Zamknij

„Zabiera mi się ostatnie marzenie”

Mariusz DudaMariusz Duda 22:52, 04.08.2022 . Aktualizacja: 22:53, 04.08.2022
Skomentuj

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego stała się priorytetem dla obecnego rządu i solą w oku wielu mieszkańców różnych miejscowości. CPK ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. To przedsięwzięcie jest nie tylko kosztowne, ale w oczach niektórych osób także niedopuszczalne. Nie milkną głosy protestujących.

Nie pierwszy już raz na naszych łamach pojawia się temat budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Problem ten dotyczy bowiem także mieszkańców powiatu średzkiego. W ostatnim czasie stanowczy sprzeciw budowie linii kolejowej wyrażają mieszkańcy gminy Nowe Miasto. Wariant nr 4, który jest brany pod uwagę przy budowie CPK, to trasa przebiegająca właśnie przez tę gminę. W tej sprawie nieustannie od naszych Czytelników otrzymujemy pisma. W ubiegłym tygodniu spotkanie w sprawie przebiegu linii kolejowej odbyło się w Kolniczkach. Także radni gminy przyjęli apel, w którym „zdecydowanie sprzeciwiają się realizacji wariantu nr 4 i jednocześnie wnoszą o jego całkowite wyeliminowanie z dalszych etapów prac planistycznych”. Radni uważają, że budowa kolei dużych prędkości w czterech przedstawionych przez CPK wariantach „w sposób nieodwracalny podzieli gminę, powodując jej rozłam i przyniesie nieodwracalne skutki społeczne, odbierając mieszkańcom dorobek ich życia”. Bez reakcji nie pozostają mieszkańcy, którzy ślą pisma w tej sprawie do Warszawy.

- Wraz z pokoleniową rodziną jesteśmy już na tych terenach od ponad pięćdziesięciu lat, tutaj się wychowaliśmy, pobudowaliśmy nasze gospodarstwa, tutaj związaliśmy się z naszą społecznością, tutaj mamy plany na przyszłość, dlatego też chcemy, aby tak pozostało nie zaburzone – czytamy w liście mieszkańca Boguszyna do spółki Centralny Port Komunikacyjny. - Nasze dzieci mogą nie spotkać się już ze swoimi rówieśnikami w tej samej szkole, a my sami możemy nie mieć już tej samej pracy lub też szczególnie utrudniony do niej dojazd – dodaje.

Nadawca list ten wysłał także do naszej redakcji. Kolejny list jest w podobnym tonie. Jego autorka kiedyś mieszkała na terenie gminy Nowe Miasto, aktualnie mieszka w Poznaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że z Boguszynem wiąże swoją przyszłość. Kobieta kupiła tam działkę z zamiarem wybudowania domu.

- Za rok przechodzę na emeryturę, a wynajem mieszkań drożeje. Tę działkę kupiłam za ciężko zarobione pieniądze, żeby nie zostać bezdomną. Obecna ustawa – domy do 70 m2 bez zezwolenia i uproszczone technologie – umożliwiają jakiś dach nad głową. Niestety, zgodnie z wariantem IV, mam tę działkę stracić. Nadmieniam, że moje pokolenie stawało do strajku o lepsze jutro, o wolną ojczyznę, pracowaliśmy w dobie głębokiego bezrobocia bez pensji, brakowało na chleb, buty i książki dla dzieci. Zdobyłam drugi zawód, żeby mieć pracę, a teraz, kiedy osiągam wiek emerytalny z dorobkiem niepełnosprawności, zabiera mi się ostatnie marzenie na spokojną starość we własnym domu – napisała Czytelniczka do redakcji, zgłaszając jednocześnie swój sprzeciw przeciwko wariantowi czwartemu.

Podobnie sytuacja wygląda niemal wszędzie tam, gdzie planowana jest budowa tras szybkiej kolei. Powstała nawet inicjatywa „NIE dla projektów CPK w całej Polsce”, której przedstawicielka w rozmowie z portalem wp.pl stwierdziła, że jedynie mieszkańcy znajdujący się w trudnej sytuacji życiowej wyrazili wstępne zainteresowanie sprzedażą lub wymianą swoich nieruchomości z państwowym inwestorem CPK. Do naszej redakcji nie wpłynął żaden sygnał, który świadczyłby o tym, że któryś z mieszkańców powiatu średzkiego nosi się z zamiarem dobrowolnego odsprzedania nieruchomości. Problem dotyczy nie tylko budynków, ale również ziem rolnych, których rolnicy nie chcą się pozbyć. Tymczasem spółka Centralny Port Komunikacyjny w ostatnich dniach wyłoniła jedenastu wykonawców dokumentacji projektowej dla inwestycji kolejowych. Nadal jednak nie powiadomiono, na jakim etapie są ustalenia w sprawie wyboru bądź wyeliminowania proponowanych wariantów przebiegu tras. Mieszkańcy gminy Nowe Miasto (a ostatnio także gminy Krzykosy) żyją w obawie, że z dnia na dzień zostaną wywłaszczeni i stracą to, na co pracowały całe pokolenia. Nie chcą, nawet podwyższonej, zapłaty za swoje nieruchomości, lecz jedynie w spokoju dalej wieść takie życie, jakie wiodą dziś. Dotarły do nas informacje, że wiele osób planuje w sobotę 3 września odwiedzić Mosinę. Tam bowiem zorganizowany zostanie jeden z dziesięciu Pikników Rodzinnych #KierunekCPK, gdzie nadarzy się okazja, aby porozmawiać z ekspertami CPK. Zdesperowani mieszkańcy chcą się dowiedzieć, dlaczego pominięto ich podczas prowadzonych wcześniej konsultacji społecznych.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MarekMarek

0 1

Nie dla nowych dróg, nie dla autostrad! Nie dla rozjeżdżania wsi!

A tak na serio, to o ile rozumiem sprzeciw mieszkańców dotyczący przebiegu linii, taki że wiązałoby się to z masą wyburzeń tak nie rozumiem argumentacji dla pól rolnych czy zaburzania przestrzeni gminy. Pojawiły się takie głosy że podzieli to gminę i zaburzy ład przestrzenny. Przepraszam ale ona jest już zaburzona od lat przez łagodne przepisy budowlane. Budowanie chatek pośrodku pól uprawnych, łanowe osiedla pod laskiem i muchomorkiem przy pyrce i kukurydzy, tragiczne rozplanowanie siatki dróg czy hale zakładów wciskane w osiedla o wiele bardziej niszczą krajobraz i wprowadzają chaos przestrzenny, społeczny i inwestycyjny aniżeli rozsądnie poprowadzona linia kolejowa. Obecna sytuacje to nie tego przyczyna a skutek, bo gdyby zachować wcześniej jakiekolwiek założenia urbanistyczne nie byłoby problemu z zaplanowaniem takiej linii kolejowej (jak tu cokolwiek przeprowadzić przy takim bajzlu przestrzennym?).
Dlatego tak dla KDP, ale w takim przebiegu aby był kompromisowo do zaakceptowania przez społeczność. 11:43, 05.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%