Często znamy swoich przodków, jednak zwykle tylko 2-3 pokolenia wstecz. Im dalej się zagłębiamy, tym jest trudniej, a dane nie są kompletne. Drzewo genealogiczne rodu, począwszy od swojego pradziadka, stworzył Ryszard Hybiak z Jarocina. Zorganizował on też dwa pierwsze zjazdy rodzinne. Śmierć przerwała jego dzieło, ale na szczęście znalazł się kontynuator. W sobotę 6 lipca w Solcu odbył się trzeci zjazd rodu Hybiaków.
Ryszard Hybiak na początku lat 90. XX wieku podjął się trudu opracowania drzewa genealogicznego rodu Hybiaków. Zaczął od roku 1850, kiedy to urodził się pradziadek Józef Hybiak. Owocem miłości pradziadka do Marcjanny było aż dziesięcioro dzieci. Niektórym z tych dzieci dane było dożyć sędziwego wieku i także dochować się licznego potomstwa. Ryszard Hybiak przez lata zbierał informacje o swoich przodkach, aby wreszcie, w 1996 roku, móc pochwalić się swoja pracą. Wówczas zorganizował pierwszy zjazd rodu Hybiaków, w którym udział wzięło 60 osób. Historia rodu związana jest z takimi miejscowościami, jak Zalesie, Panienka czy Rogusko, a zjazd został zorganizowany w Solcu. Ryszard Hybiak już wtedy wiedział, że jego zainteresowanie historią rodu podzielają krewni i rodzinne spotkanie zmotywowało go do dalszych prac. Kolejny zjazd rodu Hybiaków zorganizował w Jarocinie. Trzy lata po pierwszym zjeździe na zaproszenie Ryszarda Hybiaka odpowiedziało aż 149 członków rodziny.
- Ryszard miał wielką ochotę zorganizować III zjazd, niestety życie napisało dla niego inny scenariusz, zmarł we wrześniu 2020 roku – mówi Leszek Szymański, który w hołdzie dla Ryszarda Hybiaka za utrwalenie historii rodu postanowił kontynuować jego dzieło.
W sobotę 6 lipca w Przystani Pod Różą w Solcu odbył się trzeci zjazd rodu Hybiaków. Spotkanie, pełne wspomnień i rodzinnej atmosfery, poprzedzone zostało mszą świętą z okazji Zjazdu Rodzinnego, odprawioną w kościele pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Solcu. Zorganizowanie zjazdu rodu to jedno, ale od śmierci pomysłodawcy minęło już blisko 5 lat, a drzewo genealogiczne nie było aktualizowane od czasu drugiego zjazdu.
- Pozyskałem materiały, które zostawił w spadku Ryszard i rozpocząłem wraz z synową prace aktualizacyjne. Przez 7 miesięcy zebraliśmy wszystkie potrzebne informacje i udało się podsumować stan rodziny - mamy na dzień 30 czerwca spisanych 698 osób – tłumaczy nam Leszek Szymański, wnuk Stanisława i Jadwigi Hybiak z Roguska, którego mama Leokadia za panny nazywała się Hybiak.
Imponującej wielkości plansza z rozrysowanym drzewem genealogicznym rodu Hybiaków zdobiła salę podczas zjazdu. Drzewo Genealogiczne Krewnych i Powinowatych ujmuje 689 osób, z czego 563 osoby żyjące i 126 zmarłych. To łącznie siedem pokoleń rodu Hybiaków, ale rodzina poczyniła kroki, aby spróbować rozszerzyć drzewo genealogiczne o jeszcze dawniejszych przodków. Udało się dotrzeć do informacji, że pradziadkiem Józefa Hybiaka był Jan Hybiak. Brakuje jednak wielu danych, jak choćby dat śmierci przodków Józefa.
- Ta część drzewa genealogicznego zaczyna się w latach kościuszkowskich. W 1765 roku zostały wprowadzone kościelne księgi, z których można pozyskać dane dotyczące chrztów i ślubów. Osiemnastowieczne dokumenty pisano w języku łacińskim. Szukanie w archiwach to żmudna praca, a i tak informacje są niepełne – usłyszeliśmy.
Tworzenie drzewa genealogicznego wymaga systematyczności. Każdego roku rodzą się kolejni potomkowie, ale też śmierć zabiera członków rodu. Konieczne jest ciągłe aktualizowanie.
- Najmłodszy potomek urodził się sześć dni temu i nie został jeszcze ujęty w tych zestawieniach – usłyszeliśmy podczas zjazdu.
Najmłodsi uczestnicy III zjazdu urodzili się w tym roku, a najstarsi (dwie kobiety) mają dziś 88 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz