Wyjątkowego pecha miał 75-letni mężczyzna poruszający się DK11 w sobotnie popołudnie. Na wysokości Koszut wprost przed maskę samochodu wybiegła sarna. Doszło do kolizji, której zwierzę nie przeżyło. W chwili zgłaszania zderzenia służbom pojazd stanął w płomieniach.
W sobotę o godzinie 14:20 kierujący samochodem marki peugeot 107 75-letni mieszkaniec Środy, jadąc DK11 w kierunku Środy, na wysokości miejscowości Koszuty uderzył pojazdem w przebiegającą przez jednię sarnę. Fakt ten zgłosił służbom. W chwili, gdy prowadził rozmowę telefoniczną, zauważył, że samochód zaczął się palić. Właściciel pojazdu, wraz z osobami postronnymi, podjął nieskuteczną próbę ugaszenia pożaru. Dopiero przybyli na miejsce zdarzenia strażacy uporali się z ogniem. Okazało się, że pożar wybuchł w komorze silnika po tym, jak doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w pojeździe. Samochodem podróżowały dwie osoby. Żadna z nich nie odniosła obrażeń. Kolizji nie przeżyła sarna. Funkcjonariusze policji nie dopatrzyli się w zdarzeniu znamion wykroczenia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz