Bywa, że policjanci przymykają oko na kierowców, którzy nieznacznie przekroczyli dopuszczalną na danym odcinku prędkość. Często w takich przypadkach kontrola drogowa kończy się pouczeniem. Nie ma jednak przyzwolenia dla piractwa drogowego. W takich przypadkach kierowca nie może liczyć na taryfę ulgową.
Nawet minimalne przekroczenie dozwolonej prędkości może skutkować nałożeniem mandatu karnego na kierowcę. W przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości o kilka kilometrów na godzinę taryfikator przewiduje nałożenie mandatu karnego w kwocie 50 złotych i jednego punktu karnego. Przekroczenie kolejnych progów w taryfikatorze wiąże się z surowymi konsekwencjami. Funkcjonariusze zgodnie podkreślają, że w przypadku ujawnienia kierowców, którzy rażąco naruszają przepisy ruchu drogowego, nie może być mowy o taryfie ulgowej.
Podczas weekendu mieszkaniec powiatu średzkiego został zatrzymany przez poznańskich policjantów do kontroli drogowej na S11. Kierowca samochodu marki bmw poruszał się z prędkością 162 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/h. Za to przewinienie grozi mandat w kwocie 2 000 złotych oraz 14 punktów karnych.
- Było to jego kolejne przekroczenie prędkości w przeciągu ostatnich dwóch lat. 20-latek działał w warunkach recydywy, co oznacza, że wysokość mandatu przypisanego do tego wykroczenia podwoiła się – informują funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Tym samym 20-letni mieszkaniec powiatu średzkiego uszczuplił swój portfel o 4 tysiące złotych!
- Pamiętajcie, że droga to nie tor wyścigowy, a jazda z nadmierną prędkością stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego! - przypominają policjanci.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz