Zamknij

Przy grobach odkryto ślady po budynkach

Joanna DudaJoanna Duda 06:00, 14.07.2023
Skomentuj

Kolejny rok trwają w okolicach Grodziszczka wykopaliska archeologiczne. Dużym wsparciem projektu jest grupa wolontariuszy, którzy do pracy przylecieli aż ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. 

Od 2014 roku sukcesywnie prowadzone są w okolicach Grodziszczka wykopaliska archeologiczne. Silną grupą wsparcia są polscy oraz amerykańscy studenci. W tym roku prace na odkrywanym cmentarzysku rozpoczęły się 26 czerwca. W tym momencie otwarte są trzy wykopy. Studenci mają okazję nie tylko poznać tajniki pracy archeologów, ale także na żywo zobaczyć ludzki szkielet, gdyż u siebie w Stanach nie mogą prowadzić badań na cmentarzach. W wykopaliskach w tej grupie udział biorą dwie studentki z Polski oraz grupa jedenastu studentów antropologii i archeologii ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. Po tej grupie Amerykanów przyjedzie kolejna, która zakończy prace 12 sierpnia. Wtedy wykopaliska prowadzone będą do końca bez studentów. W miniony czwartek po stanowisku archeologicznym, oddalonym od grodu kilkaset metrów w kierunku Nowojewa i Biskupic, oprowadziła nas Magda Miciak – archeolog z Rezerwatu Archeologicznego w Gieczu. W trakcie naszej wizyty wydobywany był szkielet dziecka. W jednym z trzech wykopów odkryto rów, który został wykopany w czasach współczesnych. Świadczy o tym inny kolor piasku oraz znalezione przy poprzednich badaniach elementy plastikowej rury, o której właściciel pola nie miał pojęcia.

 – Ten współczesny rów zniszczył kilka pochówków. W tym jeden dziecięcy, z którego pozostały jedynie nogi. Zachował się jednak inny pochówek małego dziecka, przy którym pracują archeolodzy. Szkielet jest mocno zniszczony przez orkę, dlatego że znajdował się bardzo płytko pod ziemią. Prawdopodobnie pochówek znajdował się głębiej, ale przez to, że jesteśmy na stokach i ziemia się z czasem osunęła większość znalezionych w tym roku pochówków jest umiejscowiona bardzo płytko – powiedziała Magdalena Miciak. 

Czaszka odkrywanego przy nas dziecka była roztrzaskana. 

Nie jest tajemnicą, że Giecz był ważnym ośrodkiem w czasach pierwszych Piastów. Z Kronik Galla Anonima dowiadujemy się, że gród był silnie zmobilizowany militarnie. Miało się tu znajdować 300 pancernych i 2000 tarczowników. Tymczasem dotychczasowe badania wykazują, że miejscowa ludność trudniła się innymi zajęciami.

– Do tej pory nie znaleźliśmy grobu żadnego woja. Na cmentarzysku przy grodzie były tylko dwa pochówki, na których można było wyróżnić urazy powstałe od walki zbrojnej. To bardzo mało zważywszy, że tych pochówków odsłonięto blisko 300. W miejscu zeszłorocznych badań z militariów odkryliśmy jedynie pojedynczy grocik od strzały. Być może wojów chowano w innym miejscu. Będziemy jeszcze szukać – zapewnia Magda Miciak. 

Na obszarze badanego cmentarzyska archeolodzy znajdują nie tylko kości, ale również przedmioty codziennego użytku. Zazwyczaj są to kawałki garnków, nożyków, z którymi byli chowani gieczanie czy też elementy trumien, których nie było wiele. Zdecydowana większość osób chowana była po zawinięciu w całun. Większość ciał ułożonych jest głową w kierunku wschodnim lub zachodnim. Ułożenie w inny sposób trafia się rzadko. 

Zapytaliśmy obecnych studentów jak czują się tutaj i czy podoba im się praca w terenie. 

 – Jest świetnie! Czujemy się wspaniale! Wiele się tu uczymy! – wykrzyczeli chórem po angielsku.

Obecna na wykopaliskach studentka z Poznania przyznała, że dzięki badaniom w Gieczu ma możliwość wziąć udział w odkryciach związanych ze średniowieczem. Studenci oprócz pracy na terenie wykopalisk spędzają czas na oczyszczaniu kości z piasku i badaniach w Szkole Podstawowej imienia Pierwszych Piastów w Gieczu, gdzie nocują. 

Na okolicznych polach były już wcześniej wykonywane badania geomagnetyczne, które pozwoliły wytypować miejsca stanowisk archeologicznych. W pracach pomocny jest też wykrywacz metali.

– Nad tym rejonem czuwają pracownicy ochrony – informuje Magda Miciak.

To powinno zniechęcić potencjalnych poszukiwaczy tym bardziej, że poszukiwanie „na własną rękę” jest przestępstwem. Także przywłaszczenie sobie znalezionego zabytku jest przestępstwem.

Pracownicy Rezerwatu Archeologicznego w Gieczu podkreślają, że miejscowi rolnicy chętnie współpracują z archeologami.

– Podziękowania należą się Panu Marcinowi Fesserowi, na którego polu aktualnie prowadzimy badania, a który udziela archeologom zgody na wykopaliska, za każdym razem ilekroć o to prosimy. Pomaga nam od 2014 roku – podkreślają archeolodzy. 

Dzięki temu, że Marcin Fresser udostępnia do badań i odkryć swoją ziemie, archeolodzy mają możliwość poszerzenia wiedzy historycznej. W trakcie obecnie prowadzonych prac w jednym z wykopów odkryto pozostałości po osadnictwie. Oznacza to, że osady pod grodem rozrastały się. Jak podkreśla Magdalena Miciak istnieje możliwość, że po czasie gieczanie budowali osadę na cmentarzu nie mając o tym pojęcia, ponieważ wraz z mijającym czasem nie było po nim śladu. Archeolodzy w przyszłych latach planują zbliżanie się do grodu, gdzie liczą na znalezienie kolejnych śladów osadnictwa. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%