy od razu otrzymał zarzut kradzieży, do której się przyznał – dodaje rzecznik KPP. Mężczyzna stwierdził, że chciał tylko zobaczyć, co jest w środku. Należy także zaznaczyć, że przez swoją ciekawość 27-latek uszkodził obudowę AED i dlatego urządzenie trzeba było wysłać do serwisu.
Bulwersujący jest zarówno fakt kradzieży urządzenia, które mogło być w tym czasie potrzebne do ratowania życia, ale też to, że choć każdy mieszkaniec gminy Nekla mógł wziąć udział w szkoleniu i przekonać się, na jakiej zasadzie działa defibrylator AED, to 27-latek wolał ukraść urządzenie, niż wziąć udział w takim szkoleniu.
Warto przypomnieć, że pomocą w uzyskaniu informacji o działaniu defibrylatora AED zawsze chętnie służą strażacy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu glospowiatusredzkiego.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz