Pisząc cokolwiek w sieci wielu ludziom wydaje się, że są anonimowi i bezkarni. Nie odróżniają konstruktywnej krytyki i wolności słowa od hejtu i obrażania drugiej osoby. Powiedzieć, że w „średzkim internecie” dzieje się, to tak, jakby nie powiedzieć nic. Nie brakuje w nim słownych przepychanek, wyzwisk. Gdy dochodzi do zgrzytów na Facebooku, wielokrotnie prym wiodą użytkownicy fikcyjnych kont. Zdarza się też tak, że ktoś pod własnym imieniem i nazwiskiem uderza w drugą osobę. Ofiarą tzw. hejtera stał się lokalny przedsiębiorca, działacz Konfederacji – Michał Jurga. Od wielu miesięcy toczył on sądową batalię z jednym z mieszkańców. Sprawę udało mu się wygrać. Sprawca poniesie ponad 5 tysięcy złotych łącznych kosztów kary oraz zwrot poniesionych kosztów adwokackich.
Cztery rozprawy
Sprawy w sądzie toczyły się 30 czerwca, 15 września, 10 listopada i 15 grudnia 2021 roku. Znany ze swojej antypatii do Michała Jurgi średzianin został oskarżony o 15 przestępstw, których dopuszczał się od 23 marca 2020 roku do 26 lutego 2021 roku na jednej ze znanych średzkich grup na Facebooku, a także innej, mniejszej. Mieszkaniec dopuścił się również zniesławienia Michała Jurgi w jednej z prywatnych rozmów „poza internetem”, podając, że Michał Jurga zmierza w kierunku faszystowskim i że zamydla oczy ludziom.
- Znany średzki hejter internetowy ukrawający się pod awatarem wilka został skazany za przestępstwa z artykułu 212 § 1, 212 § 2 kk, 216 § 1 kk, 216 § 2 kk (zniesławienia i znieważenia), których dopuszczał się wobec mnie i mojej rodziny na Facebooku na jednym ze średzkich forów, na łączną karę ponad 5 000 złotych. Sąd uznał winę oskarżonego we wszystkich 15 zarzucanych mu czynach. Sędzia, prowadzący rozprawę, nie dał wiary tłumaczeniom oskarżonego zasłaniającego się rzekomą mityczną walką z faszyzmem, którą miał prowadzić hejter obrażając mnie i moją rodzinę – mówi w rozmowie z naszą redakcją Michał Jurga.
Jak dodaje Jurga, oskarżony wielokrotnie próbował tłumaczeń, że nazywanie kogoś „kłamcą, manipulatorem”, „pustym intelektualnie człowiekiem”, „drobnym cfaniaczkiem” (pisownia oryginalna), „tchórzem”, czy „tanim podrzędnym kuglarzem”, to była forma sarkastycznej i żartobliwej retoryki, a nie hejterska i obelżywa próba oczerniania Michała Jurgi.
- Mimo usilnych prób rozwiązania tej sprawy polubownie nie napotkałem choćby odrobiny dobrej woli ze strony hejtera. Kilkukrotna próba kontaktu telefonicznego, a później pisemnie poprzez moją panią adwokat, kończyła się kolejnymi hejterskimi wpisami na Facebooku. To też dużym dla mnie zaskoczeniem był przykry widok hejtera, którego spotkałem w sali sądowej. W internecie pewny siebie, mający się za wygadanego, w rzeczywistości okazał się zgarbioną i ciężko przestraszoną osobą, a trzęsące się ręce i drżący załamujący się głos czytający wcześniej przygotowane formułki, zdradzał tylko jeszcze bardziej potęgujący się w głowie hejtera strach – wyjaśnia nam lokalny przedsiębiorca i działacz.
Myślał, że walczy z nazizmem
Sprawa Michała Jurgi i osoby zniesławiającej i znieważającej go pokazuje, że w internecie nikt nie może czuć się bezkarny i anonimowy. Fakt, że siedzi się przed ekranem monitora lub telefonu i pisze coś w swoich czterech ścianach, nie oznacza, że można pisać dosłownie wszystko.
