Jesienią ubiegłego roku u Wojtusia z Krzykos zdiagnozowano nowotwór. Przeprowadzona operacja pozwoliła ustalić, że jest to ETMR – najzłośliwszy guz pnia mózgu. Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie chłopca, w którą zaangażowali się mieszkańcy powiatu i nie tylko.
Początek choroby
Szansą dla Wojtusia Bogaczyńskiego miało być leczenie poza granicami kraju. - Lekarze w Polsce proponują nam już tylko chemio i radioterapię. Dają naszemu Wojtusiowi maksymalnie 1 do 5 lat życia… 20% szans na polepszenie się jego stanu zdrowia. To paraliżujące dane. Okropna przepowiednia, której nie dopuszczamy do naszych myśli – napisali rodzice w opisie zbiórki na portalu siepomaga.pl. Dzięki zaangażowaniu wielu osób o wielkich sercach udało się w miesiąc zebrać odpowiednią kwotę, by Wojtusiowi dać nadzieję na powrót do zdrowia. W listopadzie chłopiec trafił do szpitala w Rzymie. Tam otrzymywał dawki chemioterapii i był przygotowywany do przeszczepu komórek macierzystych. 1 grudnia ojciec Wojtusia poinformował, że zdaniem lekarzy wycięty w Warszawie guz odrasta, a przeprowadzenie operacji w tej sytuacji jest zbyt ryzykowne. Wojtusia czekały kolejne dawki chemii i badania.
Nowotwór się rozrasta
W rzymskim szpitalu świętował swoje czwarte urodziny, choć ten dzień był bardzo smutny – lekarze poinformowali, że guz się powiększył i są widoczne przerzuty. Kolejny rezonans potwierdził pogorszenie. Przyszedł czas na następną chemioterapię i rezonans. - Wojtuś jest w dobrej formie pragnie żyć, bawić i ma wolę walki. Rzadko kiedy mówi o bólu, nawet po chemioterapii – relacjonował 2 lutego ojciec Wojtka. Dwa tygodnie temu dotarła do nas kolejna informacja. - Nowotwór rozsiewa się i rośnie – napisał Dawid Bogaczyński dodając, że nadzieją dla chłopca jest leczenie eksperymentalne, które może zadziałać na tę mutację nowotworu. - Jeszcze nie wiemy jaka decyzję podejmą lekarze, czy radioterapia, czy po prostu próba podejścia megachemią i przeszczep komórek macierzystych czy coś innego. Czy Wojtuś będzie odesłany do domu. Po prostu nie wiem. ETMR jest przypadkiem beznadziejnym. (..) Ale wiem że nie poddam się, a nadzieja umiera ostatnia. Zrobimy dla niego wszystko – napisał 23 lutego tata Wojtusia informując jednocześnie, że Wojtuś nie został zakwalifikowany do leczenia eksperymentalnego.
13 marca
W poniedziałek 13 marca tata Wojtusia poinformował, że stan syna jest krytyczny. Chłopiec trafił na oddział ratunkowy i miał robiony rezonans magnetyczny. Godzinę później internauci zobaczyli wpis: „To koniec. Wojtek odchodzi….. Przegraliśmy”. O godzinie 13:46 pojawił się kolejny wpis informujący, że guz bardzo mocno się powiększył i Wojtuś zostaje wypisany do innego szpitala „gdzie ma spokojnie odejść”.
14 marca
Rano rodzice Wojtusia poinformowali, że syn zmarł. - Obiecał mi, że będzie silny i dzielny i dotrzymał słowa do końca - czytamy we wpisie Dawida Bogaczyńskiego.
0 0
Spoczywaj w pokoju Aniołku ❤️?❤️❤️?
2 0
Ja też mogłam kiedyś stracić córkę. Mi się udało. Wojtusiu spoczywaj w pokoju i opiekuk się tymi jajslabszymi dziećmi na ziemi
0 0
Witam, polecam przeczytać. Daje nadzieję...
http://wielkiboj.pl/wp-content/uploads/2019/08/Wielki-b%C3%B3j-20-2019-WEB.pdf