Zamknij

„Nadzieja umiera ostatnia. Zrobimy dla niego wszystko”

11:13, 04.03.2023 Aktualizacja: 11:14, 04.03.2023
Skomentuj Fot. Waleczny - Wojtek Fot. Waleczny - Wojtek

Jesienią ubiegłego roku u Wojtusia z Krzykos zdiagnozowano nowotwór. Przeprowadzona operacja pozwoliła ustalić, że jest to ETMR – najzłośliwszy guz pnia mózgu. Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie chłopca, w którą zaangażowali się mieszkańcy powiatu i nie tylko. Niestety z Rzymu nadal dopływają do nas niepokojące wieści.

Początek choroby

Szansą dla Wojtusia Bogaczyńskiego miało być leczenie poza granicami kraju. - Lekarze w Polsce proponują nam już tylko chemio i radioterapię. Dają naszemu Wojtusiowi maksymalnie 1 do 5 lat życia… 20% szans na polepszenie się jego stanu zdrowia. To paraliżujące dane. Okropna przepowiednia, której nie dopuszczamy do naszych myśli – napisali rodzice w opisie zbiórki na portalu siepomaga.pl. Dzięki zaangażowaniu wielu osób o wielkich sercach udało się w miesiąc zebrać odpowiednią kwotę, by Wojtusiowi dać nadzieję na powrót do zdrowia. W listopadzie chłopiec trafił do szpitala w Rzymie. Tam otrzymywał dawki chemioterapii i był przygotowywany do przeszczepu komórek macierzystych. 1 grudnia ojciec Wojtusia poinformował, że zdaniem lekarzy wycięty w Warszawie guz odrasta, a przeprowadzenie operacji w tej sytuacji jest zbyt ryzykowne. Wojtusia czekały kolejne dawki chemii i badania.

Nowotwór się rozrasta

W rzymskim szpitalu świętował swoje czwarte urodziny, choć ten dzień był bardzo smutny – lekarze poinformowali, że guz się powiększył i są widoczne przerzuty. Kolejny rezonans potwierdził pogorszenie. Przyszedł czas na następną chemioterapię i rezonans.

- Wojtuś jest w dobrej formie pragnie żyć, bawić i ma wolę walki. Rzadko kiedy mówi o bólu, nawet po chemioterapii – relacjonował 2 lutego ojciec Wojtka. Tydzień temu dotarła do nas kolejna informacja. - Nowotwór rozsiewa się i rośnie – napisał Dawid Bogaczyński dodając, że nadzieją dla chłopca jest leczenie eksperymentalne, które może zadziałać na tę mutację nowotworu. - Jeszcze nie wiemy jaka decyzję podejmą lekarze, czy radioterapia, czy po prostu próba podejścia megachemią i przeszczep komórek macierzystych czy coś innego. Czy Wojtuś będzie odesłany do domu. Po prostu nie wiem. ETMR jest przypadkiem beznadziejnym. (..) Ale wiem że nie poddam się, a nadzieja umiera ostatnia. Zrobimy dla niego wszystko – napisał w czwartek tata Wojtusia informując jednocześnie, że Wojtuś nie został zakwalifikowany do leczenia eksperymentalnego. Jak dalej będzie przebiegało leczenie? Na to pytanie rodzice małego wojownika z Krzykos odpowiedź mieli poznać w poniedziałek.

Czekają na decyzję

- Sytuacja jest bardzo ciężka, Wojtuś ma przerzuty w głowie i na kręgosłup, aż do szpiku. Nie wiemy, jaka będzie decyzja radioterapeuty i rokowania. Guzy w głowie Wojtusia są bardzo duże – poinformował w poniedziałkowy wieczór ojciec chłopca.

W piątkowy wieczór Dawid Bogaczyński przekazał kolejne informację.

- Nowotwór jest bardzo agresywny, dlatego jakiekolwiek sposoby leczenia są dla Wojtka jedynie przedłużeniem mu życia. Ma dostawać z radioterapią jednocześnie chemię doustną. Będziemy się starać o uzyskanie drugiej opinii w USA w St. Louis i Kanadzie. Sytuacja po ostatnim rezonansie jest naprawdę bardzo ciężka. Zostaliśmy poinformowani przez radioterapeutę, że przy tym stadium choroby możemy się liczyć z najgorszym, nawet z odejściem Wojtusia podczas radioterapii.  Prosimy o modlitwę - napisał  

Leczenie chłopca można wspomóc przekazując 1,5 procenta podatku. Wystarczy w odpowiedniej rubryce w formularzu zeznania podatkowego wpisać numer KRS 0000396361, w rubryce „Cel szczegółowy” dopisując: 0222968 Wojtuś. Każda złotówka się przyda.

(opr. MD)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%