Zamknij

Atrakcyjna wieś? KGW w Winnej Górze pokazuje, że może taka być!

06:30, 27.02.2024 .
Skomentuj Fot. archiwum prywatne Fot. archiwum prywatne

Koła Gospodyń Wiejskich od kilku lat zaczynają być czymś więcej niż tylko grupą kilku kobiet na wsi organizujących dożynki. Panie, jak i panowie biorą udział w wielu ciekawych i twórczych inicjatywach, a niektóre sami tworzą. Jednym z takich aktywnych kół jest KGW w Winnej Górze. O organizacji uroczystości i o działalności KGW Winna Góra z Magdaleną Wawrzyniak rozmawiała Wiktoria Grala.

Wiktoria: Czym zajmuje się KGW Winna Góra i czy każdy ma w nim jakąś określoną rolę?

KGW Winna Góra istnieje od 2019 roku i od początku zajmuje się przede wszystkim promocją naszego regionu i pomocą tym, którzy potrzebują wsparcia. Często bierzemy udział w konkursach (w zeszłorocznej „Bitwie regionów” zajęliśmy III miejsce) i wspieramy liczne zbiórki m.in. na schroniska dla zwierząt, na leczenie chorych dzieci i starszych, pomoc poszkodowanym w wojnie w Ukrainie. Włączyliśmy się także w akcję zbierania darów dla Domu chłopaków w Broniszewicach. Organizujemy także wycieczki krajoznawcze. Staramy się wszystko robić wspólnie, nie mamy wyznaczonych jako takich ról. W KGW mamy trzy stanowiska (przewodniczącej – Magdalena Wawrzyniak, sekretarza – Klaudia Kowalska i skarbnika – Karolina Kosiarska).

Jaki projekt wspomina pani najlepiej?

Trudno powiedzieć, bo było tych projektów wiele. Bardzo miło wspominam zorganizowaną przeze mnie wycieczkę do Łodzi, gdzie zwiedzaliśmy m.in. Orientarium, Centrum Nauki i Techniki oraz Muzeum Włókiennictwa. Organizując takie wyjazdy jako przewodnicząca staram się nie tylko o dobrą atmosferę (a takiej w naszym kole nie brakuje), ale także o to, by wszyscy uczestnicy mogli jak najwięcej zobaczyć i wynieść z takiego wyjazdu. Dlatego w tegorocznych planach mam już pewne wybrane kierunki na mapie, które z pewnością będą dla wielu miłym zaskoczeniem. Co do wspomnianych projektów – na pewno przyjemnie było się spotkać na zeszłorocznym śniadaniu wielkanocnym, które zorganizowaliśmy dla 60 osób z lokalnych kół gospodyń. Ale nade wszystko dużą radość sprawiają mi organizowane przez nas zbiórki. To wielkie szczęście móc pomagać innym. Lubię dużo działać i taka praca społeczna daje mi dużo satysfakcji.

Czy są pomysły na jakieś nadchodzące wydarzenia?

Tak, tych pomysłów jest wiele, choć nie chciałabym wszystkiego zdradzać. Na pewno zorganizuję, jak wspomniałam, wyjazd dla wszystkich członków KGW i chętnych osób (zapisy na nasze wydarzenia zamieszczamy na bieżąco na naszym profilu na Facebooku), jak co roku włączymy się w dożynki gminno-powiatowe, a także zaczynamy stałą współpracę z winnogórskim pałacem generała Dąbrowskiego w paru projektach oraz w temacie nowej działalności gastronomicznej. Planujemy wspólnie wiele warsztatów i promocji lokalnych produktów. Zależy mi, aby nie tylko regionalnie, ale także ogólnopolsko zaistnieć na mapie promowania kultury tradycyjnej i ludowej i wypromować naszą działalność oraz swojskie zdrowe produkty w tym zioła i pieczywo. Są to projekty na ten rok i mam nadzieję, że przy współudziale pałacu wszystko uda mi się zrealizować.

Jak przystąpiła pani do KGW?

W 2019 w trakcie wyborów na sołtysa padła propozycja utworzenia winnogórskiego Koła Gospodyń Wiejskich, tym samym zostałam wytypowana na przewodniczącą, którą jestem do dzisiaj.

Organizują panie często różne zbiórki. Czy ludzie chętnie pomagają i czym jest dla pani pomaganie?

Tak jak już wspomniałam, cieszę się, że mogę pomagać. To naprawdę ogromna skala potrzeb, a nasze zaangażowanie to tylko kropla w morzu, ale wiem, że warto. Większość zbiórek cieszy się dużym zainteresowaniem – tak było m.in. z pomocą dla Domu chłopaków w Broniszewicach, gdzie zebraliśmy kilkanaście kartonów artykułów higienicznych dla podopiecznych. Zawsze organizując takie zbiórki staram się pytać, czego potrzebują dani potrzebujący, często bowiem bywa tak, że ludzie robiąc porządki i chcąc się pozbyć starych niepotrzebnych rzeczy odsyłają to innym w ramach przysłowiowej pomocy. Z naszej strony zawsze wyraźnie sygnalizujemy jakie produkty są potrzebne czy dla młodzieży, czy dla obywateli Ukrainy, czy dla zwierząt w schronisku i bardzo starannie robimy selekcję tych darów. Nasze zbiórki ogłaszamy lokalnie i na profilu facebookowym i to się sprawdza. Co zaskakujące, najbardziej pomagają najubożsi, ale to temat na inną rozmowę.

Czy uważa pani, że KGW rozwijają wieś i sprawiają, że staje się ona atrakcyjniejsza?

Oczywiście. Wychodzę z założenia chcieć to móc i uważam, że atrakcyjność wsi leży sama w sobie. Ludzie z miasta często uciekają na wieś od zgiełku i hałasu, ale naszym zadaniem jest uczynić, aby wieś nie kojarzyła się tylko z polami i rolnictwem, ale także z działaniem na rzecz lokalnej społeczności i pokazaniem tego, co najbardziej wartościowe w tym lokalnych, zdrowych produktów. Niestety każde działania wiążą się z nakładami finansowymi, dlatego też przymierzam się, aby od tego roku startować w konkursach o dotacje, ponieważ mamy bardzo wiele pomysłów, ale brakuje nam środków na ich realizację. Członkowie naszego KGW (a jest w nim 30 pań i 4 panów) są bardzo chętni i bardzo zaangażowani w naszą działalność. Chętnie włączają się w organizowane warsztaty, konkursy, wspólne wydarzenia. Co więcej, bardzo często współpracujemy z innymi Kołami Gospodyń; wymieniamy doświadczenia i dzięki temu rozwijamy naszą działalność. Chciałabym, aby ten rok był jeszcze bardziej aktywny, a wszystkie plany, jakie założyłam stały się rzeczywistością i do tego będę dążyć. Dużą nadzieję pokładam w otwarciu restauracji pałacowej, gdzie moglibyśmy z ramienia KGW organizować liczne warsztaty z ziołolecznictwa, pieczenia, gotowania – bazując na lokalnych i zdrowych produktach. Proszę trzymać kciuki, aby ten projekt wyszedł jak najszybciej.

Skąd biorą się pomysły na warsztaty?

Może nie będzie to popularne co powiem, ale z życia. Często rozmawiamy z naszymi koleżankami i kolegami z Koła o tym, co nowego widzieli, w czym wzięliby udział. Sama jak mam czas, przeglądam strony różnych podobnych organizacji, które tworzą warsztaty i staram się co ciekawsze przenieść na nasz grunt. Czasem oczywiście dostajemy pytania o konkretne warsztaty, wówczas robię rozeznanie, kto się danym tematem zajmuje, czy mamy na to środki itd. Oczywiście gdybym miała więcej czasu, to tych warsztatów byłoby więcej, bo pomysłów nam nie brakuje, ale pamiętajmy, że cały czas jesteśmy Kołem, które stara się rozwijać, jak może najprężniej, dlatego mam nadzieję, że z roku na rok te działania będą jeszcze większe. 

Gospodynie z KGW są bardzo aktywnymi kobietami, skąd czerpią panie siłę i motywację do działania?

Czy ma pani osoby, które wspierają panią w działalności? Jak już wspomniałam sama kieruję się zasadą chcieć to móc i to właśnie staram się przekazywać wszystkim członkom naszego Koła. Dodam członkom, bo to nie tylko panie – mamy też czterech panów. Myślę, że największą siłą i motywacją jest chęć działania, wspierania się nawzajem i też chęć pomagania. Jak każda społeczność wiejska jesteśmy dość wąskim i znanym sobie dobrze gronem przede wszystkim dobrych znajomych. To nas różni od miasta, że nikt nie jest anonimowy. To daje na pewno duże wsparcie i świadomość, że w każdej sytuacji możemy na siebie liczyć (tu dam przykład włączenia się chociażby w akcję challenge „robimy przysiady dla Marysi” – zostaliśmy nominowani do akcji i dosłownie w ciągu paru godzin udało nam się do akcji przystąpić). Tę wspólną siłę staramy się więc przekładać na działanie – na zbiórki, warsztaty, wyjazdy, udział w konkursach itd. Każdy uśmiech obdarowanej przez nas osoby, każda możliwość wspólnego spotkania (jak np. na corocznym „darciu pierza” czy spotkaniu opłatkowym) to jest właśnie ta siła, która napędza. Oczywiście bez wsparcia rodziny i najbliższych, to nie byłoby takie proste – dla mnie to właśnie przede wszystkim mąż i dzieci są najbliższym wsparciem. I za to im strasznie dziękuję, bo są naprawdę bardzo wyrozumiali dla mojego zaangażowania. Na koniec dodam, że mam nadzieję na to, aby w 2024 roku mogłabym działać jeszcze więcej – zdobyć dotacje na rozwój naszej działalności, dalej wspierać zbiórki i zorganizować wycieczki, które mam w planach. Tego proszę mi życzyć.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%