W piątek rano strażacy otrzymali zgłoszenie z prośbą o pomoc w otwarciu drzwi samochodu ciężarowego, znajdującego się na placu średzkiej cukrowni. Podejrzewano, że wewnątrz znajduje się kierowca, który może potrzebować pomocy medycznej.
Gdy na miejscu pojawili się strażacy, zostali poinformowani przez funkcjonariuszy, że w kabinie kierowcy znajduje się mężczyzna, który nie reaguje na wezwania. Zanim przystąpiono do siłowego otwarcia drzwi kilkukrotnie bezskutecznie próbowano nawiązać kontakt z kierowcą. Po dłuższej chwili zdziwiony mężczyzna sam otworzył drzwi pojazdu. Okazało się, że nie wymaga pomocy, lecz jedynie zasnął, ponieważ odbywał przepisową przerwę.
Choć alarm okazał się fałszywy, to służby nigdy nie lekceważą podobnych zgłoszeń. Nie wszystkie podobne akcje mają szczęśliwe zakończenie. Półtora roku temu informowaliśmy o kierowcy ciągnika siodłowego z naczepą, który zatrzymał się na kilkugodzinną przerwę w Miąskowie. Później w kabinie kierowcy odkryto jego zwłoki. Śmierć 54-latka nastąpiła z przyczyn naturalnych – wskutek nagłego zatrzymania krążenia.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu glospowiatusredzkiego.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz