Gdy w maju ubiegłej dekady samochody przejeżdżały przez most nad Wartą ich oczom ukazywał się przerażający widok. Warta rozlała się. Nie, nie rozlała, całkowicie zalała wszystko, co znajdowało się najbliżej brzegu, w tym aż po sam dach zakryła budynek z napisem WOPR w Lubrzu. Szkody były ogromne.
Woda porwała samochody, baloty z pól, las zamienił się w bagniste ostępy niczym z terenów Amazonii. Zalała domy, pola, drogi, budynki gospodarcze i wszystko, co znalazło się w jej zasięgu. Niektóre miejsca trzeba było przemierzać łodzią, choć mieszkańcy wcale nie czuli się, jakby byli w Wenecji. Pod wodą znalazło się 350 hektarów terenów gminnych, ucierpiało 50 gospodarstw. W ramach pomocy dla powodzian, którzy odnieśli największe straty przyznano gminie prawie 110 tysięcy złotych. Po tragedii wały zostały wyremontowane w 2013 roku, a wysokość inwestycji wyniosła 1,350,000 złotych. Na całe szczęście od tamtego czasu historia się nie powtórzyła i nie trzeba sprawdzać, czy wały są skuteczne.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz