Od 1 lipca jest sekretarzem Powiatu Średzkiego. Jednocześnie pełni też swoje wcześniejsze obowiązki. Iwona Rutkowska-Krause w rozmowie z Radosławem Jagiełą mówi o swojej dotychczasowej pracy i strategicznych projektach powiatu na następne lata.
– Od kilku tygodni pełni Pani funkcję sekretarza Powiatu Średzkiego. Czy starosta Ernest Iwańczuk długo musiał Panią namawiać do przyjęcia tej roli?
– Przez chwilę rzeczywiście się wahałam. Zazwyczaj sekretarz pełni też funkcję kierownika Wydziału Organizacyjnego, natomiast wciąż jestem kierowniczką Wydziału Promocji i Rozwoju Powiatu. Wszystkie sprawy związane z dofinansowaniami i projektami pozostają w moich kompetencjach, można powiedzieć, że ta nowa funkcja to dla mnie dodatkowe obciążenie.
– Czy coś Panią zaskoczyło w nowej roli?
– Niespecjalnie, bo pracuję w samorządzie już od wielu lat, dlatego wiem, na czym ta praca polega. Bardzo też cenię współpracę z kierowniczką Wydziału Organizacyjnego, Pauliną Tokarek, która zna te zagadnienia od podszewki. Gdybym musiała sama wdrażać się w specyfikę pracy kolejnego wydziału, na pewno zajęłoby mi to więcej czasu i wymagałoby większego zaangażowania.
– Do pracy w starostwie wiele lat temu przyjmował Panią starosta Paweł Łukaszewski.
– Tak, rozpoczęłam pracę w starostwie 3 marca 2003 roku. Od początku na stanowisku kierownika Wydziału Promocji, choć nazwa tego wydziału przez lata się zmieniała – kiedyś był to Wydział Promocji i Integracji Europejskiej. Zakres obowiązków jednak pozostawał w zasadzie niezmienny. Miałam jedynie krótką przerwę w pełnieniu funkcji kierowniczej, ale nigdy nie odeszłam z powiatu – nawet gdy pracowałam w spółce Środa XXI jako specjalistka ds. funduszy, to nadal byłam zatrudniona w starostwie. Potem wróciłam na swoje wcześniejsze stanowisko.
– Czyli od samego początku była Pani zaangażowana w pozyskiwanie środków zewnętrznych, zwłaszcza tych unijnych. Był to czas wejścia Polski do Unii Europejskiej.
– Tak, dokładnie. To dla mnie zawsze była ogromna satysfakcja, gdy udało się pozyskać środki zewnętrzne. Oczywiście nie zawsze się udaje – porażki się zdarzają, bo większość programów to konkursy. Nigdy nie ma gwarancji, że projekt otrzyma dofinansowanie. Każde źródło rządzi się swoimi zasadami. Dlatego tak ważne jest, żeby być na bieżąco ze wszystkimi zmianami i wymaganiami.
– Powstała lokalna strategia terytorialna obejmująca trzy samorządy – gminę Środa, powiat średzki i gminę Zaniemyśl. Jakie inwestycje będą najważniejsze dla powiatu?
– Strategia została przygotowana zgodnie z wytycznymi Urzędu Marszałkowskiego. Nie wszystkie ważne z naszego punktu widzenia inwestycje mogły się w niej znaleźć. Skupia się głównie na projektach związanych z niskoemisyjnym transportem – czyli ścieżkach rowerowych – oraz na działaniach z zakresu kultury i turystyki, np. kolejce wąskotorowej czy trasach turystycznych. Obecnie wnioski o dofinansowanie muszą być poparte dokumentami strategicznymi, dlatego taka strategia jest wręcz konieczna. Proponowaliśmy współpracę wszystkim gminom, ale w tamtym momencie tylko trzy były zainteresowane. To jednak nie wyklucza, że pozostałe dołączą w przyszłości – wtedy strategia zostanie zaktualizowana i rozszerzona.
– Jednym z ważnych projektów była rewitalizacja średzkiej parowozowni. Czy jest szansa na remont tego budynku w najbliższych miesiącach?
– Niestety, projekt parowozowni nie otrzymał wsparcia w ostatnim konkursie. Nie spodziewamy się, by ta decyzja została zmieniona. Ale to nie znaczy, że rezygnujemy – planujemy składać wnioski w kolejnych konkursach związanych z kulturą i turystyką. Inwestycja została ujęta w obecnie przygotowywanym gminnym programie rewitalizacji, co da nam możliwość aplikowania o środki w kolejnych naborach.
– Jakie zadania, na które powiat uzyskał dotacje, są obecnie realizowane lub planowane?
– Trwa realizacja drogi pieszo-rowerowej na ulicy Brodowskiej, w stronę wschodniej obwodnicy. W ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg realizujemy odcinek Brzezie – Czarne Piątkowo. Czekamy też na zwiększenie dofinansowania remontu drogi przez Pławce – jesteśmy już na liście projektów do dofinansowania. Wstępnie mamy przyznane ponad 500 tysięcy złotych, ale cała inwestycja kosztować będzie ponad 2 miliony zł. Mamy nadzieję, że wojewoda dołoży brakujące środki, liczymy na pełne 50% kosztów inwestycji.
– A co z nowymi projektami na kolejne lata? Czy już coś jest przygotowywane?
– Przygotowujemy wniosek do Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na odcinek Zaniemyśl – Kępa Mała, aż do Fermy Drobiu Daniela Pachury. To ważna droga, ponieważ firma ta to największy pracodawca w okolicy. Konkurs jeszcze nie został ogłoszony, ale informacje o nim już się pojawiły, więc jesteśmy w gotowości. Po ogłoszeniu będziemy mieli 30 dni na złożenie wniosku. Staramy się także o dofinansowanie drogi pieszo-rowerowej na ulicy Prądzyńskiego. Trwają jeszcze korekty i procedury oceny formalnej. Przy ocenie wniosku pomocna jest strategia terytorialna, bo projekt ma charakter partnerski, co jest dodatkowo punktowane.
– Który z projektów zapisanych w terytorialnej strategii rozwoju byłby najbardziej interesującym do realizacji w kolejnych latach?
– Największe zainteresowanie wzbudza projekt budowy ścieżki rowerowej wzdłuż torów kolejki. Byłaby to niezwykle atrakcyjna trasa, ale to również bardzo kosztowna inwestycja. Powiat sam nie udźwignie tego finansowo. Potrzebna będzie współpraca wszystkich trzech samorządów – m.in. ze względu na konieczność wykupu gruntów i uzyskania decyzji ZRID. Pan Starosta planuje zlecenie przygotowania dokumentacji projektowej – to pierwszy krok w tym kierunku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz