Zamknij

Nazewnictwo średzkich ulic. Kto powinien zostać wybrany na patrona?

Mariusz Duda Mariusz Duda 20:19, 20.08.2025 Aktualizacja: 20:23, 20.08.2025
Skomentuj Doktor Jerzy Połowicz Doktor Jerzy Połowicz

W Środzie jest ponad trzysta ulic, a każda z nich ma swoją nazwę, co jest oczywiście rzeczą naturalną. Nie wiem, czy radni mają problem z nadawaniem nazw nowym ulicom, ale wiem, że mieszkańcy wielokrotnie proponowali patronów i nie znalazło to odzwierciedlenia w nazewnictwie.

Kwiatki i poeci

W Środzie jest ponad trzysta ulic, spośród których połowa ma swoich patronów, a pozostałe nazywane były według bliżej nieznanych kryteriów. Jeśli ulice w obrębie jednego osiedla bądź części miasta mają spokrewnione nazwy, wówczas łatwiej jest te ulice zlokalizować. Np. Osiedle Kwiatów Polnych to skupisko ulic o nazwach nawiązujących do roślinności polnej, czyli ulice: Makowa, Hiacyntowa, Stokrotkowa, Bławatkowa, Fiołkowa czy Modrakowa. Dalej, w rejonie ulic Kosynierów i Akacjowej są ulice, których nazwy też są związane z kwiatami, tyle, że ogrodowymi, np.: Liliowa, Żonkilowa czy Tulipanowa. Jednak jeśli ktoś chce szukać ulicy Różanej, to już musi przejechać niemal całe miasto, ponieważ ulice: Ogrodowa, Kwiatowa i Różana to już rejon ulicy Wrzesińskiej. Z kolei ulice Norwida, Kraszewskiego, Słowackiego czy Kochanowskiego są znacznie oddalone od ulic Mickiewicza, Reja, Tuwima czy Żeromskiego. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego potraktowano raczej bardziej jako żołnierza Armii Krajowej, niż poetę. Ulica, której patronem jest Baczyński, jest równoległa do ulic Aleksandra Kamińskiego i Lecha Palinkiewicza.

Średzki bohater

Tu właśnie dochodzimy do sedna zagadnienia. Aleksander Kamiński, jako harcmistrz i żołnierz Armii Krajowej, z pewnością zasłużył sobie na to, by pamięć o nim przetrwała wśród potomnych, ale niewiele miał wspólnego ze Środą. Ośmielę się nawet przypuszczać, że nigdy o Środzie Wielkopolskiej nie usłyszał, choć oczywiście pewności nie mam. Co innego Lech Palinkiewicz – średzianin, żołnierz Armii Krajowej, zaangażowany w przygotowanie największej akcji odbiorczej zrzutu broni przez wojska alianckie w nocy z 14 na 15 września 1943 roku w Janowie. Za swoją działalność trafił do niemieckiego obozu karno-śledczego w Żabikowie, gdzie, razem ze współwięźniami, został spalony żywcem podczas ewakuacji wojsk hitlerowskich. Wcześniej w tym obozie przebywała też matka Lecha Palinkiewicza, która została przetransportowana do obozu w Ravensbrück, gdzie została stracona. Jej mąż przeżył pobyt w trzech obozach. Państwo Palinkiewiczowie przed wybuchem wojny prowadzili w Środzie drogerię, która mieściła się przy dzisiejszym Placu Armii Poznań.

Propozycje pani Bożenny

Wiele osób uważa, że w Środzie zbyt mało ulic nazwano na cześć znanych średzian. Mamy Rondo Ronalda Reagana, a nie mamy ulicy Franciszka Kosińskiego, zmarłego 45 lat temu inicjatora powstania Muzeum Ziemi Średzkiej w Koszutach. Był regionalistą, pasjonatem historii i kolekcjonerem zabytkowych sprzętów, pamiątek czy dokumentów. W jego zbiorach znalazły się m.in. rękopisy Józefa Wybickiego i generała Dąbrowskiego. Za swoją działalność został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. - Uważam, że warto utrwalić na małych metalowych tabliczkach nazwiska tych, którzy zasłużyli, aby ich praca, działalność, osiągnięcia zostały także w ten sposób ocalone od zapomnienia. Niech patronują średzkim ulicom ci, którzy bronili polskości w czasie zaborów, którzy doprowadzili do zwycięstwa w powstaniu wielkopolskim, którzy dbali o rozwój duchowy mieszkańców, ocalili od zniszczenia relikty kultury materialnej. Bez ich „maniactwa” i pietyzmu w gromadzeniu „staroci” te ostatnie dawno uległyby zniszczeniu – argumentowała 21 lat temu Bożenna Urbańska na łamach „Średzkiego Kwartalnika Kulturalnego”. Prezes Średzkiego Towarzystwa Kulturalnego, jak sama przyznaje, „wprosiła się” na spotkanie komisji w sprawie nazewnictwa ulic i czyniła starania, aby nowe ulice nazwano na cześć Ludwika Gomolca i właśnie Franciszka Kosińskiego.

Sierotki Marysi?

Minęły przeszło dwie dekady i nadal ulic o takich nazwach w Środzie nie ma. Mamy za to ulice: Chorwacką, Portugalską czy Serbską. Dlaczego zatem nie można utrwalić pamięci o znanych średzianach poprzez nadanie ich nazwiskami nazw ulicom? - Najbezpieczniej patronami czynić Galla Anonima, a ulice nazwać Wiśniową czy Sierotki Marysi – zauważa Bożenna Urbańska i niestety ma rację. Często bowiem, już po nadaniu ulicy imienia, na jaw wychodzą nieznane wcześniej fakty z życia patrona ulicy. Fakty, które powodują, że osoba ta nie jest godna upamiętnienia. W przypadku Franciszka Kosińskiego o odmowie upamiętnienia jego nazwiskiem którejś z ulic miały zdecydować krążące plotki. Czy do tej pory nie udało się ich zweryfikować?

Średzianie proponują

Teraz pojawiają się kolejne nazwiska. Mieszkańcy sugerowali, że na upamiętnienie zasługuje doktor Elżbieta Słocińska – zamordowana w ubiegłym roku średzka dentystka. Prowadziła w Środzie gabinet stomatologiczny, w którym była gotowa nieść pomoc pacjentom o każdej porze dnia i nocy. Jej syn nad grobem odczytał list, w którym wyznał, iż nie zdawał sobie sprawy, że wielokrotnie zupełnie za darmo przyjmowała mniej zamożnych pacjentów. Jej tragiczna śmierć była ogromną stratą dla lokalnej społeczności. Była osobą szczerą, dobroduszną i kochającą ludzi. Potrafiła cieszyć się z najmniejszych rzeczy, a dobra materialne nie stanowiły dla niej najwyższej wartości. Była lekarzem z powołania. Zginęła od ran, które zadał jej nielegalnie przebywający w Polsce imigrant – obywatel Mołdawii.

Kolejną osobą, którą także wskazywali średzinie, jest, zmarły w lipcu ubiegłego roku doktor Jerzy Połowicz, ikona średzkiej medycyny. Doktor Połowicz leczył kilka pokoleń średzian. Był lekarzem rejonowym i dziecięcym, dyrektorem szpitala i kierował średzkim Zespołem Opieki Zdrowotnej. Ciężko walczył o utrzymanie szpitala, gdy temu groziło zamknięcie, a gdy udało się zażegnać problemy finansowe doprowadził do jego znacznej rozbudowy, między innymi poprzez budowę nowej sali operacyjnej. Trzykrotnie był radnym miejskim, wszedł też w skład Rady Powiatu Średzkiego w jego pierwszej kadencji w latach 1998-2002. Kilka tygodni przed śmiercią otrzymał medal honorowy „Ad Valorem”.

Jeden z internautów, w opublikowanym na Facebooku poście, zaproponował nadanie imienia Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego którejś z nowych średzkich ulic. Z całym szacunkiem dla tego astronauty, który jako drugi Polak w historii znalazł się w przestrzeni kosmicznej i jest pierwszym Polakiem, który przebywał na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale uważam, że w średzkiej przestrzeni publicznej w pierwszej kolejności powinno się honorować zmarłych średzian, którzy wnieśli istotny wkład w życie miasta – zasłużyli się dla niego swoją heroiczną postawą, ginęli za Ojczyznę, czy wyjątkowo sumiennie wykonywali swoje obowiązki. Tych, którzy rozsławili Środę.

Trzeba „zlustrować”

Bożenna Urbańska wspominała o Ludwiku Gomolcu. Ja bym dodał Chrystiana Gomolca – wybitnego malarza, którego prace zdobią ściany wielu zagranicznych galerii. To on zaprojektował, doskonale wszystkim znaną, ławeczkę-pomnik księdza Augustyna Szamarzewskiego. Artysta zilustrował też wiele książek i był autorem scenografii teatralnych. Jego nazwisko znane jest w Niemczech, Francji, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii, a Środa do dziś nie upamiętniła słynnego malarza urodzonego i pochowanego w tym mieście.

I na koniec ponownie pozwolę sobie przytoczyć słowa pani Urbańskiej, które zamieściła w „Średzkim Kwartalniku Kulturalnym”. - Może warto powołać ludzi, którzy przygotują propozycje, swoisty „Bank Patronów” i z odpowiednią argumentacją przedstawią do zatwierdzenia radnym miasta. Niech to będzie inicjatywa społeczna, wszak stajemy się społeczeństwem obywatelskim – czytam 27 numerze ŚKK. W ostatnich latach radni miejscy nadali nazwy ulicom Jana Olbrachta, Władysława Jagiełły czy Zbożowej. Czy nie byłoby lepiej, gdyby dla potomnych zostawić ślad po osobistościach, które związane były ze Środą, czy chociażby z powiatem średzkim? Takich osób znajdzie się wiele, ale pozostanie kwestia „lustracji”, żeby w przyszłości nikt nie zarzucił, że patron ulicy nie zasługuje na takie uhonorowanie. Co powiecie np. na Felicjana Andrzejczaka, księdza Leona Stępniaka, Jerzego Owsińskiego, Marię Mielcarzewicz czy księdza Lecha Otta? Jeśli zrobili dla miasta i powiatu tak wiele, to czy nie jesteśmy im tego winni?

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%