Środa znajduje się w gronie najbardziej zadłużonych samorządów w Wielkopolsce. Tak wynika z zestawienia przygotowanego przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej.
Jak obecnie prezentuje się sytuacja finansowa gmina? Dochody bieżące w 2025 roku mają wynieść 256 908 905,41 złotych (w tym dochody majątkowe – 14 040 761,08 złotych), a wydatki to kwota 269 029 595,59 złotych (w tym wydatki majątkowe – 41 419 356,91 złotych). W budżecie pojawi się deficyt w kwocie 12 120 690,18 złotych. Zostanie on sfinansowany przychodami z tytułu wolnych środków oraz wyemitowanych obligacji.
Zadłużenie w 2025 roku nie wzrośnie?
Gmina Środa jest obecnie jedną z najbardziej zadłużonych gmin na terenie województwa wielkopolskiego. Jak wynika z przytoczonego już wcześniej raportu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, średnioroczny wskaźnik zadłużenia budżetu w latach 2021-2023 wyniósł 45,35 procent. Wyższy wskaźnik w badaniu mają jedynie trzy samorządy: gmina Krzykosy (48,42 procent), gmina Odolanów w powiecie ostrowskim (48,64 procent) oraz gmina Buk w powiecie poznańskim (50,79 procent).
Stan zadłużenia gminy był jednym z tematów przedstawionych miejskim radnym podczas komisji budżetowej (4 grudnia). Adrian Nowak, skarbnik gminy Środa, przedstawił wtedy między innymi dane o dochodach i długu gminy w latach 2018-2025.
W roku 2018 dług gminy Środa wyniósł 78 699,881,29 złotych i w kolejnych latach wzrastał (2019 – 82 041 212,55 złotych, 2020 – 87 336 164,37 złotych, 2021 – 91 147 982,62 złotych, 2022 – 92 895 188,27 złotych, 2023 – 102 282 561,81 złotych). Na zakończenie trwającego 2024 roku dług ma wynieść 11 901 844,08 złotych. Według zapowiedzi skarbnika gminy, w 2025 roku zadłużenie nie wzrośnie i pozostanie na tym samym poziomie.
Dodajmy, że w 2011 roku długi gminy przekraczały 20 milionów złotych. W momencie przegranych wyborów przez Wojciecha Ziętkowskiego, była to kwota około 80 milionów złotych. W kolejnych latach, gdy burmistrzem jest Piotr Mieloch, dług wciąż narastał.
Jaki jest udział długów w dochodach gminy?
Adrian Nowak przedstawił też dane dotyczące udziału długu w dochodach gminy, począwszy od 2013 roku. Wtedy ten odsetek wynosił 41,07 procent. Wzrastał on w kolejnych dwóch latach (2014 – 45,94 procent, 2015 – 48,79 procent). W 2016 roku nastąpił jego spadek do 40,58 procent, jednak w kolejnych dwóch latach znów znacząco wzrósł (2017 – 44,68 procent, 2018 – 50,77 procent). Wtedy to urząd burmistrza obejmował Piotr Mieloch.
Okazuje się, że w następnych latach władzom gminy udało się zmniejszył stosunek długu do dochodów. Co prawda, zadłużenie wzrastało, jednak w gminnej kasie pojawiały się również większe dochody niż w poprzednich latach. W 2019 roku ten odsetek wyniósł 47,01 procent. W kolejnych latach był on mniejszy (2020 – 45,89 procent, 2021 – 43,84 procent, 2022 – 42,88 procent). Wzrost nastąpił w 2023 roku. Wtedy ten wskaźnik wyniósł 49,29 procent.
– To był efekt tak naprawdę Polskiego Ładu. Tutaj obcięto nam znaczną część dochodów z PIT-u i z CIT-u. Jak powtarzałem już nieraz, dobra wiadomość dla mieszkańców odnośnie mniejszych obciążeń podatkowych jest zawsze złą informacją dla gminy, ponieważ z tego tytułu będzie mniej dochodów – tłumaczył radnym skarbnik Adrian Nowak. Co istotne, na zakończenie 2024 roku udział długu w dochodach gminy będzie wynosił 44,08 procent, a w kolejnym roku planowany jest na jeszcze niższym poziomie – 43,56 procent.
W nadchodzącym roku dochody gminy będą na najwyższym poziomie w historii – 256 908 905,40 złotych. Tutaj nastąpił wzrost o ponad 60 milionów w porównaniu z 2020 rokiem, kiedy to dochody wyniosły 190 312 373,70 złotych. W kolejnych dwóch latach były one wyższe (2021 – 207 918 499,10 złotych, 2022 – 216 630 528 złotych), aby w 2023 roku ukształtować się na niższym poziomie – 207 506 209,50 złotych. Plan dotyczący wykonania budżetu w obecnym roku to 253 853 641,10 złotych. W przyszłym roku znaczącą część dochodów mają stanowić dochody z tytułu podatków PIT i CIT – 74 procent.
Nie wszyscy zagłosowali za budżetem
Projekt budżetu został zaakceptowany przez niemal wszystkich radnych. Wyjątkiem był Mateusz Czaplicki, który wstrzymał się od głosu przy opiniowaniu budżetu. Zapytaliśmy już po zakończonej komisji, dlaczego nie poparł uchwały budżetowej na 2025 rok.
– W przyszłym roku planujemy przeznaczyć na wydatki 269 milionów złotych, ale poza rozbudową ulicy Akacjowej nie widzę w przyszłym roku naprawdę dużych, ambitnych projektów rozwojowych. Już dzisiaj widzimy, że Gmina Środa stoi przed dużymi wyzwaniami, które w kolejnych latach wpłyną na komfort życia: mieszkańcy narzekają na korki, mamy najwyższe wśród miast powiatowych z okolicy opłaty za śmieci, a w przyszłym budżecie nie widzę odpowiedzi na rozwiązanie tych spraw. Od dawna mówimy o tym, że sposobem na zwiększenie wpływów do budżetu może być wprowadzenie karty mieszkańca ze specjalnymi zniżkami dla wszystkich, którzy odprowadzają podatki w Środzie. Mijają kolejne lata, a w tej sprawie ciągle niewiele się dzieje – skomentował Czaplicki.
Projekt budżetu został uchwalony przez radnych na ostatniej sesji w ubiegłym roku - 19 grudnia. Mateusz Czaplicki podtrzymał swoje stanowisko i nie zagłosował za przyjęciem budżetu. Był jedynym radnym, który podjął taką decyzję w głosowaniu.
Bartek05:48, 09.01.2025
1 0
Czyli dług za Ziętkowskiego nie był jednak taki duży jak wszystkich straszono, jak widać może być większy i jest dobrze. 05:48, 09.01.2025
obywatel08:38, 09.01.2025
0 0
Ale jak to przecież pan mieloch miał spłacać dług po ziętkowskim i już miał nie rosnąć w 2018, a tu proszę 08:38, 09.01.2025