Przypomnijmy, że woda bardzo często wlewa się na posesje, dlatego mieszkańcy tej części Koszut nieustanne wnioskują o wybudowanie nawierzchni asfaltowej wraz z odwodnieniem wspomnianego odcinka. W tym roku prace zostały częściowo wykonane. Pojawiła się nowa nawierzchnia po tzw. powierzchniowym spryskaniu. Remont kosztował 58 tys. zł. Ta inwestycja nie była jednak zadowalająca. – Wylali tam jakąś śmieszną wylewkę i wysypali na to kamyszki. Uderzają one w karoserię auta, a woda jak płynęła na posesje, tak płynie. Kto płaci za takie marnotrawstwo publicznych pieniędzy – pisał jeden z mieszkańców na naszą redakcyjną skrzynkę.
Jak już informowaliśmy, temat kanalizacji deszczowej jest kosztowny. Wymagałoby to budowy 700-metrowego odcinka prowadzącego aż do Strugi Średzkiej, co mogłoby kosztować ponad milion złotych. Urzędnicy mają jednak inną propozycję, która ma rozwiązać problem wlewania się wody na posesję. Ma to być wykonanie nawierzchni asfaltowej wraz z odwodnieniem, czyli wykonaniem tzw. studni osadnikowych. Jest to jedna z propozycji do przyszłorocznego budżetu gminy.
- To, co się wydarzyło w tym roku było bieżącą konserwacją tej drogi. Chcemy dokończyć roboty na tej ulicy. Jest to wpisane jako jedna z propozycji do budżetu do dyskusji dla radnych. Mamy dokumentację tej inwestycji i chcemy ją zrealizować w 2020 roku. Jeśli radni zgodzą się na tę inwestycję, planujemy zmianę nawierzchni i wykonanie jej z masy asfaltowej - informuje Michał Orłowski, naczelnik Wydziału Inwestycji i Zamówień w Urzędzie Miejskim.
Dodajmy, że szacowany koszt inwestycji wspomnianej wynosi 340 tys. zł. Będzie to drugi etap inwestycji w tym rejonie. Przypomnijmy, że w 2018 r. asfaltu doczekali się mieszkańcy drugiej części wspomnianej ulicy. Inwestycja miała być dokończona już w obecnym roku, jednak ostatecznie w gminnym budżecie nie wygospodarowano odpowiednich środków.