W gminie Dominowo kluczową rolę odgrywa rolnictwo. Gospodarstwa stale się rozwijają, ale nie wszyscy mogą z takiej opcji skorzystać. W miejscowości Dzierżnica na wzgórzu Górzno mieszka rodzina, która nie ma możliwości rozwijania swojego gospodarstwa.
Problemy rolników
Rolnicy mierzą się na co dzień z wieloma problemami. W przypadku produkcji roślinnej są to niesprzyjające warunki pogodowe, a szczególnie susze, które sprawiają, że plony są mniej obfite, a to oznacza mniejszy zarobek.
Problemy pojawiają się także w przypadku produkcji zwierzęcej, ponieważ różne choroby potrafią doprowadzić do konieczności uśmiercenia całego stada. To z kolei powoduje duże straty finansowe.
W związku z dynamicznym rozwojem rolnictwa, gospodarstwa coraz częściej łączą produkcję roślinną z produkcją zwierzęcą. Gospodarstwo mieszczące się w obrębie wzgórza Górzno również miało taki plan. Nie jest to jednak możliwe, przez brak zgody Konserwatora Zabytków.
Gospodarstwo bez rozwoju
Gospodarstwo rolne znajdujące się na wzgórzu Górzno należy do Mariana Szafrańskiego, który od lat uprawia 15 hektarów mieszczących się na terenie wzgórza. Niestety ziemia w tym miejscu jest V i VI klasy, a to sprawia, że plony nie są już tak obfite. W związku z tym Marian Szafrański chciał rozwinąć produkcję zwierzęcą, która pozwoliłaby uzyskać dochód. Konserwator zabytków nie wydał na to pozwolenia.
– W 1984 roku przyszło pismo, że teren objęty został ochroną Konserwatora Zabytków. Wtedy się nie do końca wiedziało co to znaczy i teraz na tym cierpimy. Z dnia na dzień bez jakiegokolwiek ostrzeżenia konserwator odebrał możliwość jakiegokolwiek rozwoju. Jeszcze do 2009 roku nie było żadnego problemu z postawieniem jakiegokolwiek budynku, a teraz nie mogę nic. Wysyłam pisma do konserwatora i wszystko jest na „nie”. Nie mogę rozbudować delikatnie obory, nie wolno mi postawić chlewni, ani nawet paneli fotowoltaicznych. Wszystko dlatego, że ma to niby zmienić wizerunek góry. Co ja mam innego w takim razie zrobić? Ziemia V i VI klasy przynosi coraz mniej plonów, synowi chciałem przepisać działkę, żeby postawił chlewnię, ale też nie będzie mógł tego zrobić. Nawet studni ani małego stawu nie mogę zrobić, żeby móc nawadniać pole. Inni jak Wody Polskie na przykład nie widzą problemu, ale konserwator widzi. Jakoś budowa autostrady niedaleko mu nie przeszkadzała, ale jedna studnia już tak. Wiatraki chcieli stawiać to też nie można, bo konserwator zabronił, a ziemi ode mnie nie chcą wykupić. Niby jestem właścicielem, ale na własnym podwórku nic mi nie wolno – mówi Marian Szafrański, który dodał, że sytuacja ciągle się pogarsza.
Opinia konserwatora
Raz na jakiś czas przyjeżdża wizytacja, która wystawia opinię. Konserwator odmówił wykreślenia wzgórza z rejestru zabytków.
– Teren dawnego założenia obronnego, mimo częściowego jego zniszczenia, nadal posiada duże wartości zabytkowe (historyczne, artystyczne i naukowe), będące podstawą wydania decyzji o wpisie do rejestru zabytków. Wartości historyczne tego zabytku są oczywiste, jest świadkiem historii miejscowości – czytamy w opinii konserwatora.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz