W gminie Dominowo w ostatnim czasie pojawiły się problemy z komunikacją autobusową. Temat został poruszony na sesji. Okazuje się, że wcześniejszy przyjazd autobusu to nie jedyny problem, jaki pojawił się w ostatnim czasie. Podczas sesji rady gminy zabrał w tej sprawie głos radny Marek Kaleta.
– Panie wójcie, panowie dyrektorzy szkół, bardzo dziękuję za pomoc, w ciągu 8 lat, bardzo pomogliście w uzyskaniu telefonów do rodziców dzieci dojeżdżających do szkół. Dziś miałem znowu sytuację, gdzie był potrzebny numer telefonu do mamy, bo byłem wcześniej na przystanku jakieś 15-20 minut. Zero kontaktu. Musiałem wydzwaniać do dyrektora szkoły w Murzynowie, gdzie nie wiadomo, czy ma numer, bo już to była godzina piętnasta z minutami. Od 8 lat proszę wszystkich, żeby zrobili taki spis telefonów. Do tej pory za-stawiali się wszyscy RODO. Byliśmy w zeszłym roku na szkoleniu tu na tej sali właśnie, z przepisów RODO. Osoba prowadząca powiedziała, że zastawianie się RODO w tym przypadku jest nie na miejscu. Także prosiłbym o zrobienie czegoś takiego, bo naprawdę te telefony są... Czasem jest tak, że przez miesiąc nie jest potrzebny, ale czasami jest problem i zdrowotny dziecka i taki właśnie czasowo kontaktowy. Ja dzisiaj miałem o piętnastej jedno dziecko z Murzynowa i autentycznie wyszło mi to 20 minut wcześniej, bo na przystanku przy drodze wojewódzkiej w Zberkach nie miał kto tego dziecka odebrać i siedział 20 minut w autobusie i niepotrzebnie – powiedział podczas sesji radnym Marek Kaleta.
Na wypowiedź radnego odpowiedział wójt.
– Panie radny nie przyjmuję podziękowań za pomoc przy telefonach, bo nie pomogłem. Nie zaszkodziłem i rzeczywiście ten telefon jest potrzebny, tak. Ja też jakichś przeszkód nie widzę, żeby rodzic sam podał numer. Przecież jeśli ktoś mi dobrowolnie swój telefon udostępni to, to nie ma nic wspólnego z RODO. Natomiast wsłuchując się w Pana wypowiedź, a starałem się wsłuchać uważnie, w krótkim czasie jest sygnał, że autobus na przystanku jest gdzieś 15 minut wcześniej. Ja powiem tak. Nie rozumiem tego, ponieważ mamy komunikację liniową, czyli nas czy Zakład Usług Komunalnych, który świadczy tą usługę, obowiązuje taka mniej więcej punktualność, jak obowiązywała PKS. Jeżeli chcę jechać autobusem, który jedzie z Kalisza przez Środę do Poznania – nieważne gdzie – i jest na przystanku napisane 17:15 to on ma być 17:15. Może być ciut później, bo jest różnie tak. Mamy naprawdę komunikację liniową. Dobrze, że Pan o tym mówi. Miało miejsce przykre zdarzenie. Pan Bóg czuwał. Dlatego ja porozmawiam jutro z Panem prezesem, żeby autobusy jeździły, na ile się da, względnie punktualnie – powiedział w trakcie sesji wójt.
Okazało się, że niedawno doszło do sytuacji związanej z wcześniejszym przyjazdem autobusu, a sprawa została zgłoszona przez jednego z rodziców. Na przystanek w Rusiborzu autobus przyjechał 10 minut wcześniej niż jest w rozkładzie jazdy. Dzieci zostały wypuszczone z autobusu, mimo braku dorosłych na przystanku, i musiały same przechodzić przez drogę. Autobus wraz z opiekunką odjechał. O sytuację zapytaliśmy wójta gminy Krzysztofa Pautera, który potwierdził, że do takiego zdarzenia doszło. Zaznaczył również, że natychmiast zostały powzięte odpowiednie kroki w stosunku do opiekunki, która nie przeprowadziła dzieci przez jezdnię.
– Sytuacja niedopuszczalna. Zdarzyła się sytuacja naprawdę trudna, że autobus podjechał na przystanek około 10 minut wcześniej. Rodzic nie przyszedł, a opiekunka popełniła karygodny błąd, wypuszczając dzieci z autobusu i nie przeprowadzając ich przez drogę. Opiekunka ta została odsunięta od pracy w autobusie, natomiast wniosek jest jeden, że autobus musi jeździć względnie punktualnie, bo rodzic jest gotów poczekać 2-3 minuty dłużej w przypadku spóźnienia autobusu, a nie spodziewa się, że autobus będzie aż 10 minut wcześniej – powiedział wójt Krzysztof Pauter.
O sytuację zapytaliśmy również prezesa ZGK, który potwierdził, że autobus przyjechał szybciej i odjechał, co jest niedopuszczalne. Dodał również, że otrzymał w tej sprawie pismo, ale odpowie na nie stronie, która to pismo do niego skierowała.
1 0
Ten kierowca to straszny gbur i prostak, wiecznie mu wszystko przeszkadza a najbardziej czepia się kobiet odbierających dzieci pod szkołą, ale jak widać jeździć nie trzymając się rozkładu to wielki radny od siedmiu boleści może... Wstyd taki radny