Zamknij

Odczarowali PRL, aby obudzić w innych wspomnienia

11:00, 15.10.2023
Skomentuj Przedsięwzięcie było możliwe dzięki hojności mieszkańców oraz sponsorów Przedsięwzięcie było możliwe dzięki hojności mieszkańców oraz sponsorów

W Starkówcu Piątkowskim miało miejsce ciekawe wydarzenie. Sołtys wsi Ewa Sokoluk razem z Damianem Jagusiem zorganizowali imprezę „PRL w pigułce”. Można było zobaczyć sprzęty czy dekoracje typowe dla tego czasu oraz zjeść tradycyjne jedzenie serwowane w każdym domu w PRL-u. O organizacji imprezy z Ewą Sokoluk rozmawiała Wiktoria Grala.

Wiktoria Grala: Skąd wziął się pomysł na taką tematykę?

Głównym pomysłodawcą imprezy był Damian. Już w zeszłym roku pojawił się w jego głowie plan stworzenia czegoś takiego, a że współpracujemy razem, to w końcu marzenie przekuliśmy w wydarzenie. Inspiracją do powstania tego wszystkiego było jego zafascynowanie starymi meblami i rzeczami, szczególnie z tamtego okresu. Teraz też już coraz częściej organizuje się właśnie takie imprezy, więc i my postanowiliśmy spróbować. Uważamy, że warto pokazywać takie rzeczy, bo jest to niezwykle wartościowe.

Który z eksponatów napawa największym sentymentem?

Tak naprawdę to każdy z czymś nam się kojarzy. Kiedy zaczęliśmy układać te wszystkie rzeczy, to powróciło do nas tyle wspomnień. O niektórych z nich już zapomnieliśmy, a kiedy trafiły w nasze ręce, to wszystko do nas powróciło. Każdy mógł opowiedzieć jakąś swoją historię związaną z danym przedmiotem. To niebywałe, ile mocy drzemie w zwykłych, podstawowych rzeczach, które wtedy używało się na co dzień. 

Jak uzbieraliście tyle rzeczy i ile czasu wam to zajęło?

To była taka zbiórka. Dużo mamy od mieszkańców, dużo właśnie od Damiana, który się tym pasjonuje. Niektóre rzeczy ma po babci, po ciotkach, niektóre kupił na różnych targowiskach. Prawda jest też taka, że w dzisiejszych czasach trudno jest uzbierać takie starocie, bo jest moda na minimalizm. Większość ludzi, gdy ma coś z czasów PRL-u to może nawet o tym nie wiedzieć, bo leży gdzieś schowane i zakurzone, większość jednak się takich rzeczy pozbyła. Pierwsza reakcja ludzi kiedy pytaliśmy właśnie czy mają coś z PRL-u to, że nic nie mają, potem kiedy zacznie się szukać, to znajduje się skarby. Patrząc jednak na to, że nasze eksponaty pochodzą właśnie z takiej zbieraniny od różnych osób to i tak mamy tego wszystkiego całkiem sporo. Szatkownica do kapusty, stary odkurzacz, szklane ozdoby, stare meble, firany w kratkę, talerze na ścianach, a nawet gazety z tego czasu, to tylko niektóre z wielu rzeczy, które mamy w naszej kolekcji. Wszystko zajęło nam tydzień. Dużo rzeczy musieliśmy przywieźć ze Środy i też układanie wszystkiego było bardzo czasochłonne.

Co było najtrudniejsze w organizacji i jak przebiegały przygotowania?

Zdecydowanie zwożenie mebli było najtrudniejsze. Są jednak najcięższe i największe z całej wystawy, więc to one sprawiły nam największy kłopot. Zwoziliśmy wszystko od niedzieli do soboty, a od czwartku zaczęło się gotowanie wszystkich potraw właśnie w stylu PRL. Mieliśmy pyrę z gzikiem, galart wieprzowy, sałatkę jarzynową, kompot z dyni, ogórka, smalec i chleb własnej roboty. Organizacja zaczęła się od szukania sponsorów. Można powiedzieć, że wszystkie firmy z okolicy sprostały zadaniu. Nasze przedsięwzięcie nie udałoby się bez pomocy Tomasza Mizgiera, firmy Ando Tech, żwirowni Starkówiec Piątkowski Narojczyk, tartaku Katarzyna i Artur Roiccy, malarni proszkowej, Artura Iwańca i Dariusza Stefańskiego. Jesteśmy im wszystkim bardzo wdzięczni.

Jakie skojarzenia wywołuje u pani PRL?

Ja mimo wszystko uważam, że ten czas dla zwykłego obywatela nie był czasem złym. Wiadomo, brakowało nam wielu rzeczy, ale mam wrażenie, że wtedy też jakoś inaczej się żyło. Ludzie byli bardziej pomocni, wspierali się i bawili się razem. Czasy się zmieniają, ale ja chyba już zawsze z sentymentem będę patrzeć na PRL.

Wchodząc do sali można poczuć się jak w kapsule czasu. Czy były osoby, które żyjąc w czasach PRL-u i widząc wystawę wzruszyły się? Jaka była reakcja na eksponaty?

Może nie tyle co wzruszali się, ale byli bardzo zadowoleni z tej inicjatywy. Z dużym zainteresowaniem i melancholią oglądali wystawę. Wiele rzeczy sobie przypomnieli patrząc na wystawę. Widać było, że mają do tego wszystkiego duży sentyment przecież to wszystko jest częścią ich życia, przeszłości. Było też wiele osób, które przychodziły ze swoimi dziećmi i opowiadały im co do czego służyło i jak to było kiedyś. Taka wymiana doświadczeń i wspomnień między pokoleniami jest bardzo wartościowa. Miło nam było, że rzecz, w którą włożyliśmy tyle serca, spotkała się z tak pozytywnym odbiorem. W końcu wszystko to zrobiliśmy właśnie dla ludzi, żeby to im się podobało.

Czy mieliście jakiś konkretny cel, który chcieliście zrealizować właśnie tą imprezą?

Naszym zamiarem było przede wszystkim przywołać miłe wspomnienia tych czasów i pokazać, że nie były to tylko niekończące się kolejki, puste półki w sklepach i kartki, ale też czas, w którym wielu z nas dorastało, to właśnie przypominają te wszystkie rzeczy. Myślę, że właśnie udało nam się ten cel zrealizować. Jesteśmy jako organizatorzy bardzo zadowoleni i cieszymy się, że ludziom się podobało. Cała wystawa będzie możliwa do oglądania do końca października, skoro włożyliśmy w to tyle pracy to szkoda nam było to wszystko sprzątać od razu po imprezie. 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%