AKTUALIZACJA: Służby potwierdziły, że w gruzowisku znaleziono ciała dwóch zaginionych strażaków. Na wieczną służbę odeszli: 33-letni ogniomistrz Patryk Michalski i 34-letni ogniomistrz Łukasz Włodarczyk. O godzinie 18:00 strażacy PSP i OSP w całym kraju oddali hołd strażakom tragicznie zmarłym podczas akcji ratowniczo-gaśniczej.
Na portalu Siepomaga.pl utworzona została zbiórka pieniędzy na pomoc poszkodowanym w pożarze. Zbiórkę znajdziecie TUTAJ
Zbiórkę prowadzi także Caritas. Można ją wesprzeć w formie tradycyjnego przelewu na poniższe dane: Caritas Archidiecezji Poznańskiej, Nr konta: 70 1090 1362 0000 0000 3602 2297, Tytuł: Cel charytatywny – Kraszewskiego. Szczegóły zbiórki można znaleźć także na stronie caritaspoznan.pl.
Wieczorem służby poinformowały, że w szpitalach nadal pozostaje 9 osób poszkodowanych w pożarze, w tym 6 strażaków.
Do zdarzenia doszło chwilę przed północą w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu. Jak powiedział w niedzielę rano, podczas konferencji prasowej, zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. Józef Galica, po pierwsze zastępy PSP przybyły na miejsce po kilku minutach.
Do pożaru i wybuchu doszło w nocy z soboty na niedzielę w kamienicy w Poznaniu. W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków, a dwóch wciąż jest poszukiwanych. Poszkodowane zostały także trzy postronne osoby.
"W trakcie prowadzonego rozpoznania nastąpił dla nikogo tutaj nieoczekiwany wybuch, prawdopodobnie, jak słyszałyśmy z relacji ratowników, dwa wybuchy. Mamy 11 rannych strażaków, w dalszym ciągu poszukujemy jeszcze dwóch strażaków, nie znamy do końca ich losu" - powiedział.
Dodał, że poza strażakami poszkodowane zostały także trzy postronne osoby: kobieta, która mieszkała w tym budynku, oraz dwie osoby które zostały ranne prawdopodobnie od odłamków z tego wybuchu.
"W tej chwili trwa dogaszanie budynku. Chcemy dokonać dokładnej (oceny) stabilności tego budynku. Zobaczymy, czy jest stabilny, bo widzimy z zewnątrz, że stropy runęły. Za chwilę przyjedzie grupa poszukiwawczo-ratownicza i będziemy próbowali za wszelką cenę spenetrować całe podziemie. Przypuszczamy, że tam znajdują się nasi koledzy" - powiedział Galica.
Zaznaczył, że "prawdopodobne miejsce, gdzie oni mogą przebywać, jest nam znane. Z tym, że musimy dokonać najpierw oceny, w jakim stanie jest ten budynek, żeby bezpiecznie do nich dotrzeć".
Galica, pytany, co mogło spowodować wybuch w budynku, odpowiedział, że nie jest w stanie tego teraz powiedzieć. Wskazał, że potrzebne będą dokładne oględziny. "Najprawdopodobniej ten wybuch nastąpił - z relacji świadków, którzy byli tutaj na miejscu - gdzieś właśnie w piwnicy" - powiedział.
Galica zaznaczył, że w trakcie akcji została sprawnie przeprowadzona ewakuacja. Poinformował, że ewakuowano 20 mieszkańców kamienicy, która się paliła, a także mieszkańców okolicznych kamienic - ok. 100 osób.
Zastępca Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. bryg. Sławomir Brandt powiedział podczas konferencji, że na miejsce przyjechał chwilę po tym, jak otrzymał informacje o zdarzeniu i o tym, że doszło do wybuchu, w którym poszkodowani zostali strażacy.
"Wiedzieliśmy, że sytuacja będzie trudna. W momencie przyjazdu praktycznie cały budynek był w ogniu, wszystkie kondygnacje i dach. Strażacy byli opatrywani na zewnątrz budynku, wiedzieliśmy, że szukamy też niektórych z nich. Na miejscu były też zespoły ratownictwa medycznego, które część strażaków od razu transportowały do szpitali" - powiedział.
"Później przystąpiliśmy do przeorganizowania naszych działań gaśniczych, bo w pierwszej kolejności działaliśmy w środku, w piwnicy. Natomiast po tym wybuchu ogień przedostał się błyskawicznie na wszystkie kondygnacje. Trzeba było (...) podzielić teren akcji - w sumie mieliśmy siedem odcinków bojowych, czyli takich siedem zadań, w których mieliśmy dowódców wyznaczonych do poszczególnych działań" - mówił. Zaznaczył, że linia tramwajowa, która tamtędy przechodzi znacząco utrudniała prace strażaków. "Nie byliśmy w stanie rozstawić naszych podnośników i drabin, żeby prowadzić działania skuteczne w obronie sąsiednich budynków" - dodał.
Wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk, zapytana podczas briefingu prasowego o wsparcie dla mieszkańców budynku, poszkodowanych w wyniku wybuchu, poinformowała, że urząd wojewódzki wypłaci każdemu z poszkodowanych do 6 tys. zł "pierwszego, doraźnego wsparcia".
"Później wraz z władzami miasta będziemy wypracowywać większy model wsparcia w zależności od potrzeb" - powiedziała Sobczyk.
Pytana, gdzie obecnie przebywają ewakuowani mieszkańcy budynku, powiedziała, że "obecnie część z nich jest u rodzin, a część z nich jest w miejscu zabezpieczonym przez miasto". Poinformowała, że ewakuowani zostali także mieszkańcy sąsiednich budynków.
"W kolejnych krokach, będziemy działać z władzami miasta, żeby zabezpieczyć im byt i pomóc szybko odnaleźć się w normalnej rzeczywistości" - mówiła wojewoda wielkopolska. Poinformowała, że na miejscu jest pomoc psychologiczna.
Obecny podczas konferencji prasowej przedstawiciel Powiatowego Inspektoratu Budowlanego w Poznaniu poinformował - po wstępnych oględzinach - że budynek jest niestabilny, ale jego konstrukcja w znacznej części zniszczona. Dodał, że w wyniku zdarzeniu uległy uszczerbkowi także budynki sąsiednie.
W gaszenie pożaru zaangażowanych jest 100 strażaków i ok. 30 zastępów.
(PAP)
ajw/ oloz/ amac/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz