Dziesięć lat temu w Środzie, tuż przed imprezą sylwestrową, doszło do tragicznego zdarzenia. Około godziny 18:00, na Starym Rynku, 55-letni mężczyzna polał się substancją łatwopalną, a następnie podpalił.
Mężczyzna przyniósł ze sobą na Stary Rynek dwie butelki substancji oraz zapałki. W momencie podpalenia w pobliżu znajdowało się kilkanaście osób, a wśród nich dzieci, które zaczęły krzyczeć. Zaalarmowani krzykami strażnicy miejscy ruszyli na pomoc 55-latkowi. Strażnik Szymon Dobroś zabrał z samochodu gaśnicę i próbował ugasić płonącego mężczyznę, a później za pomocą bluzy dogasić ogień.
W tym samym czasie jeden z pracowników nagłośnienia pobiegł do restauracji po wiadro z wodą. Jednak zanim wrócił strażnik miejski zdążył pomóc mężczyźnie.
Przytomnego 55-latka karetka zabrała do szpitala w Środzie, skąd został przetransportowany do Centrum Leczenia Oparzeń i Hiperbarii w Siemianowicach Śląskich. Mężczyzna przebywał na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Jego stan lekarze od początku oceniali jako ciężki, ponieważ poparzone zostało około 60% ciała. Mężczyzna zmarł w szpitalu, a z pierwszych ustaleń wynikało, że zostawił w domu list pożegnalny.
Kilka godzin po podpaleniu na Starym Rynku rozpoczęła się zabawa sylwestrowa. Po skończonym pokazie, którym średzianie przywitali nowy 2013 rok, odbyło się losowanie nagród w akcji „Czyste miasto z nagrodami”. Po losowaniu nagród, do godziny 01:30 średzianie zgromadzeni na rynku bawili się przy muzyce dj Kisia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz