W niedzielę 13 kwietnia w stolicy Francji odbył się Schneider Electric Paris Marathon. W wydarzeniu wziął udział biegacz średzkiej Polonii.
Ponad 55 tysięcy biegaczy wystartowało z zapierającej dech w piersiach Alei Pól Elizejskich. Wśród elity triumfowali biegacze z Afryki. Pierwszy linię mety przeciął Kenijczyk Bernard Biwott z czasem 2:05:25. Na drugim miejscu bieg ukończył reprezentant Dżibuti Bouh Ibrahim - 2:06:13. Trzecia lokata przypadła również biegaczowi z Kenii. Sila Kiptoo uzyskał wynik 2:06:21. Wśród pań najszybszą okazała się Bedatu Hirpa z Etiopii z rezultatem 2:20:45. Po niej na mecie zameldowały się kolejno: Dera Dida również z Etiopii - 2:20:49 oraz Kenijka Angela Tanui - 2:21: 07. Barwy średzkiej Polonii reprezentował niezmordowany Robert Rataj, który zaledwie tydzień wcześniej biegł maraton w Łodzi ! Ten znany biegowy ambasador średzkiego klubu w Paryżu uzyskał czas 3:52:47.
- Od startu do mety bieg był w tłumie więc ciężko było o dobry wynik. Za to atmosfera maratonu i widoki są nie do opisania. Na ostatnim kilometrze setki tysięcy kibiców waliło w bandy reklamowe z taką siłą, że serce zaczęło bić coraz mocniej. To był magiczny i wyjątkowy czas w Paryżu. Już na pierwszych kilometrach mnóstwo kibiców dopingowało wszystkich biegaczy do walki o to aby dotrzeć do Luwru, katedry Notre Dame, Bastylii, w okolice Wieży Eiffla czy kortów Roland Garros. Ta energia towarzyszyła nam wszystkim aż do mety przy Łuku Triumfalnym. Ostatnie kilometry to łzy szczęścia i uśmiech na twarz. Piękna francuska przygoda dobiegła końca, ale bez tych cudownych kibiców nie było by to takie łatwe. To jest ich sukces i zwycięstwo, że tylu maratończyków zameldowało się na mecie. To także mój sukces, bo miałem szczęście pobiec w stolicy Francji - skomentował Robert Rataj.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz