Zamknij

Cenne skarby i dzieła sztuki zostały skradzione

Mariusz DudaMariusz Duda 16:54, 17.02.2024 . Aktualizacja: 17:34, 17.02.2024
Skomentuj

Bezcenne skarby z terenu powiatu średzkiego zniknęły bezpowrotnie. Mowa tu zarówno o dziełach sztuki, jak i unikatowych zbiorach numizmatycznych. O wojennych grabieżach opowiedział w niedzielne popołudnie 4 lutego w Nekielskim Ośrodku Kultury Antoni Łęszczak.

Antyki są pasją pochodzącego ze Swarzędza Antoniego Łęszczaka. To także sposób na życie. Posiada bowiem firmę, która zajmuje się skupem, sprzedażą, ekspertyzami oraz wycenami mebli i innych przedmiotów z XIX i XX wieku. Dla swoich klientów pozyskuje meble, obrazy, srebra czy porcelanę. Współpracuje z wieloma antykwariatami i o antykach wie niemal wszystko. Z wykształcenia jest historykiem, przez wiele lat nauczał historii. W niedzielne popołudnie na zaproszenie Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego z prezesem Jerzym Osypiukiem na czele i burmistrza Nekli pojawił się w Nekielskim Ośrodku Kultury aby opowiedzieć o bezcennych skarbach powiatu wrzesińskiego i średzkiego. O skarbach, które zostały utracone wskutek działań wojennych.

Trudno dziś, nawet w przybliżeniu, ocenić straty poniesione wskutek działań wojennych. W okresie drugiej wojny światowej życie straciło wielu Polaków, zniszczone zostały ich domy, a majątki rozkradzione. Wśród przedmiotów, które przepadły bezpowrotnie, były dzieła sztuki, wartościowe antyki i numizmaty. Antoni Łęszczak od lat poszukuje tych przedmiotów i list stanowiących spis majątków właścicieli dworów i pałaców. W archiwach odnajduje czasem listy sporządzone przez wysoko postawionych oficerów niemieckich, którzy ewidencjonowali zrabowane przedmioty. - Dokumentacja Greisera to 30 tysięcy teczek – o żmudnej pracy opowiada prelegent. Mowa tu o Arthurze Greiserze, urodzonym w Środzie Namiestniku Kraju Warty. Skazany za zbrodnie wojenne został stracony przez powieszenie w 1946 roku na poznańskiej Cytadeli. Zanim jednak to nastąpiło oskarżono go o indywidualne i zbiorowe zabójstwa ludności cywilnej i jeńców wojennych i m.in. grabież polskich wartości kulturalnych i bezprawnego zaboru własności prywatnej i publicznej.

W okresie II wojny światowej Polacy często byli wyrzucani z domów i wysiedlani. Mając świadomość, że szybko nie wrócą do swoich domów, zabierali ze sobą oszczędności i kosztowności, które były im odbierane. Nie sposób ocenić, ile dzieł sztuki w ten sposób zostało zrabowanych, ponieważ nie prowadzono ewidencji skonfiskowanych przedmiotów. Za ich zaborem stali często sami żołnierze, którzy szybko spieniężali zdobyte kosztowności. Łatwiej jest sprecyzować, jakie przedmioty ukradziono z dworów i pałaców. Niektórzy właściciele majątków sporządzali szczegółowy spis wartościowych przedmiotów, chociażby do celów ubezpieczeniowych. Także Niemcy ewidencjonowali przedmioty znacznej wartości, które następnie transportowano do Poznania i składowano w Katedrze. W ten sposób w ręce hitlerowców trafiły skarby, z których wiele do dzisiaj nie odzyskano.

W drugiej części prelekcji Antoni Łęszczak skupił się na kilku majątkach, które zostały rozgrabione przez Niemców w czasie II wojny światowej. Mowa była np. o pałacu w Gułtowach, w którym przed wojną znajdował się księgozbiór liczący 4 000 tomów, kolekcja obrazów i grafik, zbiory starej broni oraz cenna porcelana (m.in. Miśnieńska). Wiele cennych rzeczy zrabowano także z pałacu w Miłosławiu. Wśród nich znajdowały się dywany i meble. - Jestem na tropie listy przedmiotów wywiezionych z tego pałacu. Ona znajduje się w Berlinie, ale trudno ją odzyskać – mówił Łęszczak. Wiadomo, że większość wyposażenia pałacu wywieziono do Berlina, a księgozbiór spalono. Wśród zrabowanych przedmiotów znalazła się porcelana z Korca. Fabryka została zlikwidowana w 1832 roku, a nieliczne egzemplarze, które przetrwały do dziś, osiągają na aukcjach zawrotne ceny. Kolejnym ograbionym majątkiem był dwór w Nekli.

Ponieważ tytuł niedzielnej prelekcji to „Bezcenne skarby utracone. Wojenna grabież majątków w powiecie wrzesińskim i średzkim”, prelegent nie mógł pominąć okazałego pałacu w Winnej Górze, który nie uszedł uwadze hitlerowcom. Ich łupem padła kolekcja malarstwa, ogromne zbiory numizmatyczne, zabytkowe barokowe meble gdańskie oraz porcelana.

Na liście zrabowanych z Winnej Góry dzieł znalazł się obraz Wojciecha Kossaka „Woły przy pługu”. - Ile „Wołów przy pługu” namalował Kossak? On zasłynął malowaniem scen batalistycznych. Te woły to była raczej wprawka, którą chciał umieścić na innym obrazie – twierdził Antoni Łęszczak zastanawiając się, jakim cudem w 2004 roku na aukcji Desy pojawił się właśnie obraz Kossaka „Woły przy pługu”. Zauważa jednak, że Desa skrupulatnie sprawdza pochodzenie dzieł sztuki i nie pozwala sobie na wystawienie na aukcji obrazu z niepewnego źródła. Ponieważ dzieło zrabowane w czasie wojny z pałacu w Winnej Górze istnieje tylko w spisie, trudno nawet przypuszczać, że może być tym samy obrazem, który Desa sprzedała za 15 tysięcy złotych. Jednak największą wartość wśród przedmiotów zrabowanych z pałacu był zbiór monet. Henryk Mańkowski był znanym polskim numizmatykiem, napisał książkę o fałszerstwach monet, a sam posiadał w sowich zbiorach 10 tysięcy monet, z których wiele stanowiło wartość bezcenną. Sam też wybijał w Winnej Górze własną monetę, która była pełnoprawnym środkiem płatniczym w Wielkopolsce. Jedna moneta o nominale 10 fenigów potrafi dziś na aukcjach osiągnąć cenę przekraczającą tysiąc złotych. Po wojnie Mańkowski bezskutecznie próbował odnaleźć zrabowany zbiór.

W dalszej części prelekcji gość Nekielskiego Ośrodka Kultury opowiedział o innych majątkach, które zostały okradzione w czasie wojny. Mowa była m.in. o Bardzie i Wrześni. Wiadomo, że Niemcy łącznie na terenie Polski zrabowali około 515 tysięcy dzieł sztuki. Ich los w większości nie jest znany. Do tej pory udało się odzyskać jedynie 26 procent majątku. - Byłoby 30 procent, gdyby państwo polskie dogadało się z domami aukcyjnymi, szczególnie amerykańskimi – stwierdził prelegent. Antoni Łęszczak zachęcał w swojej wypowiedzi do odwiedzenia internetowej rządowej strony Wydziału Restytucji Dóbr Kultury, na której opublikowano katalog strat wojennych. Na stronie dzielautracone.gov.pl można przekonać się, jak wiele cennych przedmiotów nadal jest poszukiwanych. Katalog nie jest co prawda pełnym zbiorem dóbr kultury utraconych w czasie II wojny światowej, ale pokazuje, jaki był ogrom działań Niemców, którzy niejednokrotnie nie mieli pojęcia, jak cenne przedmioty trafiły w ich ręce. Przez długi okres najeźdźcy wychodzili z założenia, że przedmioty wykonane z metali szlachetnych mają wartość jedynie wagową. Srebrne sztućce czy świeczniki były przetapiane na sztabki.

Co wiadomo o dziełach skradzionych na terenie powiatów wrzesińskiego i średzkiego? Część z nich była przewożona w inne miejsca. Niektóre tymczasowo trafiły do Drzązgowa (np. te z Gułtów), znaczna część była przewożona do Poznania i składowana w Katedrze, ale ostatecznym celem transportu miało być terytorium Niemiec. O niektóre z dzieł sztuki zabiegał sam Adolf Hitler. Miejscem składowania zrabowanych przedmiotów był podziemny system Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Ze względu na panująca tam wilgoć część dzieł uległa zniszczeniu. Niektóre zabytki polskiej kultury Niemcy niszczyli jeszcze podczas rabunku. Bywało też, że hitlerowcy kradli „na własną rękę” i później spieniężali te przedmioty. Trudno zatem prześledzić los wszystkich zrabowanych dóbr, a już niemal niemożliwe jest odzyskanie tego, co przetrwało do dziś.

Antoni Łęszczak prowadzi w serwisie YouTube podcast „Antyki w akcji”. W kolejnych odcinkach przedstawia nie tylko historyczne ciekawostki z okresu II wojny światowej, ale także zajmuje się utraconymi dobrami. Jedno z nagrań nosi tytuł „Prezenty dla Hitlera. Nieznane przypadki grabieży polskich dzieł sztuki w czasie wojny”. Z innego odcinka można dowiedzieć się, skąd u autora wzięła się pasja związana z historia i w jaki sposób znalazł pierwszy skarb.

Warto też nadmienić, że w kwietniu Antoni Łęszczak odwiedzi Śrem, gdzie zamierza opowiedzieć zarówno o grabieży cennych przedmiotów z tamtego powiatu, jak i opowiedzieć o dziełach sztuki zrabowanych np. z pałacu w Chłapowie.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%