Niedawno miała miejsce premiera wyjątkowej książki „Kijewo. Trudna miłość” autorstwa Marii Romany Gierczyńskiej. Pozycja ta stanowi podróż w przeszłość Kijewa, przybliżając dzieje majątku oraz rodzin, które nim zarządzały. To nie tylko zbiór opowieści, ale także bogato ilustrowane kompendium historyczne. Prace nad książką trwały ponad 15 lat, a autorka poświęciła wiele czasu na zbieranie materiałów, odkrywanie zapomnianych historii i gromadzenie źródeł. O inspiracjach, ogromnym wysiłku włożonym w powstanie książki oraz jej wyjątkowości rozmawialiśmy z Marią Romaną Gierczyńską.
Inspiracja w murach zabytkowego dworu
Maria Romana Gierczyńska podkreśla, że zamieszkanie w starym, zabytkowym dworze było pewnym zobowiązaniem wobec historii tego dworu, a równocześnie rozpalało jej ciekawość dotyczącą tego miejsca. Zakup dworu w 2007 roku stał się przyczyną powstania książki opartej na dokumentach, ale pisanej sercem. Uczynił z niej, jak zauważono, pierwszą prywatną właścicielkę posiadłości po Władysławie Zamoyskim. Dom będący w ruinie został poddany intensywnemu, dwuletniemu remontowi konsultowanemu z konserwatorem zabytków. Autorka podkreśla, że podróżując z bólem obserwuje jak bezpowrotnie znikają kolejne zabytki. Dlatego bardzo ją cieszy, że uratowała od zagłady chociaż ten jeden dwór. Ratowanie dziedzictwa stało się jednym z decydujących powodów zakupu dworu, a ocalenie go postanowiła opisać w książce dla potomnych.
– Ja i mój mąż zostaliśmy wychowani w rodzinach, w których tradycja i pamięć historyczna były kultywowane i pielęgnowane. Mit dworu towarzyszył mi przez całe dzieciństwo, w takiej atmosferze wyrosłam i dlatego siłą rzeczy interesowała mnie historia domu, w którym zamieszkałam. Ciekawiło mnie czy był to dom szczęśliwy, co w nim się działo i co zapamiętały te mury, które są te raz świadkami mojego życia – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Początki badań historycznych
Faktyczne prace nad książką zaczęły się niemal zaraz po wprowadzeniu się Marii Gierczyńskiej do Kijewa, w 2009 roku. Autorka przyznaje, że początkowo myślała o napisaniu niewielkiej broszurki, dedykowanej rodzinie, jednak z czasem zaskoczyła ją ogromna ilość odnalezionych dokumentów, które skłoniły ją do do po dzielenia się nimi z szerszym gronem odbiorców. Dodatkowym czynnikiem opublikowania książki była likwidacja folwarku. W książce znajdują się wszystkie projekty budynków folwarcznych wraz z opisami. Książka stała się świadectwem, że ten folwark istniał, bowiem pozostanie upamiętniona pamięć o nim na kartach książki mimo, że zniknął z powierzchni ziemi, jak wiele zabytkowych obiektów. Każdy odnaleziony dokument, plan, projekt architektoniczny, notatka prasowa, budowały obraz tego miejsca, którego historia sięgała znacznie głębiej niż wskazywały na to informacje uzyskane zaraz po zakupie dworu, również te znajdujące się w posiadaniu konserwatora zabytków.
Poszukiwanie własnych korzeni
– Mieszkańcy Kijewa nie znali losów dworu, wielu z nich przeprowadziło się po wojnie lub później. Wydanie książki sprawiło, że mamy w Kijewie świadomość historii naszej wsi. Cieszę się, że książka wzbudziła tak duże zainteresowanie i być może będzie skutkowała również tym, że ludzie zainteresują się bliżej historią własnej rodziny, zechcą poszukać własnych korzeni – podkreśla.
Jak dodaje Maria Romana Gierczyńska, pierwszych informacji związanych z przeszłością dworu udzieliła jej Zofia Jasińska, która bywała we dworze jeszcze przed wojną. Jej pamięć o kijewskim dworze znalazła w dużej mierze odzwierciedlenie w dokumentach później odnalezionych związanych na przykład z układem wnętrz. W Kijewie mieszkali dzierżawcy. Autorka dotarła do potomków rodzin Gałdyńskich, Milewskich i Dembskich, czyli do rodzin, których przodkowie żyli w Kijewie od połowy XIX wieku. Pozostaje z nimi w kontakcie, odwiedzają dwór, a z rodziną Milewskich jest zaprzyjaźniona.
