Zamknij

Smutna historia pana Zbigniewa

13:54, 20.08.2022 . Aktualizacja: 21:57, 20.08.2022
Skomentuj Fot. Zbigniew Strugała Fot. Zbigniew Strugała

Z REDAKCYJNEJ POCZTY (Napisanie tego listu zajęło p. Zbigniewowi kilka ładnych miesięcy - pisał go nosem)

Droga nie dla wózka inwalidzkiego…

Orzechowo to największa wieś w powiecie wrzesińskim. Mieszka tu prawie 2 300 osób. Ulice od wielu lat mają nazwy, ich nawierzchnie są, w większości utwardzone, są także chodniki dla pieszych. Można pomyśleć, to wspaniale. Jednak nie dla mnie…

Od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym, a od 2008 r. poruszam się tylko na wózku z powodu urazu kręgosłupa. Nie wiem ile w Orzechowie jest osób, które, poruszają się na wózkach inwalidzkich. Pewnie kilka. Nieprzystosowane chodniki, ale także schody są dla nas przeszkodą nie do przebycia, nawet z opiekunem.

Wejście do kościoła stanowi problem także dla osób starszych, które poruszają się o laskach. Dostanie się do świetlicy wiejskiej i biblioteki, to też poważny problem, który nazywa się schody. Szkoła Podstawowa ma na zewnątrz co prawda tylko trzy stopnie schodów, ale dostanie się na piętro, czy do szatni, która jest w suterenie to przedsięwzięcie nie dla osób niepełnosprawnych.

Na szczęście, sklepy już zapewniają możliwość zrobienia zakupów osobie na wózku. Także niedawno powstałe kino ma specjalny podjazd i miejsce dla osoby na wózku.

Co jest problemem w przypadku chodników? Zbyt wysokie krawędzie. Dla osób sprawnych, to nie jest problem, ale spróbujcie wjechać z jezdni na chodnik wózkiem inwalidzkim. Pozostaje poruszanie się jezdnią, chociaż nie radzę, bo to niebezpieczne, a poza tym chyba nie spodoba się policji. Z chodnikami jest jeszcze jeden problem – ich szerokość, a prawdę powiedziawszy wąskość, która uniemożliwia jechanie wózkiem.

Jak już wcześniej napisałem nie wszystkie ulice w Orzechowie są utwardzone. Mnie przypadło mieszkać przy ulicy, która od kilkudziesięciu lat czeka na utwardzenie. Po deszczu wózek inwalidzki nie ma na niej żadnych szans, podobnie, gdy spadnie śnieg. Kałuże, dziury i kamienie uniemożliwiają poruszanie się na wózku po takiej nawierzchni. Pozostaje mi siedzieć w domu.

Moi sąsiedzi jakieś dwadzieścia lat temu skrzyknęli się, zebrali pieniądze, złożyli wniosek do Gminy Miłosław, ale nic z tego nie wyszło. Utwardzenia ulicy jak nie było, tak nie ma. Przyczyną jest podobno brak pieniędzy.

Moi sąsiedzi brnąc po kałużach i dziurach oraz ja wyglądając przez okno myślimy sobie, że w Orzechowie robi się ładne drogi, piękne chodniki tylko tam, gdzie mieszkają osoby bogate, wpływowe lub tam, gdzie mieszkają radni gminy. Tam, gdzie mieszkają osoby biedne, chore i niepełnosprawne, to nie ma pieniędzy na drogi.

Dlatego postanowiłem zabrać głos w tej sprawie, głos w imieniu wszystkich niepełnosprawnych osób, mieszkańców Orzechowa, którzy mają prawo do korzystania z dobra wspólnego jak wszyscy obywatele.

Zbigniew Strugała z Orzechowa

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%