Zamknij

60 lat tradycji - rozmowa z Andrzejem Kobierskim

AM 10:55, 05.11.2024 Aktualizacja: 12:14, 27.10.2025
Skomentuj

Historia Szkoły Podstawowej nr 3 przy ulicy 20 Października w Środzie Wielkopolskiej rozpoczęła się w roku 1964 roku. Nadano jej imię Aleksandra Zawadzkiego. W szkole mieściło się 15 izb lekcyjnych, 3 pracownie, sala gimnastyczna, świetlica i stołówka. Jak wiele innych szkół w tym okresie po-wstała jako Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego. W tym roku „Trójka” świętuje 60-lecie. Jak zmieniła się szkoła na przestrzeni lat, o jej sukcesach i innych ciekawostkach rozmawialiśmy z Andrzejem Kobierskim, byłym dyrektorem szkoły, urzędującym najdłużej na stanowisku. 


Początki w SP3 

Jak wspomina Andrzej Kobierski od 1965 roku jest związany ze szkołą Podstawową nr 3. Uczył się w technikum rolniczym, do trójki natomiast nauczyciel WF-u Miłosz Szczepański przyprowadzał go na treningi sportowe. 

– Przyjechałem podziękować Miłoszowi Szczepańskiemu za opiekę nade mną w czasie szkoły średniej. Gdy przyjechałem, szkoła szykowała się do obozu dla dzieci. Brakowało im instruktora WF-u, a ja byłem pod ręką – opowiada Andrzej Kobierski o swoich początkach w Szkole Podstawowej nr 3.

Jak wspomina rozmówca, już jako pracownik szkoły, przez pierwsze trzy miesiące dojeżdżał motocyklem do Środy, w każdą stronę 54 kilometry. Najgorzej było jesienią, kiedy po ciemku wyjeżdżał i po ciemku wracał do domu. W 1975 roku, po niecałym roku od zatrudnienia, szkoła była już najbardziej usportowioną szkołą w województwie. 

– Pewnego dnia do szkoły przyszły dwie nowe nauczycielki, no i jedną się zainteresowałem. Ożeniłem się z nią. Żona potem dostała pracę w Słupi Wielkiej. Jak dzieciaki trochę podrosły przeniosła się do szkoły numer dwa, jako polonistka. Widząc jak nosi ciężkie siaty z zeszytami, przyjąłem ją z powrotem do Trójki. Historia zatoczyła koło – przyznaje dyrektor. 


„Niech Pan robi tak, żeby było dobrze” 

Nastał czas stanu wojennego. Powstawała Solidarność, pojawiały się różne ruchy społeczne. Jak tłumaczy rozmówca, tylko jednego dnia zapisał do Solidarności prawie połowę uczniów ze szkoły. Kiedy zaczynał pracę, dyrektorką była Genowefa Wysoczańska. Później przez pół roku funkcję pełniła Genowefa Kubiaczyk, jednak po tym czasie zrezygnowała. 

– Ówczesny inspektor poprzeglądał papiery i się dopatrzył, że ten aktywny wuefista był najpierw kierownikiem PGR-u, bo obejmowałem taką posadę przez rok czasu przed studiami. Stwierdził, że jak poradziłem sobie w PGR-ze to w szkole też sobie poradzę. Namawiał mnie, namawiał. Zgodziłem się – wspomina Andrzej Kobierski. 

Stanowisko dyrektora objął 1 sierpnia 1982 roku. Funkcję tę sprawował do 31 sierpnia 2005 roku. Rozmów-ca przyznaje, że z tego okresu najbardziej zapamiętał...remonty i budowy. 

– Najpierw poszła sprawa o rozbudowę szkoły. Ta część, gdzie teraz jest nauczanie początkowe, która się łączy z halą sportową, została wybudowana w je-den rok. Można powiedzieć, że w zasadzie w czynie społecznym. Parę osób się zebrało i mówią „no to trzeba będzie zacząć”. Na następny dzień przyjechał zasłużony działacz solidarności i już kopał dziurę – opowiada. 

Rozbudowana część budynku niemal dorównywała wielkością starszej części szkoły, co na chwilę poprawiło sytuację lokalową. Gdy jednak Andrzej Kobierski rozpoczynał pracę, przyjęto do szkoły rocznik niżowy, co przekładało się na trzy oddziały – jednak wkrótce wzrosły one do czterech, a z czasem do pięciu. Wtedy z pomocą przyszedł ksiądz Marciniak, oferując dwie salki dla najmłodszych grup, co pozwoliło uniknąć prowadzenia zajęć na trzecią zmianę, czyli wieczorem. Szkoła miała do dyspozycji także dwa mieszkania na osiedlu, ale zajęcia odbywały się w pięciu lub sześciu różnych miejscach. Pomimo  tego, że każda placówka miała wówczas oddzielną obsługę księgowo-finansową, w tej szkole brakowało na nią miejsca – dlatego jej administracja działała w Szkole Podstawowej nr 1. Codzienność dyrektora polegała na objazdach: rano wsiadał na rower, odwiedzał kolejno osiedle, salę pomocniczą, salę gimnastyczną, „jedynkę” i dopiero około południa docierał do głównego budynku, by nadzorować pracę szkoły. 


Talenty są wszędzie 

– W 1990 roku przyszła do mnie nauczycielka zgłosiła się, dwa zdania do mnie powiedziała, stwierdziłem, że ja ją muszę mieć. Powiedziałem, że nie mam w tym momencie miejsca na etat, ale ja ten etat dla niej stworzę. 1 września nauczycielka, która miała uczyć matematyki przeniosła się do Miłosławia. Powiedziałem jej wtedy, że półtora etatu będzie zasuwać – śmieje się Andrzej Kobierski. 

