Otrzymaliśmy anonimowe zgłoszenie w sprawie ulicy Za Dworkiem w Brodowie. Temat poruszaliśmy już na łamach gazety po zgłoszeniu przez mieszkańców. Choć w międzyczasie doszło do cząstkowej naprawy, to problem nadal nie został rozwiązany. Głównym problemem jest woda, która ma kontakt z przydomowymi skrzynkami, w których znajduje się napięcie.
Problem z ulicą Za Dworkiem opisywaliśmy na łamach gazety w listopadzie. Wtedy tez skontaktowaliśmy się z mieszkańcami ulicy. Zalana droga nie była jedynym problemem, z jakim musieli mierzyć się po deszczach. Oprócz niej zalewany był również plac zabaw. Jednym z głównych problemów jednak, była woda, w której stały skrzynki.
– W stojących przy domach skrzynkach jest napięcie, a część z nich stoi w wodzie. Jakieś dziecko pójdzie, będzie przebicie i wtedy nieszczęście gotowe. Dopiero wtedy się zabiorą za drogę, ale czy naprawdę potrzebna jest jakaś tragedia? – powiedział nam wówczas jeden z mieszkańców Brodowa.
W sprawie tych właśnie skrzynek otrzymaliśmy anonimowe zgłoszenie.
– Kiedyś już była interwencja z państwa strony i jakaś relacja ze strony gminy i poprawiło drogę, bo naprawą to ciężko nazwać. Skrzynki elektryczne dalej stoją w wodzie, przejść nie można, błoto na całego, a deszczówka z drogi gminnej zalewa posesje. Może by tak kolejny artykuł napisać, jak to gmina „porządnie” wykonuje swoją pracę? Wydaje mi się, że lepiej działać zawczasu, niż stanie się tragedią typu prąd-woda. Wiadomo czym to się kończy – czytamy w otrzymanej wiadomości.
[ZT]12359[/ZT]
W chwili obecnej w drodze nadal znajduje się pełno nierówności, a po deszczach woda nie tylko jest przy skrzynkach, ale również zalewa podjazdy. Problem z zalewaniem podjazdów mieszkańcy starają się rozwiązać we własnym zakresie. Część z nich przy swoich podjazdach zastosowała różnego rodzaju kruszywa, aby zmniejszyć ryzyko zalania.
Sprawa jest bardziej skomplikowana w przypadku skrzynek, w których znajduje się napięcie. Mieszkańcy nie mają jak ich zabezpieczyć.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz