Znamy treść protokołu z kontroli, która została w drugiej połowie kwietnia przeprowadzona w Powiatowym Urzędzie Pracy. Z dokumentu wynika, że komisja kontrolna doszukała się wielu nieprawidłowości w funkcjonowaniu Urzędu. Z wniosków pokontrolnych dowiadujemy się, że wkrótce sprawa może trafić nie tylko do Urzędu Wojewódzkiego, ale także do prokuratury i CBA.
Od 13 do 30 kwietnia w Powiatowym Urzędzie Pracy prowadzona była kontrola w zakresie bieżącej działalności tej instytucji. Od początku kontrola budziła wiele kontrowersji. Dyrektor Aneta Kłopot-Wartecka usilnie domagała się, aby z prac Komisji Rewizyjnej na czas kontroli wyłączyć radnego Marcina Bednarza. Ponieważ tak się nie stało, ostatecznie Dyrektor odmówiła składania wyjaśnień przed komisją kontrolną, a do reprezentowania PUP wyznaczyła Katarzynę Kowalską, Kierownika Centrum Aktywizacji. Komisja zarzuca Anecie Kłopot-Warteckiej utrudnianie pracy poprzez np. odmowę wstępu do pomieszczeń czy wglądu do niektórych dokumentów.
- Zachowywała się w sposób nieprzystający sprawowanemu urzędowi – czytamy w ustaleniach końcowych wspomnianego protokołu, w którym zarzucono Dyrektor wyrażanie w mediach zniesławiających wypowiedzi, mających na celu wywieranie nacisku na członków Komisji Rewizyjnej. W trakcie trwania kontroli komisja dopatrzyła się wielu nieprawidłowości. W protokole czytamy, że np. zadaniem jednej z osób odbywających staż w PUP jest… nadzór doradcy zawodowego nad samym sobą. Wątpliwości budziły także koszty delegacji pracowników Urzędu do Kołobrzegu czy Zakopanego. Wielu niejasności dopatrzono się także w związku z samym powołaniem Anety Kłopot-Warteckiej na stanowisko Dyrektora PUP. Komisja zwróciła uwagę na nieścisłość dotyczącą środków wynikających z opłat za oświadczenie o powierzeniu pracy oraz na zezwolenie na pracę sezonową. Niespójność dotyczy rzeczywistej kwoty przekazanej przez PUP na rachunki bankowe, która według danych powinna być wyższa o blisko 13 tys. zł.
Z kolei punkt 6. protokołu zawiera stwierdzenie, że Aneta Kłopot-Wartecka wykorzystywała swoją pozycję Dyrektora PUP, aby pozyskiwać korzyści materialne dla swoich bliskich i przyjaciół, pochodzące ze środków przyznawanych przez kierowaną nią instytucję. W szczególności chodzi o przyznanie środków z krajowego funduszu szkoleniowego na podstawie „prawdopodobnie nieprawdziwej informacji o stałym miejscu prowadzenia działalności gospodarczej”. Mowa tu o gabinecie weterynaryjnym prowadzonym przez męża Dyrektor. W protokole czytamy, że dokonano fikcyjnego przeniesienia tego gabinetu na teren powiatu średzkiego w celu wyłudzenia środków i korzyści materialnych.
W omawianym dokumencie zauważono, że Rada Powiatu powinna wystąpić do Wojewody Wielkopolskiego o przeprowadzenie kontroli oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi oraz zezwoleń na pracę sezonową. Ponadto zespół kontrolujący zwraca się do tej samej Rady o wystąpienie z wnioskiem o przeprowadzenie kompleksowej kontroli w Powiatowym Urzędzie Pracy w Środzie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Komisja zaleca również Radzie Powiatu Średzkiego wystąpienie do Wojewody Wielkopolskiego o odwołanie Dyrektora PUP.
Komisja pracowała w pięcioosobowym składzie. Pod protokołem nie znalazł się jednak podpis członka Komisji Rewizyjnej Iwony Klepackiej, która odmówiła jego złożenia. Tak przynajmniej wynika z informacji przekazanych podczas wtorkowej Sesji Rady Powiatu przez radnego Bednarza.
Podpisani pod dokumentem chcą także, aby w związku z utrudnianiem prac komisji przez Anetę Kłopot-Wartecką, jej wypowiedziami w mediach oraz udzieleniu swojemu mężowi dotacji na podstawie nierzetelnej informacji do Prokuratury Rejonowej w Środzie wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Protokół nie został podpisany także przez Kierownika kontrolowanej jednostki.
O dalszym rozwoju spraw poinformujemy w kolejnym wydaniu gazety.
1 1
Wow, dzieje się....