Mowa tu o Kamili Waligórze. W 1998 roku dyrektor wyłonił ją na jego zastępczynię, ale jak przyznaje już wtedy widział ją w roli dyrektora, ponieważ wiedział, że jest dobra w swoim fachu. W 2005 roku, po odejściu Andrzeja Kobierskiego na emeryturę, w istocie Kamila Waligóra przejęła dyrektorskie stanowisko. 

– Nie powiem złego słowa na temat nauczycieli, byli dobrzy albo bardzo dobrzy. Zawsze powtarzałem nauczycielom, że talenty są wszędzie. Niech nikt nie mówi mi, że w jednym miejscu są, a w drugim nie ma. Jak weźmiemy tysiąc osób, to jak w krzywej gausa, stu będzie bardzo zdolnych, stu bardzo niezdolnych, a ośmiuset będzie średnio zdolnych. W ramach kół zainteresowań prowadzonych przez nauczycieli co roku udaje się przygotować 5-10 olimpijczyków z różnych przedmiotów, i tak już od wielu lat – stwierdza dyrektor.


Trener lekkoatletów 

Andrzej Kobierski do Szkoły Rolniczej w Środzie trafił, ponieważ wcześniej uczęszczał tam jego brat, który opowiadał o porządnym nauczycielu wychowania fizycznego. Już od 4 klasy pragnął zostać wuefistą, zainspirowany siostrą, która osiągała wysokie wyniki w rzucie dyskiem na poziomie krajowym. Interesował się praktycznie wszystkimi dyscyplinami sportu. Jako młody trener starał się czerpać wiedzę od starszych i bardziej doświadczonych, aby gdy tylko natrafi na utalentowanego zawodnika, potrafić go poprowadzić przynajmniej do medalu na poziomie mistrzostw Polski. Jak przyznaje, przez lata pracy udało mu się wyszkolić 70–80 medalistów. Z początku zajmował się głównie biegami, ale później skupił się na technikach rzutów. 

– Z tymi, którzy mają talent wychodzi tak, że często oni myślą, że dostali coś i będą dobrzy na zawsze. Nie ma czegoś takiego jak „na zawsze” w sporcie. Bo ci słabsi, mniej utalentowani będą lepsi, jeśli będą więcej pracować - przestrzega. 

Jak wspomina Andrzej Kobierski, jego pierwszym medalistą był Zbigniew Cichowlas, jego kuzynka Iwona Cichowlas, jak przyznaje, talent nieziemski. Mariusz Rybarczewski, rekordzista Polski, który przekroczył granicę 60 metrów w rzucie dyskiem. Kolejnym wyróżniającym się zawodnikiem był Krzysztof Jacków, który zdobył tytuł mistrza Polski, a po 20 latach przerwy powrócił, by zostać mistrzem świata w kategorii weteranów. Zaskoczył wtedy wszystkich, poprawiając swój życiowy rekord aż o dwa metry. Wśród podopiecznych trenera znaleźli się również chociażby Wojciech Marok czy rodzeństwo Rodziak.


Kobra Arena 

– Gdy przeszedłem na emeryturę, zapytano się mnie, czy chcę wystartować na radnego. No to powiedziałem, że mogę startować. Jak mnie wybrano radnym, to pierwszą rzeczą, o której pomyślałem było zajęcie się budową hali sportowej – wspomina początki „Kobra Areny” 

Andrzej Kobierski był również inicjatorem budowy hali przy „Jedynce” na początku lat 80., która to hala przez ponad 20 lat była największym obiektem tego typu w całym powiecie. Jak wspomina dyrektor, gdy w Nowym Mieście powstała pełnowymiarowa hala, uznał, że Środa również powinna mieć obiekt na najwyższym poziomie. Chociaż sam nie potrzebował tego do uprawiania lekkiej atletyki, zależało mu, aby hala spełniała standardy dla każdej dyscypliny sportowej. Dziś Kobra Arena to obiekt, służący do prowadzenia zajęć, rozgrywek sportowych oraz imprez rekreacyjno-sportowych i kulturalnych. Powierzchnia całkowita boiska to prawie 1 100 metrów kwadratowych. Obiekt posiada pełnowymiarowe boisko, które można podzielić na 3 sekcje, do rożnych gier zespołowych. Widownia natomiast to 350 miejsc siedzących. 

 

Jubileusz Szkoły 

Jak informuje placówka, obecnie Szkoła Podstawowa nr 3 jest znana w województwie wielkopolskim dzięki tytułowi najbardziej usportowionej szkoły, jak również dzięki laureatom różnych konkursów przedmiotowych. A na przestrzeni ostatnich lat przeprowadzono w szkole wiele prac remontowych i gospodarczych. Młodzież może rozwijać swoje zainteresowania i talenty, uczęszczając na zajęcia różnorodnych kółek: teatralnego, matematycznego, przyrodniczego, informatycznego czy Klubu Turystycznego. Szkołę Podstawową nr 3 ukończyło wiele osób, które są dziś znane w świecie muzyki, literatury, nauki i sportu.

W tym roku przypada jubileusz 60-lecia szkoły. Uroczystości rozpoczną się w sobotę, 16 listopada o godzinie 10:00 uroczystym apelem w hali sportowej przy szkole.  

(AM)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu glospowiatusredzkiego.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%