"Ma być jak dawniej - bezpiecznie!"

W minioną sobotę 7 września, tuż po godzinie 23:00, na terenie plaży nad Jeziorem Grzymisławskim w Śremie doszło do bójki. Ciężko poszkodowani zostali dwaj Polacy, a policja zatrzymała pięciu uczestników bójki: 4 Kolumbijczyków i jednego obywatela Argentyny.

Policja ustala szczegóły zdarzenia, ale już teraz wiadomo, że to obcokrajowcy zachowywali się agresywnie. Nadal nie wiadomo, co było przyczyną tak brutalnego pobicia. Czterech sprawców usłyszało zarzut udziału w pobiciu, a piąty-zarzut usiłowania zabójstwa i pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wobec czwórki sprawców zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju. Piąty sprawca został aresztowany.

Pokłosiem tych wydarzeń było zorganizowanie przez Rafała Podejmę, youtubera znanego jako „Antykonfident”, Obywatelskiego Patrolu, podczas którego we wtorkowy wieczór grupa ochotników przeszła ulicami Kórnika i Śremu, aby wyrazić stanowczy sprzeciw takim incydentom, jak ten, do którego w sobotni wieczór doszło na śremskiej plaży.

W środę 11 września Marsz Obywatelski odbył się także w Środzie i Zaniemyślu. Tu również pojawił się inicjator Patrolu Obywatelskiego wraz z mieszkańcami wielu innych wielkopolskich miejscowości. Do marszu dołączyli średzcy narodowcy.

Uczestnicy protestowali przeciwko brutalnym zajściom, za którymi stoją imigranci. - Chcemy w ten sposób pokazać swoją siłę. Że nie ma zgody na takie zachowania. To oni mają bać się nas, a nie my ich – mówił nam Rafał Podejma zaznaczając, że marsze mają charakter pokojowy. - Nie mamy zamiaru nikogo bić. Zebraliśmy się, aby pokazać imigrantom, że z nami nie ma żartów. Że jeśli jeszcze raz będą zaczepiać Polaków, to my do nich przyjdziemy – usłyszeliśmy. Organizator dodał, że zgadza się na nagrywanie przemarszu, ponieważ chce nagłośnić problem i nie ma nic do ukrycia. W swoich mediach społecznościowych relacjonował przebieg wydarzeń.

Padła nawet propozycja, aby stworzyć coś w rodzaju Patrolu Interwencyjnego. Gdy tylko grupa otrzyma sygnał, że gdzieś atakowani są Polacy, to zaraz na miejscu pojawią się osoby, które "zrobią porządek z agresorami". Organizator marszu dodał, że wystosuje specjalną petycję do przedsiębiorców, którzy zatrudniają imigrantów.

- Jak byłem mały, to wieczorami biegaliśmy po mieście. Nikt się nie bał. Dziś strach jest wyjść na ulicę. Ma być tak, jak dawniej – bezpiecznie – przekonywał jeden z uczestników marszu, który stwierdził, że jego dzieci w Środzie były gonione przez mężczyzn o śniadej karnacji. Dodał, że kupił gaz i paralizator, bo nie wiadomo, co jeszcze może spotkać jego rodzinę.

Przemarsze we wszystkich miejscowościach zabezpieczali funkcjonariusze z powiatowych komend, wspierani przez mundurowych z Poznania. Uczestnicy marszu przekonywali, że szanują pracę policji i dziękowali funkcjonariuszom za ich trud i obecność. Były nawet oklaski.

W Zaniemyślu doszło do incydentu. W jednym z budynków, w którym przebywają imigranci, ktoś wybił szybę. Kolejny incydent miał miejsce w Środzie. Osobie nagrywającej przemarsz zamaskowany mężczyzna próbował wyrwać telefon. Przed lokalem gastronomicznym, prowadzonym przez obcokrajowców, mężczyzna wykrzykiwał hasła nawołujące do nienawiści i przemocy. Prawdopodobnie był to ten sam mężczyzna, który wcześniej w Zaniemyślu wybił szybę. Szybko kazano mu pokazać twarz i opuścić grupę. - To prowodyr. Przyszedł na marsz, bo szukał zadymy. Nie w takim celu się spotykamy. Nie chcemy takich osób w naszej grupie – usłyszeliśmy. Organizator prosił też, aby w marszu nie brały udziału osoby, które wcześniej spożywały alkohol. - Nie ma w nas agresji. Jak będzie trzeba spuścić komuś łomot, to go spuścimy. Ale nie teraz. Nie w dniu, w którym chcemy tylko pokazać, że nie przyzwalamy na nasilające się ataki ze strony imigrantów – tłumaczyli uczestnicy i zapewnili, że pokryją koszty wstawienia wybitej szyby. 

- Piszą do mnie mieszkańcy z różnych zakątków Polski. Takie marsze odbywać się będą w każdym mniejszym i większym mieście. Imigranci mają wiedzieć, że muszą tutaj zachowywać się nienagannie. Inaczej jazda do domu! - mówił organizator marszu.

W marszu w Zaniemyślu udział wzięło około 100 uczestników. W Środzie ta grupa powiększyła się jeszcze o kilkadziesiąt osób. Maszerujący odwiedzali miejsca, gdzie często można spotkać imigrantów: zatrzymywali się przed barami z kebabem oraz budynkami, w których mieszka wielu obcokrajowców. Wszędzie padały nawoływania, aby imigranci wyszli i porozmawiali.

Ponadto w Środzie uczestnicy marszu przeszli z targowiska pod willę, w której pod koniec lipca doszło do brutalnych pobić. Wskutek odniesionych obrażeń śmierć poniosła średzka dentystka, a jej syn został bardzo ciężko ranny. Napastnikiem okazał się być mieszkający po sąsiedzku obywatel Mołdawii. Minutą ciszy uczczono pamięć zamordowanej mieszkanki Środy.

- To nie jest mowa nienawiści czy rasizm. To jest tylko walka o to, abyśmy we własnym kraju mogli czuć się bezpiecznie - przekonywał nas jeden z uczestników Marszu Obywatelskiego.