Zamknij

Średzianin zbuduje kościół na Ukrainie?

Jędrzej JózefowiczJędrzej Józefowicz 09:38, 04.08.2021 J.J Aktualizacja: 09:42, 04.08.2021
Skomentuj Ks. Dominik pochodzi z parafii św. Józefa w Środzie Fot. JJ Ks. Dominik pochodzi z parafii św. Józefa w Środzie Fot. JJ

Od 10 lat jest księdzem, od kilku mieszka i posługuje na Ukrainie. Średzianin, ksiądz Dominik Fiszer od początku pobytu u wschodnich sąsiadów wyznaczył sobie cel, do którego realizacji skuteczne dąży. Czy się uda? O swoich planach i nie tylko ks. Dominik opowiedział w rozmowie z Jędrzejem Józefowiczem. 

Jędrzej Józefowicz: Usłyszałem w ogłoszeniach parafialnych, że chce ksiądz wybudować kościół na Ukrainie...

Ks. Dominik Fiszer: Tak. Miałem taki zamiar od samego początku. Obecna kaplica robi się dla nas za mała, wręcz stanowczo za mała. W pierwszej kolejności zacząłem jeździć po Skadowsku. Spodobało mi się szczególnie jedno miejsce. Park, a za nim dużo wolnego miejsca, obok stare kino i teatr już nieczynny. I tak sobie pomyślałem, że skoro jest to główna ulica, przejeżdża nią wiele osób w kierunku rynku, więc jakby został wybudowany kościół, to może u niektórych w końcu coś by drgnęło, że tu jednak Kościół Katolicki jest i warto byłoby do niego wrócić. A na tym terenie jest wiele osób z korzeniami katolickimi. Mieszkają tu ludzie, którzy zostali przesiedleni z zachodniej Ukrainy albo sami stamtąd przyjechali, żeby pracować. Na początku pytałem radę miejską, czy tę ziemię pod kościół otrzymam. Oczywiście rada powiedziała, że nie. A ja w swoim głosie serca poszedłem i zakopałem medalik Matki Bożej w tym miejscu i spokojnie czekałem na rozwój sytuacji. Po drodze dowiadywałem się różnych rzeczy na temat tej ziemi. Proponowali mi inne miejsca, ale takie, w których „wrony już oczy zamykają i zawracają”, a takiego miejsca nie chciałem. A dziś, po dłuższym czasie rada proponuje ten kawałek ziemi, o który na początku zabiegałem. Także myślę, że Matka Boża zrobiła swoje. 

Jak wygląda aktualnie sytuacja? 

Jesteśmy na etapie załatwiania formalności. We wrześniu będę wiedział czy ziemia będzie nasza. 

Ile czasu minęło od zakopania medalika do obecnego etapu? 

Myślę, że ponad 3 lata. 

Modliliście się we wspólnocie o budowę kościoła? 

We wspólnocie nie. Modliłem się sam, ale wkrótce zaczniemy razem we wspólnocie parafialnej. 15 sierpnia rozpoczniemy 54-dniową nowennę pompejańską. 

Czy jest w stanie ksiądz podać mniej więcej datę rozpoczęcia prac budowlanych? 

Tego to jeszcze nie wiem. Na razie nie da się nic określić. Najpierw nowenna, a potem myślę, że się już ułoży…

Mówił ksiądz, że kaplica nie mieści już ludzi. W takim razie ilu jest tych parafian? 

Zaczyna dochodzić do 40. Skadowsk leży nad Morzem Czarnym, więc latem, jak przyjeżdżają wczasowicze jest ich jeszcze więcej. Nie ma wtedy praktycznie miejsca i ludzie stoją na zewnątrz. 

Ile już lat ksiądz pracuje na Ukrainie? 

4 lata. 

Ilu było parafian 4 lata temu? 

Kiedy tu przyjechałem było około 15-18 parafian. Przez następne lata zaczęły się pojawiać kolejne osoby. A jeśli powstanie już kościół, to wierzę, że wielu mieszkańców przypomni sobie, że ma korzenie katolickie i parafian będzie jeszcze więcej. 

Czy w tym miejscu była kaplica już dużo wcześniej, przed księdza przyjazdem? Był tu proboszcz? 

Wcześniej dojeżdżali tu księża z Chersonia, bo takie było pragnienie ludzi. Dzwonili do kurii i mówili, że chcą by ksiądz do nich przyjeżdżał. Księża jeździli z mszą świętą. Najpierw odprawiało się ją w domach. Później założono pierwszą wspólnotę parafialną – zatwierdzono pierwszy statut. Miało to miejsce 15 lat temu, w czerwcu. Księża najpierw dojeżdżali, potem jeden zamieszkał u pewnej rodziny, a z czasem kupiono dom i zrobiono w nim kaplicę. Było to 9 lat temu. Teraz jedynym księdzem w Skadowsku jestem ja. 

Jak to się stało, że ksiądz postanowił wyjechać na Ukrainę? 

To długa historia na oddzielny rozdział. A tak w skrócie, było to pragnienie jeszcze z czasów seminarium. Jako klerycy jeździliśmy na Ukrainę i tak mi zostało do dziś. Początkowo wszystko kiełkowało, a ostatecznie urosło do tego, że tam jestem. 

Czuje się ksiądz misjonarzem? Da się porównać wyjazd na Ukrainę z wyjazdem do Afryki czy Ameryki Południowej? 

Zachodnia część Ukrainy nie jest misyjna, tam jest dużo więcej katolickich parafii. Z kolei południowa i wschodnia to już są zupełnie inne tereny. Patrząc chociaż na samą odległość pomiędzy jedną, a drugą parafią. Wynosi ona 100 km. Ja jestem na południu, przy wjeździe na Krym. 

Ilu mieszkańców ma Skadowsk? 

17 tysięcy. 

I jesteście jedyną parafią…

Tak. Jest też bardzo duży innych wyznań. Można wymieniać praktycznie wszystkie, łącznie z czarownicami. 

I jak wygląda frekwencja u nich? 

Podobnie jak u nas. Tu dużo osób wierzy w pieniądz, albo są ateistami. Mało jest wierzących w Boga, nawet prawosławnych czy grekokatolików. 

Księdza parafianie to tylko Ukraińcy?

Oprócz Ukraińców są ludzie, którzy mają korzenie polskie. 

Jaka jest podstawowa różnica pomiędzy pracą w Polsce, a na Ukrainie? 

To jest zupełnie inny model. Inny styl działania i posługiwania. W mniejszej wspólnocie masz inne możliwości funkcjonowania, inne relacje z parafianami. Będąc w dużej grupie jesteśmy od siebie oddaleni, a w małej, tak jak w Skadowsku to wszystko robi się razem. Ludzie są bardziej zżyci. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%