Detektyw historii
Autorka od chwili zamieszkania w Kijewie zbierała informacje i dokumenty dotyczące historii dworu, jednak to w 2018 roku zaczęła intensywnie pracować w Bibliotece Kórnickiej, w której spędziła wiele czasu gromadząc dokumenty, plany, listy, projekty, regestry, notatki i wiele innych świadectw przeszłości związanych z Kijewem, których odnalazła bardzo dużo. Najtrudniejszy był ich wybór do publikacji, a trzeba było przeczytać wszystkie, aby wybrać te najistotniejsze.
– To właśnie pracownicy Biblioteki Kórnickiej zwrócili mi uwagę na to, że podziwiają mój upór w rozczytywaniu tak wielu różnych rękopisów bardzo często pisanych niewyraźnie. Oprócz rozczytania różnych charakterów pisma dużą trudność stanowiło rozszyfrowanie nazewnictwa, brak zasad ortograficznych, bo rękopisy były pisane staropolskim językiem. Przykładem może być „Księga rachunkowa” Anny z Opalińskich Grudzińskiej z 1626 roku, czytając ją musiałam porównywać wyrazy i litery żeby na ich przykładzie odczytywać inne wyrazy. Działałam jak detektyw, a Księga miała ponad 200 stron – opowiada autorka.
Maria Gierczyńska dodaje, że wszystkie materiały, które miała do dyspozycji, musiała przeczytać, uporządkować, a zdjęcia opisać. Zdaniem naszej rozmówczyni to, że książka jest bardzo wartościowa sprawia waga opublikowanych dokumentów i dużej ilości zdjęć z przełomu wieków i międzywojnia. Rzadko który dwór posiada tak bogatą dokumentację i tyle zdjęć, zwłaszcza, że nie są to zdjęcia jednej rodziny lecz czterech.
Historia dworu i folwarku
Choć w dużej mierze książka „Kijewo. Trudna miłość” skupia się na losach dworu i folwarku, porusza także wydarzenia historyczne, które kształtowały losy wsi przez wieki.
– Początki Kijewa sięgają czasów najdalszej historii. Książka obejmuje okres od prehistorii do czasów współczesnych i to jest ogromny okres czasu. Książka nie opisuje tylko jednego czy dwóch rodów, znacznie szerzej traktuje temat, nie ma prostej konstrukcji. Trzeba było klarownie zbudować całość, aby czytelnik nie pogubił się w faktach i nazwiskach. Musiałam uwzględnić rody kórnickie, które de facto były właścicielami wsi, opisując równolegle działalność ekonomów, a potem dzierżawców. I to była ogromna trudność, żeby odbiorca czytając się nie pogubił w tej historii. To było wielkie wyzwanie – przyznaje Maria Romana Gierczyńska.
Rozmówczyni podkreśla, że jej książka to obszerny 400 stronicowy, zapisany drobną czcionką obraz Kijewa. Mimo tak obszernej pracy autorka ma poczucie niedosytu. Pozostało jeszcze wiele wątków, które tylko zasygnalizowała w książce, a dysponuje przecież dokumentami, które ich dotyczą, na przykład przynależności mieszkańców do parafii, procesu uwłaszczeniowego, historii szkoły, kolejnych sołtysów czy powstańców pochodzących z Kijewa. Przyznaje, że nie mogła uwzględnić tych wszystkich wątków ponieważ książka nadmiernie by się rozrosła. Jej archiwum domowe ciągle się powiększa. Niektórzy czytelnicy, którzy mieli okazję zapoznać się z książką sugerują napisanie drugiej części.
Unikatowa książka
Maria Romana Gierczyńska wyjaśnia, że tytuł „Kijewo. Trudna miłość” odnosi się do fatalnych przemian jakie zaszły w otoczeniu Kijewa, wywołujących u niej bardzo złe emocje. Wielką wartością książki jest zachowana na jej kartach pamięć o nieistniejącym już folwarku oraz położenie nacisku zwłaszcza na obraz codziennego życia związanego z gospodarowaniem i pracą na folwarku, który sprawia, że książka jest wyjątkowa na tle literatury dotyczącej tematyki dworskiej. Wydana została w bardzo ograniczonym, bibliofilskim nakładzie co powoduje, że jej wartość będzie tylko rosła. Książka spotkała się z dużym zainteresowaniem zarówno mieszkańców Kijewa, regionalistów jak i innych czytelników, którzy chętnie ją nabywają jako cenną pozycję.
– Jedna z mieszkanek wsi przyznała, że przeczytała książkę w zaledwie dwa dni, nie mogąc się od niej oderwać. Z kolei pan Gałdyński, potomek dawnych dzierżawców, podzielił się wrażeniem, że lektura zajęła mu tylko jeden dzień, z krótką przerwą na obiad – przyznaje z uśmiechem autorka.
Pisarka podkreśla, że książka wymyka się klasycznym podziałom gatunkowym. Marii Gierczyńskiej sprawia to ogromną satysfakcję, bowiem książka nie tylko dostarcza wiedzę, ale również porusza.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz