- Na ulicy Żwirki i Wigury został jakiś czas temu wprowadzony ruch jednokierunkowy. Zmieniono nie tylko znaki drogowe, ale od strony ronda przy ul. Czerwonego Krzyża zostały postawione barierki! Nikt nie może się pomylić i omyłkowo wjechać „pod prąd”! To dlaczego kierowcy mijają te zapory i łamią przepisy? Tak ciężko ominąć tę ulicę? Na ul. Szarytek czy Wojska Polskiego można wjechać od strony Westerplatte, a jedynie na ul. Trąmpczyńskiego i Sucharskiego trzeba wjechać od strony Żwirki i Wigury, ale wtedy łatwo objechać ul. Zamojskich i wjechać od strony Wrzesińskiej, albo ul. Westerplatte i przez Pogodną. Tak ciężko pomyśleć, że skoro jest tu ruch jednokierunkowy, to mieszkańcy okolicznych domów, wyjeżdżając ze swoich posesji patrzą głównie w jedną stronę? W tę, z której wiedzą, że może nadjechać jakieś auto. Czy musi dojść do tragedii, żeby ludzie zrozumieli, że łamanie przepisów to nie zabawa? Tym bardziej, że kierowcy nie potrafią patrzeć na znaki i poruszać się po drogach jednokierunkowych! Wystarczy spojrzeć na skrzyżowanie przy skarbówce. Samochody skręcają w lewo z prawego pasa! Żenada. Powinni za takie przewinienia zabierać prawa jazdy i kierować na kurs doszkalający! - denerwuje się Czytelnik.
Przypomnijmy, że od 20 października na części ul. Żwirki i Wigury został wprowadzony ruch jednokierunkowy. Od strony ronda im. Lecha Kaczyńskiego obowiązuje zakaz wjazdu. Osoby oczekujące w kolejce do drive thru, na pobranie wymazu na obecność koronawirusa, blokowały samochodami przejazd ul. Żwirki i Wigury. Aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji konieczne było wprowadzenie zmian w organizacji ruchu. Pojazdy omijające oczekujących w kolejce jadą drugim pasem. Tym samym, gdy na ich pasie pojawi się pojazd jadący z naprzeciwka, może dojść do zderzenia. Czytelnik pomylił się jedynie w sprawie ul. Szarytek. Od strony ul. Westerplatte jest zakaz wjazdu.