- Mający się w internecie za wilka w realnym świecie okazał się bezzębną owieczką, ze stającym w gardle językiem. Zdenerwowanie oskarżonego mieszało się z jego megalomanią, kiedy próbował tłumaczeń iż jego postawa jest bohaterska, ponieważ walczy z nazizmem i tyranią, która to walka finalnie miała sprowadzać się do nienawistnych wpisów na Facebooku, atakujących moją żonę w połogu, 5 dni po porodzie. Zdjęcie mojej rodziny wraz z małymi dziećmi po przyjściu na świat mojego syna opatrzył komentarzem: „Oni żyją jak w stadzie zwierząt, zrównują im się cykle, więc potomstwo rodzi się w tym samym czasie to apropo panów MJ i ich dzieciaków”, (pisownia oryginalna) .Tłumacząc później w sali sądowej absurdalnie, że nie było to nic obraźliwego, ponieważ są zwierzęta szlachetne, takie jak na przykład wilk i dlatego powinna być to dla mnie pewnego rodzaju nobilitacja. Dalej tłumacząc żenująco, cytuję: „Mógłbym dochodzić czy faktycznie te cykle się zrównują” – dopowiada nam Michał Jurga.
Kara ostudzi zapędy?
Działacz Konfederacji ma nadzieję, że kara ostudzi hejtera, ale także inne osoby, zanim cokolwiek napiszą o drugiej osobie.
- Jeśli jednak średzki hejter nie powstrzyma swoich zapędów, to mam jeszcze dużo materiału z ostatnich lat na proces cywilny, a następne potencjalne wpisy będą już traktowane jako recydywa. Skazany nie skorzystał z prawa do odwołania się od wyroku, a także do dnia dzisiejszego nie uregulował należności wobec mnie ani nie przeprosił. Próbowałem się z nim skontaktować telefonicznie jednak nie odbiera telefonu. Dalsze czynności będzie wykonywał już najprawdopodobniej komornik – mówi Jurga.
Hejt może zabijać
Hejt w sieci i poza nią, to nie tylko problem średzkiej społeczności, to problem ogólnokrajowy.
- Wykluczenie, wyśmiewanie, obrażanie i wyzywanie oraz internetowy hejt, to okrucieństwo, z jakim spotykamy się na co dzień zarówno w szkołach, pracy, jak i w internecie – mówi na łamach portalu kobieta.pl psychoterapeuta, socjolog K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz.
Portal w swoim materiale odniósł się do raportu na temat hejtu wśród młodzieży „Wilki i owce w Internecie”. Wynika z niego, że osób w wieku 12-24 lata doświadczających hejtu jest dwukrotnie więcej niż generujących takie zachowania. Dla co siódmego młodego człowieka hejt stał się codziennością: zarówno sam hejtuje jak i hejtu doświadcza.
- Co trzecia osoba padła ofiarą hejterów, pomimo iż sama nie komunikuje się w ten sposób. Zjawisko to nasila się w okresie szkoły ponadgimnazjalnej; w tym okresie odnotowano największy odsetek zarówno hejtujących, jak i hejtowanych. To pokazuje, jak ilość napięcia i złości oraz łatwość jej „wylania” zwiększa się wraz z wiekiem – wyjaśnia portal. O ile wśród młodzieży da się zrozumieć to przez okres buntu i dojrzewania, to jak wytłumaczyć takie zachowanie u osób dorosłych?
Osoby hejtujące muszą liczyć się nie tylko z konsekwencjami prawnymi, ale też, jak wskazuje raport, zachowanie i słowa mogą stać się bezpośrednią przyczyną czyiś stanów depresyjnych, a w konsekwencji samobójstwa.
1 0
I dobrze, że wygrał wszędzie tyle tych hejterów w internecie, przynajmniej jeden poniesie karę.