W kilkusetletniej historii parafii w Gieczu zapisało się wiele postaci. Część z osób, jakie się przez parafię przewinęły mieszkańcy pamiętają po dziś dzień. Wśród nich z pewnością znalazł się ksiądz kanonik Leon Stępniak, który po zakończeniu wojny objął giecką parafię. Dziś przypada 9. rocznica śmierci kapłana.
Ksiądz Leon Stępniak urodził się 29 marca 1913 w Czarnotkach, niedaleko Zaniemyśla. Uczył się w szkołach w Czarnotkach, Witowie, a potem także w Środzie, gdzie dzięki wsparciu nauczycieli w 1926 rozpoczął edukację w Państwowym Gimnazjum Humanistycznym w Środzie.
Kapłan wielokrotnie wspominał, że już w czasach szkoły średniej wiedział, że zostanie księdzem, jednak nikomu tych planów nie zdradzał. Jego ojciec dowiedział się o planach syna od proboszcza. Miał wtedy powiedzieć Leonowi:
„To ja miałem być księdzem, tym bardziej cieszę się, że ty nim będziesz.”
Święcenia kapłańskie otrzymał 3 czerwca 1939 roku w katedrze poznańskiej, po czym skierowany do pracy w parafii w Kłębowie. We wrześniu miał być aresztowany przez Niemców, jednak został obroniony przez parafian. W styczniu ksiądz Leon Stępniak został zaaresztowany i wraz z wieloma innymi kapłanami przewieziony do Dachau.
Po wyzwoleniu obozu w 1945 roku kapłan zgłosił się do pracy w obozach przejściowych dla byłych więźniów. Wraz z początkiem nowego roku skierowano go jako wikariusza do kościoła św. Marcina w Swarzędzu. Kilka lat później, 5 maja 1949 roku, zgodnie z decyzją biskupa Franciszka Jedwabskiego objął urząd proboszcza w parafii w Gieczu i Grodziszczku.
Po nieco ponad 10 latach został przeniesiony do nowej parafii. W lipcu 1960 mianowany został proboszczem w Wonieściu. W 1976 objął jeszcze parafię w Kościanie, jednak ze względu na stan zdrowia po roku przeszedł na emeryturę.
Wszystkie parafie, w których przyszło mu posługiwać odwiedził w 2009 roku, przy okazji 70 rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich.
Zmarł w wieku 100 lat, 6 kwietnia 2013 roku, jako ostatni polski kapłan, który przeżył Dachau. Pochowano go 13 kwietnia w rodzinnym grobie na cmentarzu w Wonieściu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz