Anastazja Janiszewska – śpiewaczka, trenerka wokalna i dyrygentka – to postać doskonale znana średzkiej społeczności muzycznej. Od lat aktywnie działa na lokalnej i ogólnopolskiej scenie, łącząc działalność artystyczną z edukacyjną i animacyjną. Założycielka Pracowni Głosu „Wyśpiewana”, asystentka dyrygentki i solistka chóru Gospel Joy, a także liderka średzkiego chóru NaGłosy, z pasją dzieli się swoim doświadczeniem i talentem z kolejnymi pokoleniami wokalistów. W rozmowie z nami opowiada o swoich muzycznych początkach, pracy z chórami, ważnych artystycznych momentach, a także o tym, jak udaje jej się łączyć życie zawodowe z rodzinnym.
Od przedszkolnych piosenek do półfinału „Mam talent"
Muzyka towarzyszyła jej od najmłodszych lat. Śpiewała już w przedszkolu i w szkole, uczęszczała na zajęcia w średzkim Ośrodku Kultury, występowała w „Studni Poezji” Piotra Pajchrowskiego. Z czasem związała się z chórem przy średzkiej kolegiacie, gdzie pod batutą Przemysława Piechockiego brała udział w ambitnych projektach, takich jak opera Halka czy musicale Chicago i Nędznicy.
Była też członkinią zespołu bluesowo-rockowego Indianer. Edukację muzyczną kontynuowała w szkole muzycznej II stopnia, gdzie uczyła się w klasie wokalu. Przełomowym momentem był udział w warsztatach gospel w Środzie Wielkopolskiej – to właśnie po nich trafiła do znanego poznańskiego chóru Gospel Joy, z którym do dziś śpiewa jako solistka i asystentka dyrygentki. Anastazja Janiszewska razem z grupą wystąpiła w półfinale Mam talent, koncertowała z Mietkiem Szcześniakiem, nagrała teledysk z Joanną Kołaczkowską, a ostatnio występowała w programie Kuby Wojewódzkiego.
- Była to bardzo spontaniczna akcja. Producent zadzwonił do dyrygentki Agnieszki Tomaszewskiej w środę z pytaniem czy przyjechalibyśmy do studia TVN w piątek zaśpiewać kawałek piosenki, jako niespodzianka dla jednego z gości Kuby Wojewódzkiego. Mieliśmy bardzo mało czasu na naukę, ale cała akcja była ekscytująca i radosna. Tym sposobem śpiewaliśmy „Żurek" Wojciecha Młynarskiego – opowiada nasza rozmówczyni.
"Wyśpiewana" codzienność
- Przez całe życie szukałam swojego miejsca i stylu. Rozwijałam warsztat. W pewnym momencie zauważyłam, że oprócz śpiewania, wielką radość daje mi uczenie śpiewu – wyznaje.
Od ośmiu lat Anastazja Janiszewska także prowadzi własną działalność – Pracownię Głosu „Wyśpiewana”, gdzie uczy śpiewu, prowadzi warsztaty i rehabilituje głosy. Jak mówi, największą radość daje jej to, że może towarzyszyć uczniom w ich rozwoju wokalnym. Wokalistka od trzech lat prowadzi również średzki chór NaGłosy działający przy Ośrodku Kultury. Grupa złożona jest z utalentowanych młodych osób, z którymi pracuje nad szerokim repertuarem muzyki rozrywkowej – nie brakuje w nim również nut gospelowych.
- Za największy zawodowy sukces uważam niesamowitą ilość uczniów, którzy zaufali mi w rozwoju swoich głosów. Trafiło mi się grono utalentowanych młodych ludzi, z którymi mogę pracować nad zróżnicowanym repertuarem – przyznaje z dumą.
Sukcesem, który szczególnie zapadł naszej rozmówczyni w pamięć, był koncert "Tribute to Abba", który przyciągnął szeroką publiczność.
Muzyka jako duchowe źródło siły
Mimo że zawodowo związana jest głównie z muzyką rozrywkową i gospel, najbliższe Anastazji Janiszewskiej są utwory uwielbieniowe. Słucha wykonawców takich jak Brandon Lake, We the Kingdom, Revelation Worship czy Pieśniopisarze.
- To są utwory, które pozwalają mi zachować na co dzień życiową harmonię, wyciszyć się i jednocześnie naładować energią do dalszego działania. Sama prowadzę uwielbienie we wspólnocie do której należę. Ostatnio nawet udało mi się zorganizować otwarte wydarzenie z muzyką uwielbieniową, żeby każdy kto ma ochotę, mógł doświadczyć tego klimatu – podkreśla.
Zaskakujące efekty, które dają radość
W pracy z chórami i uczniami Anastazja Janiszewska najbardziej ceni szybkie, spektakularne efekty wspólnego śpiewania. Zachwyca ją moment, gdy z chaosu powstaje harmonijny utwór. Dużą wagę przywiązuje do emisji głosu, dykcji i swobody scenicznej. Jak zaznacza, w śpiewie chóralnym kluczowy jest słuch harmoniczny, który pozwala zachować własną linię melodyczną nawet wtedy, gdy obok ktoś śpiewa zupełnie inaczej.
- Jestem przekonana, że praktycznie każdy mógłby nauczyć się śpiewać, tylko potrzeba do tego naprawdę dużo chęci, poświęconego czasu i pokładów cierpliwości – dodaje rozmówczyni.
Życie rodzinne i plany na przyszłość
W życiu prywatnym Anastazja Janiszewska skupia się na tym, co tu i teraz. W ciągu ostatnich pięciu lat jej rodzina powiększyła się do pięcioosobowego zespołu, co stanowi dla niej źródło codziennej radości i motywacji. Ceni sobie wspólnie spędzany czas i stara się jak najlepiej wykorzystać każdą chwilę, mając świadomość, jak szybko płynie życie. Zawodowo stale rozwija swoją autorską pracownię głosu, do której dołącza coraz więcej uczniów.
Wokalistka z ekscytacją opowiada o nadchodzących wydarzeniach: w czerwcu wraz z chórem NaGłosy planuje koncert z repertuarem zespołu ABBA w średzkim parku Łazienki oraz wspólny występ w Zaniemyślu z miejscową orkiestrą dętą i chórami ze szkół muzycznych ze Środy Wielkopolskiej i Poznania. We wrześniu szykuje kolejny muzyczny projekt. Równolegle bierze udział w licznych wydarzeniach w ramach działalności chóru Gospel Joy, które odbywają się w różnych częściach kraju.
- Jestem z tych szczęśliwców, których hobby jednocześnie jest pracą. Jest w tym dużo plusów, bo dzięki temu praca jest naprawdę przyjemna i sprawia, że się spełniam. Zawsze lubiłam też tańczyć i grać w siatkówkę. Czekam aż dzieciaczki trochę podrosną i będę mogła wrócić do tych aktywności – dodaje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz