W Rusiborzu zajdą wkrótce zmiany, które rozpoczną się 31 maja. Do tego dnia czynny będzie sklep pana Dariusza Włodarczyka, który od ponad 30 lat prowadzi działalność w tej miejscowości. W miejscu sklepu powstać ma świetlica wiejska. O zakończeniu działalności z Dariuszem Włodarczykiem rozmawiała Joanna Duda.
Jak zaczęła się praca w sklepie?
Pan Dariusz pracę w sklepie rozpoczął przy współpracy z teściami w latach dziewięćdziesiątych. Przez rodzinę prowadzone były trzy sklepy w: Rusiborzu, Kopaszycach oraz Orzeszkowie.
– Można powiedzieć, że pracę w sklepie rozpocząłem dzięki teściom, którzy przekonali mnie do przejścia do sektora prywatnego. Początkowa firma funkcjonowała pod szyldem „ULA”, a od 2003 zmieniła nazwę na „BAJO”. Zawsze jednak mogłem liczyć na pomoc teściów, kiedy tego potrzebowałem – mówi pan Dariusz, który dodaje, że w sklepie spędził większość życia. Najwięcej czasu spędził jako sprzedawca w Rusiborzu.
– Tu w Rusiborzu jestem od 1992 roku. W tym roku w lutym minęły 33 lata, od kiedy jestem tu w sklepie. Przez ten czas zdążyłem poznać tu wiele osób. Części z nich już z nami nie ma, a wspominam je bardzo dobrze. Mam nadzieję, że i mnie będą tu dobrze wspominać kiedyś – mówi właściciel sklepu.
Zmiany a prowadzenie działalności
Pan Dariusz sklep prowadzi od wielu lat. Przez ten czas konieczne było zamknięcie działalności w Kopaszycach oraz w Orzeszkowie.
– Pierwszy zamknięty został sklep w Kopaszycach. Nie pamiętam dokładnie daty, ale wiem, że było to zaraz po tym, jak Spółdzielnia w Rusiborzu sprzedała pałac, czyli budynek, w którym mieścił się sklep. Funkcjonowanie sklepu w Rusiborzu uzależnione było od pracowników spółdzielni i mieszkańców pobliskich wiosek. Dzięki dobrej współpracy z zarządem istniała możliwość realizowania bonów świątecznych. Dobrze wspominam również współpracę z Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Dominowie. Zadowolenie przynosiły kolejne festyny rodzinne organizowane przez sołectwo Rusiborza, w których również miałem swój udział. Czułem się częścią tej społeczności.
Niestety w międzyczasie trzeba było zamknąć sklep w Orzeszkowie. Koszty utrzymania przewyższały dochód. W jego miejscu znajduje się Biuro Rachunkowe.
Teraz przyszła pora na to, aby zamknąć sklep w Rusiborzu. To kwestia zmian, które zaszły w handlu w ostatnich latach – mówi pan Dariusz.
Sklep zostanie zamknięty
Ze względów ekonomicznych sklep w Rusiborzu zostanie zamknięty. Klienci ostatnie zakupy będą mogli zrobić 31 maja. Później budynek zostanie wykupiony. Na prośbę mieszkańców budynek ma zostać zakupiony przez gminę i zaadaptowany na świetlicę wiejską.
– Co tu dużo mówić. Sklep zamknę ze względów ekonomicznych. Przychody nie są już jak kiedyś. Zmieniły się czasy i teraz ludzie w większości robią zakupy w marketach. Wiedziałem, że ten moment prędzej czy później nadejdzie. Dobrze dla sklepikarzy na wioskach było jakieś 15 lat temu. Teraz te sklepy kolejno upadają. Na mnie też przyszła kolej. Zamknę sklep i podejmę pracę, aby spokojnie doczekać do emerytury. Różnie bywało tutaj przez te 33 lata, ale wspomnienia w zdecydowanej większości są pozytywne. Trzeba też zauważyć, że praca w takim sklepie zabierała mi dużo czasu, ograniczała życie prywatne. Jednoosobowa działalność w handlu obecnie jest trudna, wręcz niemożliwa. Dlatego najlepsze dla mnie wyjście to zamknięcie sklepu – mówi pan Dariusz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz